Zbudzone ze snów, zjawiło się znów echo wspomnień...
801
tytuł:
Zbudzone ze snów, zjawiło się znów echo wspomnień...
gatunek:
rumba lub calypso
muzyka:
słowa:
zjawiło się znów
echo wspomnień.
Na strunach się skrzy,
piosenka się śni
z minionych dni.
To nasz stary świat,
to skrzypek sprzed lat
wraca do mnie.
Z przeszłości bez dna
do serca mi łka
co dnia.
Słyszę czarowne skrzypiec dźwięki,
co w takt starej piosenki
wzruszały nas do łez.
Słyszę - to głos naszej młodości,
co ma tyle radości,
jak ten kwitnący bez.
Daleko stąd
pozostały wspomnienia te,
a wszystko w krąg
to tak, jak gdyby we śnie.
Słyszę upojny dźwięk młodości,
co ma tyle radości,
jak Wiosna naszych dni.
- A pamiętasz, jak to kiedyś, kiedy jeszcze stawiałam pierwsze kroki w naszej kochanej starej budzie, kiedyś po przestawieniu wybraliśmy się całą paczką na kolację do ”Oazy”. W pewnym momencie zaprosiłeś mnie do tańca.
- Acha.
- Byłam tym niesłychanie zaszczycona i oczywiście przejęta. Nie zdążyłam ochłonąć, jak ty już czekałeś na parkiecie. A gdy podeszłam, ukłoniłeś się szarmancko i wróciłeś do stolika (śmiech) zostawiwszy mnie samą na środku sali. (śmiech). Wtedy to poznałam po raz pierwszy kawalarza Ludwika Lawińskiego.
Daleko stąd
pozostały wspomnienia te,
a wszystko w krąg
to tak, jak gdyby we śnie.
Słyszę skrzypce pełne radości,
co niosą czar młodości
i Wiosnę moich dni.
09.09.2019
Objaśnienia:
1)
wiosna
-
wiadomo, ale lato jest super! Najlepsze!
słowa kluczowe:
Tekst od Iwony.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
zjawiło się znów
echo wspomnień.
Na strunach się skrzy,
piosenka się śni
z minionych dni.
To nasz stary świat,
to skrzypek sprzed lat
wraca do mnie.
Z przeszłości bez dna
do serca mi łka
co dnia.
Słyszę czarowne skrzypiec dźwięki,
co w takt starej piosenki
wzruszały nas do łez.
Słyszę - to głos naszej młodości,
co ma tyle radości,
jak ten kwitnący bez.
Daleko stąd
pozostały wspomnienia te,
a wszystko w krąg
to tak, jak gdyby we śnie.
Słyszę upojny dźwięk młodości,
co ma tyle radości,
jak wiosna naszych dni.
- A pamiętasz, jak to kiedyś, kiedy jeszcze stawiałam pierwsze kroki w naszej kochanej starej budzie, kiedyś po przestawieniu wybraliśmy się całą paczką na kolację do "Oazy". W pewnym momencie zaprosiłeś mnie do tańca.
- Acha.
- Byłam tym niesłychanie zaszczycona i oczywiście przejęta. Nie zdążyłam ochłonąć, jak ty już czekałeś na parkiecie. A gdy podeszłam, ukłoniłeś się szarmancko i wróciłeś do stolika (śmiech) zostawiwszy mnie samą na środku sali. (śmiech). Wtedy to poznałam po raz pierwszy kawalarza Ludwika Lawińskiego.
Daleko stąd
pozostały wspomnienia te,
a wszystko w krąg
to tak, jak gdyby we śnie.
Słyszę skrzypce pełne radości,
co niosą czar młodości
i wiosnę moich dni.