List dźwiękowy z Kanady do Warszawy
435
tytuł:
List dźwiękowy z Kanady do Warszawy
gatunek:
list dźwiękowy
muzyka:
słowa:
Kochani!
Jest mi bardzo przykro, że nie mogę wraz z Waldim być teraz z Wami w ukochanej Warszawie.
Marzyłam od dawna o tym, jak przywitam się po tylu latach niewidzenia - ile będzie wybuchów radości, uścisków, pocałunków, ile wypowiedzeń ze swoich przeżyć i wzajemnych pytań. Ale niestety, biorąc pod uwagę wszystkie pro i contra, doszłam do wniosku, że romantyzm i uniesienie muszą ustąpić smutnej rzeczywistości. Waldi ma we chorobie mamusię, więc jemu przypada pierwszeństwo.
Ja, sercem i duszą, jestem, razem z nim, tam, wśród Was, chociaż dzieli mnie tysiące mil i ocean, ale skrzydłami wyobraźni (a to przecież nie kosztuje) bujam na Hożej tam z Wami. Przy pracy nawet godziny będą mijały mi prędzej, myśląc, że tam Waldi z Wami zwiedza nową, piękną Warszawę.
Wspomnijcie nieraz też o mnie. A tymczasem żegnam Was serdecznie.
Wanda
Kochana Władzo oraz Tadzio z Małgosią!
Upłynęło już ponad lat dwadzieścia, kiedyśmy się ostatnio widzieli. Od tego czasu dużo zmian zaszło. Nas los rzucił w obce kraje, aż do dalekiej Kanady, a Wy - zostaliście w Ojczyźnie. Teraz ty, Władzo, masz parę artystów w osobach Tadzia i Małgosi. Na pewno dumą napełniają Twoje serce matczyne. Ja także tutaj, w Kanadzie, jestem dumną z nich. Jak bardzo bym chciała Was widzieć i słyszeć. My zaś mamy Waldego oraz Danusię z Jurkiem, więc częściowo nasze straty się wyrównały. Ja z Danusią i Jurkiem przeżywam swoją drugą młodość, bo kocham je tak, jak swoje własne dzieci.
Gorąco Was ściskam i całuję.
Wasza Janina
05.02.2021
Objaśnienia:
1)
Hoża
-
ulica we Warszawie
2)
zaś
-
znów (w związku z tym), zwykłe „znów” jednak pyklub „w przeciwieństwie do wspomnianego” potem natomiast pyk(trudno jest to „zaś” wytłumaczyć…)
Przepisała Bunia.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
Jest mi bardzo przykro, że nie mogę wraz z Waldim być teraz z Wami w ukochanej Warszawie.
Marzyłam od dawna o tym, jak przywitam się po tylu latach niewidzenia - ile będzie wybuchów radości, uścisków, pocałunków, ile wypowiedzeń ze swoich przeżyć i wzajemnych pytań. Ale niestety, biorąc pod uwagę wszystkie pro i contra, doszłam do wniosku, że romantyzm i uniesienie muszą ustąpić smutnej rzeczywistości. Waldi ma we chorobie mamusię, więc jemu przypada pierwszeństwo.
Ja, sercem i duszą, jestem, razem z nim, tam, wśród Was, chociaż dzieli mnie tysiące mil i ocean, ale skrzydłami wyobraźni (a to przecież nie kosztuje) bujam na Hożej tam z Wami. Przy pracy nawet godziny będą mijały mi prędzej, myśląc, że tam Waldi z Wami zwiedza nową, piękną Warszawę.
Wspomnijcie nieraz też o mnie. A tymczasem żegnam Was serdecznie.
Wanda
Kochana Władzo oraz Tadzio z Małgosią!
Upłynęło już ponad lat dwadzieścia, kiedyśmy się ostatnio widzieli. Od tego czasu dużo zmian zaszło. Nas los rzucił w obce kraje, aż do dalekiej Kanady, a Wy - zostaliście w Ojczyźnie. Teraz ty, Władzo, masz parę artystów w osobach Tadzia i Małgosi. Na pewno dumą napełniają Twoje serce matczyne. Ja także tutaj, w Kanadzie, jestem dumną z nich. Jak bardzo bym chciała Was widzieć i słyszeć. My zaś mamy Waldego oraz Danusię z Jurkiem, więc częściowo nasze straty się wyrównały. Ja z Danusią i Jurkiem przeżywam swoją drugą młodość, bo kocham je tak, jak swoje własne dzieci.
Gorąco Was ściskam i całuję.
Wasza Janina