Pikuś przy telefonie
978
tytuł:
Pikuś przy telefonie
gatunek:
monolog komiczny
muzyka:
słowa:
Aloj, panna Salcia? Proszę dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwie (?), dwa, dwa, zero, null. Dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwie (?), dwa, dwa, zero, null. Aha... Czy to jest dwadzieścia dwa, dwa, dwa, zero, null? Proszę do telefonu poprosić panna Misiutka! Panna Misiutka! Pikuś prosi! Pikuś prosi!
Aloj, Misia? Jak się masz moja cicipulko kochana? Dobrze? No jak dobrze, to jeszcze lepiej. U mnie? U mnie coraz gorzej, wyobrażasz sobie, ja wczoraj idę do doktora i mówię mu, że jestem chory. On mnie się pyta co mi jest? To ja go mówię, że jak ja się najem, to ja zaraz tracę apetyt.
Uj... kto tam mówi? Pan Kaufmann? Idź pan do choroby, co pan się idzie wtrącić między dwa kochające serca?!
Panna Salcia, panna Salcia! Co pani wyrabia, ja rozmawiam z narzeczonym, to pani mi rozcina na samym froncie! Mi... Misia...? Misia, to ta zwariowana panna Salcia znowu poplątała druty. Ehe... ty wisz, jaki ona kawał zrobiła Fidorowi? Ty nie wiesz, jak się jej synek (?) miał żenić, to on telefonował po karetę. Ona poplątała druty i zamiast karety przyjechał po niego karawan. Ehe... Misia, kto tam u Was płacze? Kto, Mume? A co mu jest? Uj, Mamka go wybiła, a za co ona jego wybiła? Że mleko wylał, co ty powisz, to ten smarkacz mamcie przewrócił? Uj, niech jego choroba weźmie...
Misia, ty wisz jaki on kawał zrobił cioci Adeli? Ty nie wiesz, ciocia Adela z nim wchodzi do tramwaju, oni siadają... A obok jeden pan powiada do Munka ”Słuchaj, chłopcze, jakie ty masz grube nogi”, to on powiada: ”To nic, żeby pan mojej mamusi zobaczył”... Uj, co ty powiesz?
Słuchaj, Misia... Misia...? Słuchaj, Misia... Co? Czy ci kupiłem nowe kolczyki? Uj, Misia, ty się nie... nie gniewaj, ale ja zapomniałem jaki ty masz numer dziurki od ucha... A kupiłaś sobie podwiązki? Co, jeszcze nie? No jak nie było czerwonych to mogłaś ...! Co, niebieskie płowieją? Co ty powiesz, ... do tego słońca jak tam zagląda?
Co? Nie chcesz dzisiaj wieczorem iść do cioci Adeli? Ja tobie nie radzę. Misia, tam wczoraj w nocy stał się straszny wypadek... Wyobraź sobie, wczoraj w pokoju guwernantki spadł obraz ze ściany, co wisiał nad jej łóżkiem i zranił wujka Salomona w plecy... Ehe... A był harmider, uj!
Misia... co? Coście mieli na obiad...? Pipki (np. gęsie) i rybki? Uj, ja tobie zazdraszczam, wyobrażasz sobie ja idę dzisiaj do restauracji i mówię kelnera ”co macie do zjeścia?”, to on mi podaje ozór cielęcy, to ja się tak zdenerwowałem i powiadam go ”Co, pan mnie idzie dawać to, co cielę miało w pysku?!”, to on powiada ”No, jak pan nie chce, to co cielę miało w pysku, ja dam panu jajka, co wychodzą z drugiej strony”. No, co ty powiesz o jego zmysłowej przytomności? He he he!
Misia, słuchaj, czy ty wisz? Pójdziesz ze mną na most? Nie chcesz? Dlaczego? No, Misia! Czy ty wiesz jak w Ameryce próbują mosty, czy są dobre? Ty nie wiesz, w Ameryce jak chcą wiedzieć czy most jest mocny, to na niego wprowadzają całe kupe teściowych i jak się nie zawali to jest dobry. A co jest jak się zawali? To jest jeszcze lepszy!
No, Misia, do widzenia! Teraz może pan dalej grać!
06.03.2019
słowa kluczowe:
Przepisał Bartłomiej.
Aloj, panna Salcia? Proszę dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwie (?), dwa, dwa, zero, null. Dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwie (?), dwa, dwa, zero, null. Aha... Czy to jest dwadzieścia dwa, dwa, dwa, zero, null? Proszę do telefonu poprosić panna Misiutka! Panna Misiutka! Pikuś prosi! Pikuś prosi!
Aloj, Misia? Jak się masz moja cicipulko kochana? Dobrze? No jak dobrze, to jeszcze lepiej. U mnie? U mnie coraz gorzej, wyobrażasz sobie, ja wczoraj idę do doktora i mówię mu, że jestem chory. On mnie się pyta co mi jest. To ja go mówię, że jak ja się najem, to ja zaraz tracę apetyt.
Uj... kto tam mówi? Pan Kaufmann? Idź pan do choroby, co pan się idzie wtrącić między dwa kochające serca?!
Panna Salcia, panna Salcia! Co pani wyrabia, ja rozmawiam z narzeczonym, to pani mi rozcina na samym koncie! Mi... Misia...? Misia, to ta zwariowana panna Salcia znowu poplątała druty. Ehe... ty wisz, jaki ona kawał zrobiła Fidorowi? Ty nie wiesz, jak się jej synek (?) miał żenić, to on telefonował po karetę. Ona poplątała druty i zamiast karety przyjechał po niego karawan. Ehe... Misia, kto tam u Was płacze? Kto, Mume? A co mu jest? Uj, Mamka go wybiła, a za co ona jego wybiła? Że mleko wylał, co ty powisz, to ten smarkacz mamcie przewrócił? Uj, niech jego choroba weźmie...
Misia, ty wisz jaki on kawał zrobił cioci Adeli? Ty nie wiesz, ciocia Adela z nim wchodzi do tramwaju, oni siadają... A obok jeden pan powiada do Munka "Słuchaj, chłopcze, jakie ty masz grube nogi", to on powiada: "To nic, żeby pan mojej mamusi zobaczył"... Uj, co ty powiesz?
Słuchaj, Misia... Misia...? Słuchaj, Misia... Co? Czy ci kupiłem nowe kolczyki? Uj, Misia, ty się nie... nie gniewaj, ale ja zapomniałem jaki ty masz numer dziurki od ucha... A kupiłaś sobie podwiązki? Co, jeszcze nie? No jak nie było czerwonych to mogłaś ...! Co, niebieskie płowieją? Co ty powiesz, ... do tego słońca jak tam zagląda?
Co? Nie chcesz dzisiaj wieczorem iść do cioci Adeli? Ja tobie nie radzę. Misia, tam wczoraj w nocy stał się straszny wypadek... Wyobraź sobie, wczoraj w pokoju guwernantki spadł obraz ze ściany, co wisiał nad jej łóżkiem i zranił wujka Salomona w plecy... Ehe... A był harmider, uj!
Misia... co? Co dziś będzie na obiad...? Grzybki, rybki? Uj, ja tobie zazdraszczam, wyobrażasz sobie ja idę dzisiaj do restauracji i mówię kelnera "co macie do zjeścia?", to on mi podaje ozór cielęcy, to ja się tak zdenerwowałem i powiadam go "Co, pan mnie idzie dawać to, co cielę miało w pysku?!", to on powiada "No, jak pan nie chce, to co cielę miało w pysku, ja dam panu jajka, co wychodzą z drugiej strony". No, co ty powiesz o jego zmysłowej przytomności? He he he!
Misia, słuchaj, czy ty wisz? Pójdziesz ze mną na most? Nie chcesz? Dlaczego? No, Misia! Czy ty wiesz jak w Ameryce próbują mosty, czy są dobre? Ty nie wiesz, w Ameryce jak chcą wiedzieć czy most jest mocny, to na niego wprowadzają całe kupe teściowych i jak się nie zawali to jest dobry. A co jest jak się zawali? To jest jeszcze lepszy!
No, Misia, do widzenia! Teraz może pan dalej grać!