Przyjechał do niej
1397
tytuł:
Przyjechał do niej
”Przyjechoł do nij”, ”Dalej powędrował”
gatunek:
pieśń ludowa, polka
muzyka:
słowa:
pod zielony gaiczek, pod zielony ganeczek
i tak ci jej prosi,
czapeczki unosi,
o ruciany wianeczek.
Ona mu dała, choć go nie znała,
a on jej podziękował, a on jej podziękował:
”dziękuję ci, luba,
w sercu najmilejsza”
i dalej powędrował.
Nie wyszło więcej parę miesięcy,
ona liścik pisała, ona liścik pisała:
”Czyś ty nie był w doma,
czyś ty nie miał konia,
czy ci mama nie dała?”.
(ale to ci muzykanci grają, ho, ho)
”Był ci ja w doma, miał ci ja konia,
mama mi nie broniła, mama mi nie broniła,
tylko mi ci jedna,
w sercu najmilejsza
dróżeczkę zastąpiła”
Jak ci ta inna, w sercu najmilsza,
to idź do niej, idź do niej.
Choć ja się nie wydam,
to się ludziom przydam,
o mój Boże jedyny.
(wersja Mariana Wawrzkowicza)
Przyjechoł do ni
Pięknie ubrany
pod zielony ganeczek
Rączki podnosił
Pięknie się prosił
o ruciany wianeczek.
Jam mu go dała
Choć go nie znała
a on mi podziękował:
dziękuję tobie
moja najmilejszo
zachowam go sobie
Nie wyszło wiele
Śtyry niedziele
Jak za nim posyłała:
Cy ni mosz kónia
Cy ni mo doma,
cy ci mama broniła?
I ja mam konia
I jestem doma
mama mi nie broniła,
Ino mi inso
Nad ciebie milso
drozynę zabieżała
(wersja Franciszka Bieńka)
Przyjechoł do niej
Pięknie ubrany
pod zielony ganeczek
I rączki podnosi
i pięknie ją prosi
o ruciany wianeczek.
Ona mu dała
Choć go nie znała
a on jej podziękował:
dziękuję tobie
Moja najmilejsza
zachowam go sobie
Nie uszło wiele
Śtery niedziele
Jak po mnie posyłała:
Cy ni mosz kónia
Cy ni ma w doma,
cy ci mama broniła?
I ja mam konia
I byłem doma
mama mi nie broniła,
Tylko mi inso
I nad ciebie milso
dróżynę zabieżała
Jeśli ci inną, ode mnie milsą,
to idź do niej, idź do niej.
Choć ja się nie wydom,
to się ludziom przydom,
o mój Boże, Boże mój!
09.04.2019
słowa kluczowe:
Tekst od Iwony i Janka T.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
0:00
0:00
Etykiety płyt
Przyjechał do niej na siwym koniu
pod zielony gaiczek, pod zielony gaiczek
i tak ci jej prosi,
czapeczki unosi,
o ruciany wianeczek.
Ona mu dała, choć go nie znała,
a on jej podziękował, a on jej podziękował:
"dziękuję ci, luba,
w sercu najmilejsza"
i dalej powędrował.
Nie wyszło więcej parę miesięcy,
ona liścik pisała, ona liścik pisała:
"Czyś ty nie był w doma,
czyś ty nie miał konia,
czy ci mama nie dała?".
(ale to ci muzykanci grają, ho, ho)
"Był ci ja w doma, miał ci ja konia,
mama mi nie broniła, mama mi nie broniła,
tylko mi ci jedna,
w sercu najmilejsza
duszyczkę zastąpiła" (?)
Jak ci ta inna, w sercu najmilsza,
to idź do niej, idź do niej.
Choć ja się nie wydam,
to się ludziom przydam,
o mój Boże jedyny.
Przyjechał do niej pięknie ubrany
pod zielony ganeczek
Rączki podnosi, pięknie się prosił
o ruciany wianeczek.
Jam mu go dała, choć go nie znała,
a on mi podziękował:
”dziękuję tobie,
moja najmilejszo
zachowam go sobie"
Nie wyszło wiele, śtyry (cztery) niedziele
Jak za nim posyłała (?):
”Cy ni mosz konia
cy ni mosz doma,
czy ci mama broniła?”.
”I ja mam konia i jestem w doma
mama mi nie broniła,
Ino mi jedną,
Za ciebie milszą (?)
drożynę (...)”
https://polona2.pl/item/antena-ilustrowany-tygodnik-dla-wszystkich-r-2-nr-30-28-lipca-1935,OTI0MTUzMA/45/#info:metadata
Przyjechoł do niej
Pięknie ubrany
pod zielony ganeczek
I rączki podnosi
i pięknie ją prosi
o ruciany wianeczek.
Ona mu dała
Choć go nie znała
a on jej podziękował:
”dziękuję tobie
Moja najmilejsza
zachowam go sobie"
Nie uszło wiele
Śtery niedziele
Jak po mnie posyłała:
”Cy ni mosz kónia
Cy ni ma w doma,
cy ci mama broniła?”.
”I ja mam konia
I byłem w domu
mama mi nie broniła,
Tylko mi inso
I nad ciebie milso
dróżynę zabieżała”
"Jeśli ci inną, ode mnie milsą,
to idź do niej, idź do niej.
Choć ja się nie wydom,
to się ludziom przydom,
o mój Boże, boże mój!".