piosenka:
Zaloty Maćka
228
tytuł:
Zaloty Maćka
Komiczny utwór
gatunek:
scenka komiczna
muzyka:
słowa:
- Kaśka! Kaśka, psiaparo, szukam i nigdzie jej namacać nie mogę, bo w tej stodole tak ciemno, kiej pierony. Kaśka, pokrako jedna, kaj żeś się wścibiła? Co? Nie odezwiesz się? Ło, nie, to nie. Potrzebuję cię do chrzanu (?), ale przyjdzie czas, że ty mnie będziesz potrzebowała i kuniec. A juści, kuniec i kuniec z nami. Ja cię więcej znać nie chcę! Nawet nie zagadam do ciebie. A może jej tu ni ma? Może uciekła z obory?
Wyleciałem z obory i wrzeszczę na całe gardło:
- Kaśka! Kaśka!
A tu mnie znienacka ktoś łup bez łeb kłonicą, aż mi się w oczach zaćmiło. Obracam się , patrzę, a to moja Kaśka. Jak ja dopadnę, jak chyce w pół i chciałem ją wrzucić do gnojówki. A ona mi się sumituje, że wyrżnęła mnie w łeb z wielkiej miłości. No co miałem robić? Wycałowałem ją za to, aż trzeszczało.
(śpiewa na melodię ”Robaczki świętojańskie”)
Kasiu, jaka nocka ta,
gdy księżyc pięknie nam świeci, a może
Choć no ze mną pomóc mi
ach, Kasiu, pomóc mi urządzić łoże.
Kasiu, zbereźniku ty,
matula ujrzy nas razem w oborze,
ja cię schowam, Kasiu ma,
pierzynę ciepłą mam,
będzie nam dobrze.
To ci się tak dobrze gada,
jo nie głupia, nie chcę cię.
O nas dwoje wciąż powiada,
a ja tobie tego (...?)
Kasiu, Kasiu, chodź tu do mnie,
chodź no, siadaj to koło mnie,
bo bez ciebie żyć nie mogę
chodź tu, bo ci wyrwę nogę
Kasiu, Kasiu, moja Kasiu
Kasiu, Kasiu, moja Kasiu
z tobą życie to jest raj
ach, Kasiu, pyska daj.
No, patrzta ludzie. Nie chce mi dać gęby i powiada ”Nie dla psa kiełbasa”, ”Obejdzie się smakiem”, ”Dam ci, aż po weselu”. O raju! Do wesela niedaleko!
Wyleciałem z obory i wrzeszczę na całe gardło:
- Kaśka! Kaśka!
A tu mnie znienacka ktoś łup bez łeb kłonicą, aż mi się w oczach zaćmiło. Obracam się , patrzę, a to moja Kaśka. Jak ja dopadnę, jak chyce w pół i chciałem ją wrzucić do gnojówki. A ona mi się sumituje, że wyrżnęła mnie w łeb z wielkiej miłości. No co miałem robić? Wycałowałem ją za to, aż trzeszczało.
(śpiewa na melodię ”Robaczki świętojańskie”)
Kasiu, jaka nocka ta,
gdy księżyc pięknie nam świeci, a może
Choć no ze mną pomóc mi
ach, Kasiu, pomóc mi urządzić łoże.
Kasiu, zbereźniku ty,
matula ujrzy nas razem w oborze,
ja cię schowam, Kasiu ma,
pierzynę ciepłą mam,
będzie nam dobrze.
To ci się tak dobrze gada,
jo nie głupia, nie chcę cię.
O nas dwoje wciąż powiada,
a ja tobie tego (...?)
Kasiu, Kasiu, chodź tu do mnie,
chodź no, siadaj to koło mnie,
bo bez ciebie żyć nie mogę
chodź tu, bo ci wyrwę nogę
Kasiu, Kasiu, moja Kasiu
Kasiu, Kasiu, moja Kasiu
z tobą życie to jest raj
ach, Kasiu, pyska daj.
No, patrzta ludzie. Nie chce mi dać gęby i powiada ”Nie dla psa kiełbasa”, ”Obejdzie się smakiem”, ”Dam ci, aż po weselu”. O raju! Do wesela niedaleko!

Objaśnienia:
1)
kłonica
-
element wozu konnego - drążek przytrzymujący skrzynię wozu - czyli kawał drąga
Przepisała Iwona.
Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika
Wyleciałem z obory i wrzeszczę na całe gardło:
- Kaśka! Kaśka!
A tu mnie znienacka ktoś łup bez łeb kłonicą, aż mi się w oczach zaćmiło. Obracam się , patrzę, a to moja Kaśka. Jak ja dopadnę, jak chyce w pół i chciałem ją wrzucić do gnojówki. A ona mi się sumituje, że wyrżnęła mnie w łeb z wielkiej miłości. No co miałem robić? Wycałowałem ją za to, aż trzeszczało.
(śpiewa na melodię ”Robaczki świętojańskie”)
Kasiu, jaka nocka ta,
gdy księżyc pięknie nam świeci, a może
Choć no ze mną pomóc mi
ach, Kasiu, pomóc mi urządzić łoże.
Kasiu, zbereźniku ty,
matula ujrzy nas razem w oborze,
ja cię schowam, Kasiu ma,
pierzynę ciepłą mam,
będzie nam dobrze.
To ci się tak dobrze gada,
jo nie głupia, nie chcę cię.
O nas dwoje wciąż powiada,
a ja tobie tego (...?)
Kasiu, Kasiu, chodź tu do mnie,
chodź no, siadaj to koło mnie,
bo bez ciebie żyć nie mogę
chodź tu, bo ci wyrwę nogę
Kasiu, Kasiu, moja Kasiu
Kasiu, Kasiu, moja Kasiu
z tobą życie to jest raj
ach, Kasiu, pyska daj.
No, patrzta ludzie. Nie chce mi dać gęby i powiada "Nie dla psa kiełbasa. Obejdzie się smakiem. Dam ci, aż po weselu. O raju! Do wesela niedaleko