List dźwiękowy z Kanady do Warszawy
288
tytuł:
List dźwiękowy z Kanady do Warszawy
gatunek:
list dźwiękowy
muzyka:
słowa:
Kochani!
Jest mi bardzo przykro, że nie mogę wraz z Waldim być teraz z Wami w ukochanej Warszawie.
Marzyłam od dawna o tym, jak przywitam się po tylu latach niewidzenia - ile będzie wybuchów radości, uścisków, pocałunków, ile wypowiedzeń ze swoich przeżyć i wzajemnych pytań. Ale niestety, biorąc pod uwagę wszystkie pro i contra, doszłam do wniosku, że romantyzm i uniesienie muszą ustąpić smutnej rzeczywistości. Waldi ma we chorobie mamusię, więc jemu przypada pierwszeństwo.
Ja, sercem i duszą, jestem, razem z nim, tam, wśród Was, chociaż dzieli mnie tysiące mil i ocean, ale skrzydłami wyobraźni (a to przecież nie kosztuje) bujam na Hożej tam z Wami. Przy pracy nawet godziny będą mijały mi prędzej, myśląc, że tam Waldi z Wami zwiedza nową, piękną Warszawę.
Wspomnijcie nieraz też o mnie. A tymczasem żegnam Was serdecznie.
Wanda
Kochana Władzo oraz Tadzio z Małgosią!
Upłynęło już ponad lat dwadzieścia, kiedyśmy się ostatnio widzieli. Od tego czasu dużo zmian zaszło. Nas los rzucił w obce kraje, aż do dalekiej Kanady, a Wy - zostaliście w Ojczyźnie. Teraz ty, Władzo, masz parę artystów w osobach Tadzia i Małgosi. Na pewno dumą napełniają Twoje serce matczyne. Ja także tutaj, w Kanadzie, jestem dumną z nich. Jak bardzo bym chciała Was widzieć i słyszeć. My zaś mamy Waldego oraz Danusię z Jurkiem, więc częściowo nasze straty się wyrównały. Ja z Danusią i Jurkiem przeżywam swoją drugą młodość, bo kocham je tak, jak swoje własne dzieci.
Gorąco Was ściskam i całuję.
Wasza Janina
05.02.2021
Objaśnienia:
1)
Hoża
-
ulica we Warszawie
2)
zaś
-
znów (w związku z tym), zwykłe „znów”
jednak
lub „w przeciwieństwie do wspomnianego”
potem
natomiast
(trudno jest to „zaś” wytłumaczyć…)
jednak
lub „w przeciwieństwie do wspomnianego”
potem
natomiast
(trudno jest to „zaś” wytłumaczyć…)
Przepisała Bunia.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
Jest mi bardzo przykro, że nie mogę wraz z Waldim być teraz z Wami w ukochanej Warszawie.
Marzyłam od dawna o tym, jak przywitam się po tylu latach niewidzenia - ile będzie wybuchów radości, uścisków, pocałunków, ile wypowiedzeń ze swoich przeżyć i wzajemnych pytań. Ale niestety, biorąc pod uwagę wszystkie pro i contra, doszłam do wniosku, że romantyzm i uniesienie muszą ustąpić smutnej rzeczywistości. Waldi ma we chorobie mamusię, więc jemu przypada pierwszeństwo.
Ja, sercem i duszą, jestem, razem z nim, tam, wśród Was, chociaż dzieli mnie tysiące mil i ocean, ale skrzydłami wyobraźni (a to przecież nie kosztuje) bujam na Hożej tam z Wami. Przy pracy nawet godziny będą mijały mi prędzej, myśląc, że tam Waldi z Wami zwiedza nową, piękną Warszawę.
Wspomnijcie nieraz też o mnie. A tymczasem żegnam Was serdecznie.
Wanda
Kochana Władzo oraz Tadzio z Małgosią!
Upłynęło już ponad lat dwadzieścia, kiedyśmy się ostatnio widzieli. Od tego czasu dużo zmian zaszło. Nas los rzucił w obce kraje, aż do dalekiej Kanady, a Wy - zostaliście w Ojczyźnie. Teraz ty, Władzo, masz parę artystów w osobach Tadzia i Małgosi. Na pewno dumą napełniają Twoje serce matczyne. Ja także tutaj, w Kanadzie, jestem dumną z nich. Jak bardzo bym chciała Was widzieć i słyszeć. My zaś mamy Waldego oraz Danusię z Jurkiem, więc częściowo nasze straty się wyrównały. Ja z Danusią i Jurkiem przeżywam swoją drugą młodość, bo kocham je tak, jak swoje własne dzieci.
Gorąco Was ściskam i całuję.
Wasza Janina