Pechowiec
844
tytuł:
Pechowiec
gatunek:
piosenka
muzyka:
oryginał z:?
1927 roku
słowa:
To może stwierdzić ten, kto życie zna
Najlepiej jest się wcale nigdy nie urodzić
Na tysiąc takie szczęście jeden ma
Jak jeszcze kto jest nerwus
I pecha ma, to serwus
Przepadło, szlus, i ni ma co
Czy jest gdzie, sam pan powiedz
Jak ja taki pechowiec
No, no, no
Na loterii wyszło (z?) pół miliona
Na mój numer
Na mój numer
Lecz na numer mego telefona
Pan rozumie
Pan rozumie
I, w dodatku, zamiast trójki
Było sześć, sześć, sześć
I z początku, zamiast dwieście
Było sto, sto, sto
No, czy można taki pech, cholerny znieść
No, no, no
W Paryżu są ogromne takie magazyny
Pan zna, w Paryżu Maison La Fayette.
Pan zna, w Paryżu Maison La Fayette.
Tam wszystko dostać, od cytryny do maszyny
Ja przechodziłem, (sam?) tam trochę wszedł
Przechadzam się i właśnie
Elektryczność właśnie gaśnie
Zepsuło światło się, czy co
A ludzie nie są gapie
Kto może, ten coś łapie
No, no, no
W tym momencie (,uj?) pan się zastanów
W tej ciemności, w takim tłumie
Gdzie ja byłem? W składzie fortepianów
Pan rozumie, pan rozumie
Ja w oddziale jubilerskim mogłem wtedy być
Wziąć ze sobą, na pamiątkę, to i to, i to
No, czy z takim pechem można jeszcze żyć?
No? No? No?
Czy kiedyś, może, los obdarzy mnie milionem
Przypuśćmy, wygram tak, jakbyś pan zgadł
Zapewniam pana, że wypłacą mi bilonem
W pięciogroszówkach śmigaj parę lat
Niedawno był wypadek
Ja z żoną autem jadę
Wtem pac i bęc, i leżę z nią
To pan nazywa pechem
Ha-ha, odpowiem śmiechem
To jest pech
Żeby się coś nam, przynajmniej, stało
To bym dostał sekurację
Z moim pechem myśmy wyszli cało
Pan rozumie sytuację
Żona mogła złamać ręce, nogi
Kark, kark, kark
Albo ja, broń Boże, się zadrapnąć
... (w co?)
A, tym czasem, żona cała
Forsy brak
To jest pech
01.08.2016
Objaśnienia:
1)
szlus
-
(niem. Schluss) koniec, basta, amen
słowa kluczowe:
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Etykiety płyt
Podobne teksty:
Ja wciąż mam pecha 2 |
Pan zna, w Paryżu Maison La Fayette.
PS. Rok powstania 1927 r. - to w wykonaniu Krukowskiego. Dodatkowo według Lerskiego w Syrenie dzieło nagrał też Gustaw Cybulski, marzec 1924 - czerwiec 1926, 509a, monolog komiczny.
https://polona.pl/item/trubadur-polski-1924-nr-22-24-30-maja,NzkxNDE1NQ/2/#info:metadata czyli https://staremelodie.pl/piosenka/3857/13-go_a_bylo_to_w_piatek
albo tutaj:
https://polona.pl/item/trubadur-warszawy-kabaret-artystyczny-humor-piosenki-satyra-monologi-deklamacje,Nzk4Mzc5Ng/1/#info:metadata
albo kolejny:
https://polona.pl/item/trubadur-warszawy-kabaret-artystyczny-humor-piosenki-satyra-monologi-deklamacje,Nzk4Mzc1NA/2/#info:metadata
w.54 W pięciogroszówkach
w.60 To pan nazywa pechem
Tak przy okazji, to Cybulski i Krukowski to była I liga wykonawców, którą Syrena nagrywała, a ww. panowie NN, Sadowski, Truszkowski z linek kierowniczych, delikatnie mówiąc - nie bardzo. No i ,,Trubadur" drukował II - III ligę autorów; nie ma tam Toma, Wrzosa czy choćby Tura, którzy wtedy w Warszawie byli modni, że o Tuwimie z Hemarem, ew. Właście nie wspomnę (Budzyński, Szlechter czy Jurandot pojawili się ciut później). Tak mi się coś wydaje, że pomysł odgrywania pechowca-ofermy był wtedy bardzo popularny i co któryś autor (piosenek, monologów) pisał coś o pechowcu, a co któryś wykonawca wykonywał. Szkoda, że na płytach lat 20-tych nie podawano jeszcze kompozytora i autora tekstu. Co za pech...