«
»
Stare Melodie na Facebook
StareMelodie.pl - kanał RSS

Jak się jedzie, to się nudzi 733

tytuł:

Jak się jedzie, to się nudzi

gatunek:
dialog humorystyczny
muzyka:
oryginał z:?
1929 roku

- Uj, ojojoj... Oj, ta kolejka wleczy się jak prolongowany weksel.
- Co się tak spieszysz? Stęskniłeś się do żony?
- Taki rok. Umyślnie ją wysłałem do Falenicy. Jak ją zobaczę w sobotę, to mam dosyć na cały tydzień.
- Słyszałem, że macie się rozwieść.
- Dlaczego?
- Z powodu ”ja chcę mieć dzieci, a ona nie może”.
- No to trzebabył ją posłać do doktora...
- Już była u trzech. U homeopatycznego, u hydropatycznego, u ortopedycznego, i żaden nie pomógł.
- Poślij ją do sympatycznego, on prędzej pomoże.
- A jak twoje dzieci?
- Dziękuję. Rachelcia wyrasta się na piękną dziewczynę. Duże czarne oczy, takie same ręce i nogi - cudna.
- A Rafałek? On już ma z pięć lat?
- Cztery.
- Przepraszam cię, jak to cztery? Przecież, zaraz. Jakeśmy wtedy mieszkali w Świdrze na letnie mieszkanie, co to ty wyjechałeś do Łodzi, a młody Stranson(?) mieszkał obok.
- Zaraz zaraz, zaraz zaraz, kiedy to było? Tak, w dziewięćset dwudziestym piątym roku.
- Tak, tak! Rzeczywiście, Rafałek ma akurat cztery lata.
- No widzisz?
- Uj, jaki przeciąg, jak cug.
- Po prostu z mostu głowę obrywa. Czekaj, ja zamknę okno.
- Panie, co pan robi?
- To znaczy, co, zamykam okno z powodu cug.
- Ale tu jest duszno nie do wytrzymania!
- Jak kogo... Mnie nie.
- Niech pan otworzy okno, bo ja się tu uduszę!
- (...), mnie może cug złapać.
- Puść(?) pan!
- Aj! (...) pani!
- (...), cham! Nie pchać się!
- (...) na hrabinę, jak pani lubi powietrze, to niech pani jedzie aeroplanem (do aeroplana?).
- Ale będzie otwarte okno proszę(?).
- Ja nie mogę pani, będzie-
- Otwarte będzie, bo ja się uduszę!
- Nie, będzie- będzie zamknięte, mnie gorąco(?).
- (...). Panie konduktorze, panie konduktorze...
- Proszę, o co chodzi?
- Ten pan zamyka okno, a ja muszę mieć powietrze, bo ja się tu uduszę.
- No to trzeba otworzyć.
- Aaa jak będzie otwarte, to mnie szlag trafi, od cugu... Ja nie pozwolę otworzyć, po moim trupie.
- Faktycznie, pani chce tak, a pan chce tak. Co mam zrobić? Zamknąć czy otworzyć?
- Ja pana dam sposób panie konduktorze. Pan wpierw zamknie okno, to ta pani się udusi. Potem pan otworzy, tego pana szlag trafi i będzie spokój.
- Widzicie go? Żydowski król Salomon...! Sam się pan uduś! Też wychowanie?
- To najlepiej pani przejdzie do innego (...)...
- Chyba, bo w tym towarzystwie, tfuu...
- (przekrzykujące się głosy)
- Do widzenia.
- Musiała ustąpić, co?
- Mądry głupiego zawsze ustępuje.
- (...) dowcip... Pyskaty, to ty jesteś bez uroku(?). Pysk od ucha do ucha. Możesz jeść szparagi w poprzek.
- No widzisz? A ja znowu chciałbym mieć majątek Rotschilda i twoją twarz.
- Tak? Tak ci się moja twarz podoba?
- Nie to, ale mając majątek Rotschilda, czy ja pluję na twarz? Mogę chodzić nawet z taką twarzą jak twoja.
- Suma grandus: łobuz!
- Falenica! Trzy minuty!

                            
                            
Objaśnienia:
1) weksel
-
(niem. Wechsel - zmiana) zobowiązanie zapłaty
2) cug
-
zaprzęg koni – konie w parze – również pociąg do czegoś oraz efekt kominowy

Przepisał Daniel B.

Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?), (abc?) - tekst poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - tekst jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - tekst przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika

Bartek D. 2019-06-19 19:58
W dialog występuje też Zula Pogorzelska
??? 2020-10-25 14:24
To jest nagranie z 1929
Daniel B 2024-10-22 15:45
-Uj, ojojoj... Oj, ta kolejka wleczy się jak prolongowany weksel. 

-Co się tak spieszysz? Stęskniłeś się do żony?

-Taki rok. Umyślnie ją wysłałem do Palenicy. Jak ją zobaczę w sobotę, to mam dosyć na cały tydzień.

-Słyszałem, że macie się rozwieść.

-Dlaczego?

-Z powodu "ja chcę mieć dzieci, a ona nie może".

-No to trzebabył ją posłać do doktora...

-Już była u trzech. U homeopatycznego, u hydropatycznego, u ortopedycznego, i żaden nie pomógł.

-Poślij ją do sympatycznego, on prędzej pomoże.

-A jak twoje dzieci?

-Dziękuję. Rachelcia wyrasta się na piękną dziewczynę. Duże czarne oczy, takie same ręce i nogi - cudna.

-A Rafałek? On już ma z pięć lat?

-Cztery.

-Przepraszam cię, jak to cztery? Przecież, zaraz. Jakeśmy wtedy mieszkali w Świdrze na letnie mieszkanie, co to ty wyjechałeś do Łodzi, a młody Stranson(?) mieszkał obok.

-Zaraz zaraz, zaraz zaraz, kiedy to było? Tak, w dziewięćset dwudziestym piątym roku.

-Tak, tak! Rzeczywiście Rafałek ma akurat cztery lata.

-No widzisz?

-Uj, jaki przeciąg, jak cug.

-Po prostu z mostu głowę obrywa. Czekaj, ja zamknę okno.

-Panie, co pan robi?

-To znaczy, co, zamykam okno z powodu cug.

-Ale tu jest duszno nie do wytrzymania!

-Jak kogo... Mnie nie.

-Niech pan otworzy okno, bo ja się tu uduszę!

-(...),  mnie może cug złapać.

-Puść(?) pan!

-Aj! (...) pani!

-(...), cham! Nie pchać się!

-(...) na hrabinę, jak pani lubi powietrze, to niech pani jedzie aeroplanem (do aeroplana?).

-Ale będzie otwarte okno proszę(?).

-Ja nie mogę pani, będzie-

-Otwarte będzie, bo ja się uduszę!

-Nie, będzie- będzie zamknięte, mnie gorąco(?).

-(...). Panie konduktorze, panie konduktorze...

-Proszę, o co chodzi?

-Ten pan zamyka okno, a ja muszę mieć powietrze, bo ja się tu uduszę.

-No to trzeba otworzyć.

-Aaa jak będzie otwarte, to mnie szlag trafi, od cugu... Ja nie pozwolę otworzyć, po moim trupie.

-Faktycznie, pani chce tak, a pan chce tak. Co mam zrobić? Zamknąć czy otworzyć?

-Ja pana dam sposób panie konduktorze. Pan wpierw zamknie okno, to ta pani się udusi. Potem pan otworzy, tego pana szlag trafi i będzie spokój.

-Widzicie go? Żydowski król Salomon...! Sam się pan uduś! Też wychowanie?

-To najlepiej pani przejdzie do innego (...)...

-Chyba, bo w tym towarzystwie, tfuu...

-(przekrzykujące się głosy)

-Do widzenia.

-Musiała ustąpić, co?

-Mądry głupiego zawsze ustępuje.

-(...) dowcip... Pyskaty, to ty jesteś bez uroku(?). Pysk od ucha do ucha. Możesz jeść szparagi w poprzek.

-No widzisz? A ja znowu chciałbym mieć majątek Rotschilda i twoją twarz.

-Tak? Tak ci się moja twarz podoba?

-Nie to, ale mając majątek Rotschilda, czy ja pluję na twarz? Mogę chodzić nawet z taką twarzą jak twoja. 

-Suma grandus: łobuz!

-Palenica! Trzy minuty!
Dodaj komentarz
Szukaj tytułu lub osoby

Posłuchaj sobie

nagranie z 1929 r.
⋯ ※ ⋯
Odeon seria O
kat: O. 236364 b. mx: 116486
ze zbiorów:
Krzysiek45fan
0:00
0:00
druga strona audio:
„Nad poziomki”
Etykiety płyt
Jak się jedzie, to się nudzi
Kt: Pl. 29062 b.
Mx: 77156
kolekcja: Jurek Gogacz
Jak się jedzie, to się nudzi
Kt: O. 236364 b.
Mx: 116486