Tabakiera króla Jegomości
1368
tytuł:
Tabakiera króla Jegomości
gatunek:
piosenka
muzyka:
słowa:
(z nut)
W późny wieczór raz na balu
Do ogrodu wyszła w lekkim szalu, szalu
Cudnych lic kasztelanowa
I coś za staniczek chowa
Poloneza brzmią fanfary
Tańczy też kasztelan stary
Różnobarwny wąż się wije
Wiwat! W taniec! Hej! Kto żyje
Wtem się robi zamieszanie
Kasztelana rozpacz chwyta szczera, szczera
Bo zginęła gdzieś królewska
Brylantowa tabakiera
Służba goni, szuka wszędzie
A kasztelan biada: Co to będzie, będzie?
Prędzej, chamie! Rusz się błaźnie!
Bo ci tęgą sprawię łaźnię!
Wtem do króla Jegomości
Opuszczając swoich gości
Zbliża się kasztelanowa
A w rumieńcach liczko chowa
Królu, panie! Proszę ze mną
Choć w ogrodzie nieco ciemno, ciemno, ciemno
Poszukamy! Rada szczera
Znajdzie się twa tabakiera
Bal się skończył, goście jadą
Króla szlachty tłum z paradą, radą, radą
Z pochodniami, pośród wrzawy
Odprowadzał do Warszawy
A nazajutrz o świtaniu
Przy ogólnem już sprzątaniu
Gdzieś w ogrodzie, koło wody
Znalazł wreszcie hajduk młody
Cztery szpilki, pół podwiązki
Od orderu pasek wązki, wązki, wązki (sic)
I zdziwienie wszystkich szczere
Bo królewską tabakierę!
A kasztelan gniewny, struty
Żonie czyni swej wyrzuty, rzuty, rzuty
Moc(ś?)cia (?) pani! Co to znaczy
Niech waćpani się tłumaczy!
Aż wtem, pomoc niespodziana
Bo w drzwiach postać staje znana
Paź królewski! Więc oboje
Wiodą go już na pokoje
Mości panie kasztelanie!
Za twe żywe przywiązanie, zanie, zanie
Za dyskrecji chęci szczere
Król ci daje tabakierę!
(znalezione w sieci, przepisał Włodzimierz Wietrzykowski)
Cichy wieczór, raz na balu
Wyszła w letnim szalu, szalu, szalu
Pięknych lic kasztelanowa
I coś za staniczkiem chowa.
Poloneza grzmią fanfary,
Tańczy też kasztelan stary,
Różnobarwny wąż się wije:
Hej do tańca, hej kto żyje!
Wtem się robi zamieszanie,
Kasztelana chwyta rozpacz szczera, szczera, szczera,
bo zginęła gdzieś królewska
Brylantowa tabakiera.
Służba goni, biega wszędzie,
A kasztelan biada, co to będzie:
”Ruszaj chamie, szukaj błaźnie,
Bo ci tęgą sprawię łaźnię.”
Wtem do króla jegomości,
Omijając innych gości, gości, gości
Zbliża się kasztelanowa
I w rumieńcu liczka chowa.
”Mości królu, proszę ze mną
Choć w ogrodzie nieco ciemno,
Poszukamy, rada szczera,
Znajdzie się twa tabakiera.”
Bal się skończył, goście jadą,
Król i szlachty tłum z paradą, radą, radą
Z pochodniami, pośród wrzawy
Odprowadzał do Warszawy.
A nazajutrz, o świtaniu
Po codziennym już sprzątaniu
Gdzieś w ogrodzie, koło wody
Znalazł wreszcie hajduk młody
Cztery szpilki, pół podwiązki,
Od orderu pasek wąski, wąski, wąski
I zdziwienie było szczere,
Bo królewską tabakierę.
A kasztelan gniewem struty
Czyni żonie swej wyrzuty:
”Mości pani, co to znaczy,
Niechaj pani się tłumaczy.”
A wtem przerwa niespodziana,
We drzwiach staje postać znana, znana, znana
Paź królewski, więc oboje
Proszą go na swe pokoje.
”Mości panie kasztelanie,
Za twe wierne przywiązanie,
Za dyskrecji chęci szczere
Król ci daje tabakierę.”
22.10.2016
Objaśnienia:
1)
wacan
-
(daw.) skrót od „waszmość pan”, „waszmość pani”
słowa kluczowe:
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Etykiety płyt
Podobne teksty:
Noc w Łazienkach 2 |
http://nukat.edu.pl/search/query?match_1=PHRASE&field_1=a&term_1=Kitschmann-Weiner,+Anna+Maria+(1895-1967).+&theme=nukat
jakby ktoś z Warszawy był.