Kompania musi być murowana
1137
tytuł:
Kompania musi być murowana
Kompania musi być murowana
gatunek:
marsz-foxtrot
muzyka:
oryginał z:?
1934 roku
słowa:
Kompania ma być murowana
A kieliszek może być ze szkła
Twój wieczór niech się kończy z rana
Żadna dama o to nie jest zła
Gdy się zabawić chcesz goręcejWtedy na prawdę dużo czasu miejBo lepiej wypić jeden głębszy więcejNiż, na przykład, cztery mniej
Kiedy tak patrzę na was tu w krąg
Tylu nóg, nóżek, rączek i rąk
Myślę, że piękny jest ten świat
I że mam znów dwadzieścia lat
Można się bawić, popić i zjeść
Lecz jedna prawda życia i treść
... (Oko?) rozjaśni oraz twarz
I w sercu swoim jedno zważ
Kompania ma być murowanaAle cnota może być ze szkłaTwój wieczór niech się kończy z ranaŻadna dama o to nie jest złaLecz jeśli szepnie: kocham, weź mnieTo żegnaj się i adres szybko zmieńBo lepiej zniknąć cztery dni za wcześnieNiż za późno jeden dzień
(znalazłem też i taką wersję:)
Kompania musi być murowana
A kieliszki są ze szkła
Niech każdy wieczór kończy się z rana
Bo wódeczka nie jest zła
A kieliszki są ze szkła
Niech każdy wieczór kończy się z rana
Bo wódeczka nie jest zła
W kompanii znaj się na piosence
I dowcipy za pazuchą miej
Bo lepiej wypić wódeczkę jedną wiecej
Niźli cztery kieliszki mniej
11.03.2018
słowa kluczowe:
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Kompania musi być murowana
A kieliszki są ze szkła
Niech każdy wieczór kończy się z rana
Bo wódeczka nie jest zła
W kompanii znaj się na piosence
I dowcipy za pazuchą miej
Bo lepiej wypić wódeczkę jedną wiecej
Niźli cztery kieliszki mniej
1) Zaczeło się od jednej czystej
Kwieciński - Kuroń 1937 (nuty z tekstem w liberetto)
oraz
2) Wiatr za szybami śmieje się
sl. muz. Schillera (pieresza jego piosenka) 1921
Dzień cały znowu marnie zszedł,
choć o tym i o owym śniłem –
Cóż, sny pierzchają gdzieś tam – het
i w rezultacie znowu piłem.
I znowu melancholia, spleen
lub po naszemu chandra, nuda.
I znowu koniak, whisky, gin
albo po prostu zwykła wóda.
Wiatr za szybami śmieje się,
psiakrew, to życie takie złe ,
Nie - już nie będę więcej pić,
jutro inaczej zacznę żyć.
Pić albo nie pić oto sęk –
tak rzekłby dzisiaj Hamlet stary.
Pił Strindberg, gdy go napadł lęk,
radosny Villon chlał bez miary.
Pan radca Goethe trąbił rad,
Mozart z pewnością bywał wlany,
Hoffmann swój fantastyczny świat
tworzył jak mówią - z winnej piany.
Wiatr za szybami śmieje się…
A rano zgaga - duszę czyść,
we własnej grążysz się męczarni,
potem czym prędzej - musisz iść
do szynku albo do kawiarni.
W nocy - tak zwanej duszy ból
słodką truciznę sączyć każe,
o świcie znów bez grosza król.
Kończysz karierę w lichym barze.
Wiatr za szybami śmieje się…
Jak nie pić, niech mi powie kto
gdy wszystko wkoło Cię zachęca
Raz szczęście - innym razem zło,
draństwo i tkliwość znów dziecięca.
Gdy duszę swą obnażyć chcesz
przed byle kim, to wstaw się, bracie.
Gdy czujesz się jak szczuty zwierz
najlepszym schronem szynk jest dla cię.
Wiatr za szybami śmieje się…
Lecz tak czy siak, nie ujdzie nikt
z chytrej zasadzki Bachusowej.
W szynku najzdrowszy znajdziesz wikt
i sen pod stołem dla twej głowy.
Co chcesz świętoszku sobie twierdź
my chlajmy do finału dramy
aż gasząc światło krzyknie śmierć :¬
„Fajerant" - lokal zamykamy
Wiatr za szybami śmieje się…