Majk w Polsce na zaręczynach
897
tytuł:
Majk w Polsce na zaręczynach
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:
- Co tam czekać, on pewnie u jakiej dziewuchy siedzi, bo goni za każdą, aż mu się ślipia skrzą!
- Niech sobie goni. Jemu i tak Marcysię na żonę szykuję. Będzie dziewucha miała męża z dólarami!
- A skąd wy wicie, że on kawaler? Może w Ameryce żonę odostawił, a tu kawalera udaje! A ja waszą córkę miłuję, to mi jej dać nie chcecie!
- Nie chcę i nie dom! No...! O wilku mowa, a wilk tu...
- How do you do, everybody?
- Może być, może być... Nie wiem wprawdzie o co wam idzie, ale niech tak będzie jak godocie!
- Ano ... przyszedłem, bo tu pono są zaręczyny Joe’a z Marcysią!
- Ee, takie tam zaręczyny. Ale napijmy się!
- You bet you, że się napiję! Jo to wasz sztof lubię! No to w ręce wasze i na good luck dla młodych sweetheartów!
- Laboga, jak ten Mike ślicznie gada! Powiedzcie jeszcze coś, panie Mike!
- All right! No to słuchajcie! Przezacne moje friendy, ty matko, ty ojcze i wy, młode sweethearty! Bywałem we świecie w różnych country’ach, przejechałem szipem przez ocean, jeździłem boatem po różnych lake’ach, jak po Michiganie, po Sinclairze, znam wszystkie river’y Amerykańskie, a z największego, co się nazywa Mysi-pysi, nawet wodę piłem! Jeździłem trynami, armobilami, streetcarami, alem nigdzie tak nie lajkował, jak lajkuję naszą Polskę. I tą Polską miłość wzajemną, którna tu zaczyna się na kissach, a kóńczy przy ołtarzu. Bo tam, w United Statesach, zaczyna się na kissach, a często kończy w courcie, albo w dżielu! Więc niechże to życie, którne sobie do partnerki obieracie płynie wam sztedy bez trublu! Nie myślta, że małżeństwo to je po to, byśta sobie całe życie kissa dawali. O nie! Żeby to życie było słodkie jak kinda, a w housie był jaki taki ład, potrzeba, żeby powiększyć sosajde, a do tego potrzebny jest bejbik! A potem drugi bejbik, trzeci bejbik, aż sobie tyle usejwujeta bejbików, że powita - sztap! Tobie, Joe, mogę dać jedno pocieszynie, że w housie będziesz miał spokój! Kobita będzie ciebie jednego tylko kochać, a wisz, dlaczego? Bo wy tu w Polsce nie mata bortników, więc ją żaden nie zblokuje, nie będzie obiecywał goodtime’ów i dlatego możesz być o nią spokojny! Kochajta się sami tak długo, jak długo wam sił starczy i ... nie zapomnijta zaprosić wraz (?) na kumotra!
- Ano pewnie...
- A jak moja żona z bejbikami z Ameryki przyjedzie, to im wyprawię surprise party na które was wszystkich zapraszam!
- Jak to, to wy macie żonę w Ameryce?
- You bet your sweet life, że mom!
- A ja myślałam, żeście kawaler i córkie wam szykowałam na żonę!
- To jest ta all right, ale widzicie, jo nie Turek i dwóch babów ni mogę mieć!
- To prowda, prowda...
- W Ameryce, to takich co mają dwie kobity, to wsadzają do dżeilu na piętnaście lat! Żeby mieli dużo czasu pomyśleć, jakie byli krejzowate, że im się dwóch zachciało, jakby to jednej nie mieli dosyć!
29.03.2019
Objaśnienia:
1)
surprise party
-
(ang.) przyjęcie niespodzianka
2)
how do you do
-
(ang.) jak się masz?
3)
you bet your
-
(ang.) a załóż się, załóż się o
4)
sweetheart
-
(ang.) ukochany, ukochana, ukochani
5)
usejwujeta
-
(ang. save) uchowacie
6)
streetcar
-
(ang.) tramwaj
7)
all right
-
(ang.) w porządku
8)
automobil
-
(ang.) samochód
9)
good time
-
(ang.) zabawa, impreza, rozrywka
10)
good luck
-
(ang.) powodzenia, szczęścia
11)
everybody
-
(ang.) wszyscy, każdy
12)
Mysi-pysi
-
Missisipi - rzeka w USA
13)
bortnik
-
(ang. boarder) lokator, najemca pokoju
14)
trouble
-
(ang. trouble) kłopot, kłopotów
15)
lajkuję
-
(ang. to like) lubić, lubi, lubię
16)
country
-
(ang.) kraj
17)
society
-
(ang.) społeczeństwo
18)
bejbik
-
(ang. baby) niemowlę, dziecko
19)
friend
-
(ang.) przyjaciel, przyjaciele
20)
steady
-
(ang.) stabilnie
21)
laboga
-
o rety! o mój Boże! łejery! matko moja!
22)
court
-
(ang.) sąd, w sądzie
23)
house
-
(ang.) dom
24)
train
-
(ang.) pociąg, pociągami
25)
river
-
(ang.) rzeka
26)
sweet
-
(ang.) słodka, słodki, słodkie
27)
crazy
-
(ang.) szalony, wariat
28)
sztap
-
(ang. stop) stop
29)
boat
-
(ang.) statek, łódź
30)
jail
-
(ang.) więzienie
31)
kiss
-
(ang.) pocałunek, całus
32)
lake
-
(ang.) jezioro
33)
ship
-
(ang.) statek, okręt
34)
life
-
(ang.) życie
35)
kum
-
ziomek, znajomy, przyjaciel (kum, kmotr - dawniej ojciec chrzestny) także: onomatopeja odgłosu żab
słowa kluczowe:
Przepisał Bartłomiej.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
- Co tam czekać, on pewnie u jakiej dziewuchy siedzi, bo goni za każdą, aż mu się ślipia skrzą!
- Niech sobie goni. Jemu i tak na żonę Marcysię szykuję. Będzie dziewucha miała męża z dularami!
- A skąd wy wicie, że on kawaler? Może w Ameryce żonę zostawił, a tu kawalera udaje! A ja waszą córkę miłuję, to mi jej dać nie chcecie!
- Nie chcę i nie dom! No...! O wilku mowa, a wilk tu...
- How do you do, everybody?
- Może być, może być... Nie wiem wprawdzie o co wam idzie, ale niech tak będzie jak godocie!
- Ano ... przyszedłem, bo tu pono są zaręczyny Joe'a z Marcysią!
- Ee, takie tam zaręczyny. Ale napijmy się!
- You bet you, że się napiję! Jo to was coś lubię! No to w ręce wasze i na good luck dla młodych sweetheartów!
- Laboga, jak ten Mike ślicznie gada! Powiedzcie jeszcze coś, panie Mike!
- All right! No to słuchajcie! Przezacne moje friendy, ty matko, ty ojcze i wy, młode sweethearty! Bywałem we świecie w różnych country'ach, przejechałem shipem przez ocean, jeździłem boatem po różnych lake'ach, jak po Michiganie, po Sinclairze, znam wszystkie river'y Amerykańskie, a z największego, co się nazywa Mysi-pysi (Missisipi), nawet wodę piłem! Jeździłem tramami (?), armobilami, streetcarami, alem nigdzie tak nie lajkował, jak lajkuję naszą Polskę. I tą Polską miłość wzajemną, którna tu zaczyna się na kissach, a kuńczy przy ołtarzu. Bo tam, w United Statesach, zaczyna się na kissach, a często kończy w courcie, albo w jailu! Więc niechże to życie, którne sobie do partnerki obieracie płynie wam steady bez trouble'u! Nie myślta, że małżeństwo to je po to, byśta sobie całe życie kissa dawali. O nie! Żeby to życie było słodkie jak kinda, a w housie był jaki taki ład, potrzeba, żeby powiększyć ..., a do tego potrzebny jest bejbik! A potem drugi bejbik, trzeci bejbik, aż sobie tyle usejwujeta bejbików, że powita - stop! Tobie, Joe, mogę dać jedno pocieszynie, że w housie będziesz miał spokój! Kobita będzie ciebie jednego tylko kochać, a wisz, dlaczego? Bo wy tu w Polsce nie mata bortników, więc ją żaden nie zblokuje, nie będzie obiecywał goodtime'ów i dlatego możesz być o nią spokojny! Kochajta się sami tak długo, jak długo wam sił starczy i ... nie zapomnijta zaprosić wtenczas (?) na kumotra!
- Ano pewnie...
- A jak moja żona z bejbikami z Ameryki przyjedzie, to im wyprawię suprise party na które was wszystkich zapraszam!
- Jak to, to wy macie żonę w Ameryce?
- You bet you sweet life, że mom!
- A ja myślałam, żeście kawaler i córkie wam szykowałam na żonę!
- To jest ta all right, ale widzicie, jo nie Turek i dwóch babów ni mogę mieć!
- To prawda, prawda...
- W Ameryce, to takich co mają dwie kobity, to wsadzają do jailu na piętnaście lat! Żeby mieli dużo czasu pomyśleć, jakie byli krejzowate, że im się dwóch zachciało, jakby to jednej nie mieli dosyć!