Święconka
759
tytuł:
Święconka
gatunek:
scena ludowa
muzyka:
słowa:
KOBIETA:
Wesołego jajelluja życzymy Wom państwo, wedle zwyczaju podzielmy się jojkiem. Stary, dawaj no jojka, a jo naszykuję świncónki.MĘŻCZYZNA:
Zaraz będzie. Bardzośwa się ucieszyli, żeście państwo do nas przyszli. Będzie do kogo przepić ”Wesoły nom dziś dzień nastoł. Święcona kiełbasa to pociecha nasza”. No, na zdrowie, pijmy! Za porę tygodni wyprawiam drewniane wesele, to się zaś znów zabawimy. Strasznie się ludzie dziwujom, że ja z Honoratą pięć lot żeniaty. Cierpliwość to jo mom! KOBIETA:
Przecieżwa żeniate sześć, a nie pięć. MĘŻCZYZNA:
Ten rok to się jeden nie liczy, bo jo byłem chory! Apsik! KOBIETA:
Na zdrowie.MĘŻCZYZNA:
Kataru się nabawiłem, bo moja baba tak niespokojnie śpi. Cięgiem mnie odkrywo. To jeszcze nic, ale moja kobita to godo we śnie. Wczoraj to powiado ”Ignacy, jo Cię kocham, pocałuj mnie, ło mój Ignacy...”. Ocknąłem, nic nie mówię, bo przecie mnie na imię Szymek. KOBIETA:
Błażeju, Wasza stara się żoli, że jej nie dotrzymujecie wierności małżeńskiej.MĘŻCZYZNA:
A przecie jo jom kochom! A to, co było a nie jest, to nie pisze się w rejestr! No dawajcie tej święconki, bom zgłodniał. Wychodziliśwa z domu, chciałem se podjeść, ale stara wyrwała mi kiełbasę i z pyskiem na mnie. Powiada: ”W goście idziesz, będziesz się napychał?” i dała mi w papę. A jo jej też delikatnie... przegadałem do rozsądku, aż że ze schodów zleciała. Ale się nie potłukła, strasznie kobita twardo jest. (Śpiew duetu)
(Melodia ludowa ze śpiewem)
Idę sobie przez wieś
O wieczornej porze
Któż przede mną biegnie
Maryś, dziewczę hoże
Więc ja za nią puszczam kroki
I złapałem ją pod boki
A ona się śmiała
Śmiała
Poszliśmy nad rzeczkę
Która płynie w gaju
Tam było nam miło
Kiej aniołom w raju
Przy księżycu słowik śpiwał
A ja przy niej też, nie dziwo (?)
A ona się śmiała
Śmiała
Dosyć często razem
Czas tam z nią spędzałem
O żadnym wypadku
Dalej nie myślałem
Nie upłynął nawet roczek
Do Marysi przybył bociek
A ona płakała
Płakała
Pijmy, pijmy
Nie zwożejmy na to
Nie zwożejmy na to
KOBIETA:
Ej, zagrajcie coś na gramofonie. Zaśpiewam, a wesoło! Zabawimy się przy tych wesołych świętach Wielkiej Nocy.(Melodia ludowa ze śpiewem)
Idę sobie przez wieś
O wieczornej porze
Któż przede mną biegnie
Maryś, dziewczę hoże
Więc ja za nią puszczam kroki
I złapałem ją pod boki
A ona się śmiała
Śmiała
Poszliśmy nad rzeczkę
Która płynie w gaju
Tam było nam miło
Kiej aniołom w raju
Przy księżycu słowik śpiwał
A ja przy niej też, nie dziwo (?)
A ona się śmiała
Śmiała
Dosyć często razem
Czas tam z nią spędzałem
O żadnym wypadku
Dalej nie myślałem
Nie upłynął nawet roczek
Do Marysi przybył bociek
A ona płakała
Płakała
30.03.2018
Objaśnienia:
1)
zaś
-
znów (w związku z tym), zwykłe „znów” jednak pyklub „w przeciwieństwie do wspomnianego” potem natomiast pyk(trudno jest to „zaś” wytłumaczyć…)
słowa kluczowe:
Przepisał dla Państwa Bartłomiej.
KOBIETA: Wesołego jajelluja życzymy Wom państwo, wedle zwyczaju podzielmy się jajkiem. Stary, dawaj no jojka, a jo naszykuję świncunki.
MĘŻCZYZNA: Zaraz będzie. Bardzośwa (?) się ucieszyli, żeście państwo do nas przyszli. Będzie do kogo przepić "wesoły domek(?) idzie na stół. Święcona kiełbasa to pociecha nasza". No, na zdrowie, pijmy! Za parę tygodni wyprawiam drewniane wesele, to się zaś znów zabawimy. Strasznie się ludzie dziwujom, że ja z Honoratą pięć lot żeniaty. Cierpliwość to jo mom!
KOBIETA: Przecieżwa (?) żeniate sześć a nie pięć.
MĘŻCZYZNA: Ten rok to się jeden nie liczy, bo jo byłem chory! Apsik!
KOBIETA: Na zdrowie.
MĘŻCZYZNA: Kataru się nabawiłem, bo moja baba tak niespokojnie śpi i ciągiem mnie odkrywo. To jeszcze nic, ale moja kobita to godo we śnie. Wczoraj to posiada "Ignacy, jo Cię kocham, pocałuj mnie, ło mój Ignacy...". Ocknąłem, nic nie mówię, bo przecie mnie na imię Szymek.
KOBIETA: Uważaj, bo Wasza stara się żoli, że jej nie dotrzymujecie wierności małżeńskiej.
MĘŻCZYZNA: A przecie jo jom kochom! A to, co było a nie jest, to nie pisze się w rejestr! No dawajcie tej święconki, bom zgłodniał.
Wychodziliśwa z domu, chciałem se podjeść, ale stara wyrwała mi kiełbasę i z pyskiem na mnie. Powiada: "W goście idziesz, będziesz się napychał"
i dała mi w papę. A jo jej też delikatnie... przegadałem do rozsądku, aż że ze schodów zleciała. Ale się nie potłukła, strasznie kobita twardo jest.
(Śpiew duetu)
Pijmy, pijmy
... na to
KOBIETA: Ej, zagrajcie coś na gramofonie. Zaśpiewam na wesoło! Zabawimy się przy tych wesołych świętach Wielkiej nocy.
(Melodia ludowa ze śpiewem)
Idę sobie przez wieś
O wieczornej porze
Któż przede mną biegnie
Maryś, dziewczę hoże
Więc ja za nią puszczam kroki
I złapałem ją pod boki
A ona się śmiała
Śmiała
Poszliśmy nad rzeczkę
Którą płynie w gaju
Tam było nam miło
Jej (?) aniołom w raju
Przy księżycu słowik śpiewał
A ja przy niej też nieżywo (?)
A ona się śmiała
Śmiała
Do niej często razem
Czas tam z nią spędzałem
O żadnym wypadku
Dalej nie myślałem
Nie upłynął nawet roczek
Do Marysi przybył bociek
A ona płakała
Płakała