Nauczyciel śpiewu
633
tytuł:
Nauczyciel śpiewu
Chaskulo Chazenini, Chascullo Hasomini
gatunek:
monolog że śpiewem
muzyka:
słowa:
Jeżeli ktoś pójdzie mnie zapytać, co to jest śpiew, artyzm, czy też rozrywka, to będę wymuszony go odpowiedzieć ”tak jest.”.
Zastanówmy się we w ogóle nad tym, co to jest śpiew, gdzie leży ta przyczyna, że jednego płacą grube gotówkę za to, żeby śpiwał, a drugiego proszą ze łzami w oczach, żeby dał spokój.
Ktoś pójdzie mi powiedzieć ”głos”. O nie, szanowni słuchacze - szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła!
I tu właśnie zaczyna się moja rola, tu zjawiam się ja - Chascullo Hazenin, znakomity profesor śpiewu, pierwszy wyższy nadworny tenor Jego Królewskiej Mości króla Szwajcarii.
Jako heldentenor, czyli siłacz tenorów wystąpiłem w różnych oper, jak na przykład ”Lohengrin”, ”Łucja zlazła z muru”, ”Podrabiacze pereł”, ”Pertheim” i ”Tanzheiser”, ”Izraelitka”, czyli ”Żydówka”.
Kto chce się zostać pierwszoklaśnym śpiewakiem, niech się pofatyguje do mnie. Tylko ja mogę postawić głos na równe nogi, tylko ja przerabiam tenorów na barytonów, a barytonów na bezrobotnych.
A teraz pokażę państwu mój własny głos. Zaśpiewam arię z III aktu z ”Carmen”, tak zwany Blumenarie - aria kwiatowa. Taki Dygas i Gruszczyński mogą u mnie się uczyć, jak tego rodzaju arie należy cyzylerować.
Mistrzu Boruński, proszę.
(Pan Lawiński mówi i śpiewa, akompaniuje pan Boruński)
Państwo słyszą tę przygrywkę? Ja ją stale wpadam w trans. Proszę sobie wyobrazić - tu siedzi Carmen, ja się w międzyczasie łapię za kwiatek, rzucam na nią okiem i zaczynam:
(Śpiewa po francusku)
Państwo słyszą?
(I znowu)
Każdy słowo słychać, musi być wyraźnie, dykcja - tak zwany Kopfton.
(Śpiewa)
A teraz wypuszczam cały szrodek i łapię się od razu za koniec. Uwaga!
(I jeszcze raz)
Za chwileczkę wezmę to wysokie ”C”, lekko jak motylek. Uwaga!
(Znów śpiewa)
Państwo słyszą?
(Śpiewa)
O, przepraszam, pomyliłem się...
(Śpiewa, tym razem po polsku)
Kto chce się zostać pierwszoklaśnym śpiewakiem, niech się pofatyguje do mnie. Tylko ja mogę postawić głos na równe nogi, tylko ja przerabiam tenorów na barytonów, a barytonów na bezrobotnych.
A teraz pokażę państwu mój własny głos. Zaśpiewam arię z III aktu z ”Carmen”, tak zwany Blumenarie - aria kwiatowa. Taki Dygas i Gruszczyński mogą u mnie się uczyć, jak tego rodzaju arie należy cyzylerować.
Mistrzu Boruński, proszę.
(Pan Lawiński mówi i śpiewa, akompaniuje pan Boruński)
Państwo słyszą tę przygrywkę? Ja ją stale wpadam w trans. Proszę sobie wyobrazić - tu siedzi Carmen, ja się w międzyczasie łapię za kwiatek, rzucam na nią okiem i zaczynam:
(Śpiewa po francusku)
Państwo słyszą?
(I znowu)
Każdy słowo słychać, musi być wyraźnie, dykcja - tak zwany Kopfton.
(Śpiewa)
A teraz wypuszczam cały szrodek i łapię się od razu za koniec. Uwaga!
(I jeszcze raz)
Za chwileczkę wezmę to wysokie ”C”, lekko jak motylek. Uwaga!
(Znów śpiewa)
Państwo słyszą?
(Śpiewa)
O, przepraszam, pomyliłem się...
(Śpiewa, tym razem po polsku)
Ja kocham cię!
Kończałem.
(tekst z książki „Nie jest tak źle: monologi i piosenki” wydanej w Londynie w 1947 r. wydanej przez pana Lawińskiego – dzięki uprzejmości)
Szanowni słuchacze i piękne słuchawki!
Co to jest śpiew? Otóż śpiew wychodząc z duszy człowieka, przebija
się przez płuca, odbija się piętami o diafragment podbrzuszny i z całej siły
uderza głową o struny głosowe.
Wyskakuje teraz pytanie: dlaczego nie wszyscy ludzie śpiewają jednakowo,
gdzie leży ta przyczyna, że jednemu płacą grubą gotówkę za to, żeby
śpiewał, a innego proszą ze łzami w oczach, żeby dał spokój?
Już słynny filozof prof. dr. Marian Gilzenkraut powiedział: mieć głos
i śpiewać, to nie jest sztuka, ale nie mieć głosu i śpiewać, to jest . . . . bezczelne. I tu właśnie zjawiam się ja, Chascullo Hasomini znakomity profesor
śpiewu i bywszy nadworny tenor Jego Królewskiej Mości, Króla Transjordanii.
Jako helden-tenor, czyli siłacz tenorów, występowałem w najrozmaitszych
operach, jak np. Leon-Gryn Tanzheuser, Kotleta, te . . . . Violetta,
Podrabiacze Pereł, Ajda, Ajda . . . . Trojka i t.d. Jest dużo znakomitych
śpiewaków na świecie, ale żaden z nich nie może się umyć, ani wykąpać do
takiego Carusa, albo Battistiniego. To były dwa Tytaniki, dwa giganty
w dziedzinie śpiewu.
Ta emisja, ta pozytura, ta dynamomamika! Jego fortepiano, jego
mezzanino-voce, jego pizzicato! Jak on śpiewał tę arię z Pajaców to świat
się kończy! Bo grunt jest umieć postawić głos. Na maskę! Tylko ja
mogę postawić głos na równe nogi, tylko ja przerabiam tenorów na barytonów,
a barytonów na bezrobotnych.
A teraz państwu pokażę jak śpiewać należy. Zaśpiewam arię kwiatową z opery Carmen, taki Kiepura może się ode mnie uczyć, jak śpiewać należy.
29.04.2017
Objaśnienia:
1)
heldentenor
-
(niem.) tenor bohaterski
Tekst przepisał Bartłomiej.
Wysocy słuchacze i wysmukłe słuchaczki.
Jeżeli ktoś pójdzie mnie zapytać, co to jest śpiew, artyzm, czy też rozrywka, to będę wymuszony go odpowiedzieć "tak jest.".
Zastanówmy się we w ogóle nad tym, co to jest śpiew, gdzie leży ta przyczyna, że jednego płacą grube gotówkę za to, żeby śpiwał, a drugiego proszą ze łzami w oczach, żeby dał spokój.
Ktoś pójdzie mi powiedzieć "głos". O nie, szanowni słuchacze - szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła! I tu właśnie zaczyna się moja rola, tu zjawiam się ja - Chaskulo Chazenini, znakomity profesor śpiewu, pierwszy (pyszny?) nadworny tenor Jego Królewskiej Mości króla Szwajcarii. Jako helgen (?) tenor, czyli siłacz tenorów wystąpiłem w różnych opar. Jak na przykład ..., "Łucja zlazła z muru", "Podrabiacze pereł", ..., ... i "Izraelitka, czyli Żydówka".
Kto chce się zostać pierwszoklaśnym śpiewakiem, niech się pofatyguje do mnie. Tylko ja mogę postawić głos na równe nogi, tylko ja przerabiam tenorów na barytonów, a barytonów na bezrobotnych.
A teraz pokażę państwu mój własny głos. Zaśpiewam arię z III aktu z "Carmen", tak zwany Blumenarie - aria kwiatowa. Taki Dygas i Gruszczyński mogą u mnie się uczyć, jak tego rodzaju arie należy cyzylerować.
Mistrzu Boruński, proszę.
(Pan Lawiński mówi i śpiewa, akompaniuje pan Boruński)
Państwo słyszą tę przygrywkę? Ja ją stale wpadam w trans. Proszę sobie wyobrazić - tu siedzi Carmen, ja się w międzyczasie łapię za kwiatek, rzucam na nią okiem i zaczynam:
(Śpiewa po francusku)
Państwo słyszą?
(I znowu)
Każdy słowo słychać, musi być wyraźnie, dykcja - tak zwany kopton (?).
(Śpiewa)
A teraz wypuszczam cały szrodek i łapię się od razu za koniec. Uwaga!
(I jeszcze raz)
Za chwileczkę wezmę to wysokie "C", lekko jak motylek. Uwaga!
(Znów śpiewa)
Państwo słyszą?
(Śpiewa)
O, przepraszam, pomyliłem się...
(Śpiewa, tym razem po polsku, więc mogę spisać 😄
Ja kocham Cię!
Kończałem.
A i przepraszam, że nie spisałem tego, co śpiewa pan Lawiński, ale nie umiem po francusku (chociaż domyślam się, że ten "francuski" to taki francuski a'la Lawiński 😄 , więc po prostu nie mogłem tego spisać, może ktoś inny, kto mówi w tym języku to zrobi 🙂
w.10 Heldentenor (czyli tenor bohaterski)
w.11 Lohengrin
w.28 Kopfton
2 nazw oper z w.12 nie rozgryzłam (na razie).
Nie wiem, czy jest sens spisania tekstu śpiewanego przez Lawińskiego (jest to mocno zniekształcony francuski, nie mający specjalnie związku z oryginalnym tekstem opery)