Jak przygoda, to tylko w Warszawie
8550
tytuł:
Jak przygoda, to tylko w Warszawie
gatunek:
piosenka, walczyk
muzyka:
oryginał z:?
1953 roku
słowa:
pochodzenie:?
przeżywasz to samo, co krok:
zdumienie, ulica nieznana,
olśnienie, nieznany ci blok.
Dziś rano twe dłonie dziewczęce
mieszały i wapno i piach.
Wieczorem olśnienie w kwiecistej sukience
ładna jesteś jak, ładna jesteś jak... ach!
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
jak przygoda to w maju, gdy kwitną bzy.
A jak tańczyć, to tylko walczyka w Warszawie,
a jak walczyk, to z panną taką jak ty!
Królu Zygmuncie! Powiedz nam czyś
widział Warszawę tak piękną jak dziś?
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
jak przygoda, to z panną taką jak ty!
Krakowskie Przedmieście ku schodom,
ku schodom ruchomym i w dół.
Przygodo, warszawska przygodo,
gdzie szukać cię, jeśli nie tu.
Na rynku przygrywa muzyka,
do tańca podaje nam takt,
to grają, chodź, prędzej,
naszego walczyka.
Jak przygoda, to...
Jak przygoda, to... ach!
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
jak przygoda to w maju, gdy kwitną bzy.
A jak tańczyć, to tylko walczyka w Warszawie,
a jak walczyk, to z panną taką jak ty!
Królu Zygmuncie! Powiedz nam czyś
widział Warszawę tak piękną jak dziś?
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
Jak przygoda, to z panną taką jak ty!
15.02.2017
Tekst, z entuzjazmem godnym junaka, podpowiedział Cyranek de Oberżerak.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Chóry:
Wykonawcy:
Chóry:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
przeżywasz to samo, co krok:
zdumienie, ulica nieznana,
olśnienie, nieznany ci blok.
Dziś rano twe dłonie dziewczęce
mieszały i wapno i piach.
Wieczorem olśnienie w kwiecistej sukience
ładna jesteś jak, ładna jesteś jak... ach!
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
jak przygoda to w maju, gdy kwitną bzy.
A jak tańczyć, to tylko walczyka w Warszawie,
a jak walczyk, to z panną taką jak ty!
Królu Zygmuncie! Powiedz nam czyś
widział Warszawę tak piękną jak dziś?
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
jak przygoda, to z panną taką jak ty!
Krakowskie Przedmieście ku schodom,
ku schodom ruchomym i w dół.
Przygodo, warszawska przygodo,
gdzie szukać cię, jeśli nie tu.
Na rynku przygrywa muzyka,
do tańca podaje nam takt,
to grają, chodź, prędzej,
naszego walczyka.
Jak przygoda, to...
Jak przygoda, to... ach!
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
jak przygoda to w maju, gdy kwitną bzy.
A jak tańczyć, to tylko walczyka w Warszawie,
a jak walczyk, to z panną taką jak ty!
Królu Zygmuncie! Powiedz nam czyś
widział Warszawę tak piękną jak dziś?
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
jak przygoda, to z panną taką jak ty!
Im dalej, tym cudów tych więcej:
to trasa, to tunel, to trakt
I znowu olśnienie - przy moim twe serce
Szybko bije tak, szybko bije tak, ach!
12., 37. jak Warszawa to w maju....
20., 46. jak Warszawa to z panną...
Przy okazji, wszystkie "z panną" występują zamiennie z "z chłopcem" - piosenka była wykonywana przez wielu wykonawców, w samym oryginale te określenia pojawiały się wymiennie.
Druga zwrotka najprawdopodobniej została dopisana później - nie śpiewa jej ani Bogucki, ani para z filmu. Na pewno śpiewa ją "Mazowsze" na swojej płycie z 1963r. i Irena Santor na swojej płycie z 1972r.
muz. M. Sart, sł. J. Gałkowski
wykonuje Chór Czejanda i Orkiestra PR p/dyr Stefana Rachonia:
https://www.youtube.com/watch?v=0jZaXmN3VEo
Otwockie sosny, podmiejska nocka,
Zza płotu zerka księżyc z Otwocka.
/ Wędruje miastem, gdzie chwieją się
Latarnie ciemne i w noc, i w dzień. /bis
Otwockie sosny, podmiejska nocka,
Ulicą idzie jesień otwocka.
Gdy są (par damy(?)), szeleści ślad,
Do okna stuka jesienny wiatr.
****
całość - wybitnie grafomańska - jest taka:
1. Powiedzmy przyjeżdżasz, więc sosny, więc chmury
więc księżyc ogromny z rogami do góry
Gdy nagle w płot walisz (sic!) i krzywa ulica
i Otwock na ziemię spadł prosto z księżyca
Otwockie sosny, podmiejska nocka,
Zza płotu zerka księżyc z Otwocka.
Wędruje miastem, gdzie chwieją się
Latarnie ciemne i w noc, i w dzień.
2. Pogody tu złote jak piasek przy drodze
gazety od święta, a piasek na codzień
więc kiedy poeci chcą pisać tu wiersze
to w strofach śpiewają i ptaki i świerszcze
Otwockie sosny, podmioejska nocka
za okiennicą gra świerszcz z Otwocka
pod progiem ganku jaśmunu krzak
a na gałęzi uśpiony ptak
3. Gdy w sadach dojrzeje ostatni dzień lata
gdy rankiem sprzed sieni wiatr liście wymiata
w ulice się sypią i skaczą przez płoty
ogrody jesienne szumiące jak słoty
Otwockie sosny, podmiejska nocka,
Ulicą idzie jesień otwocka.
Gdy siąpi - rdzawy szeleści krzak
Do okna stuka jesienny wiatr.