Chrzciny u Walentego - komiczna zabawa
556
tytuł:
Chrzciny u Walentego - komiczna zabawa
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:
OSOBY:
WalentyGoście
Maciek
Kasia
WALENTY:
No, proszę do izby wszystkich! Proszę do izby!GOŚĆ:
Dziękujemy, dziękujemy.WALENTY:
Siadajcie za stodoła... za stołami, wypijemy... Zdrowie nowo narodzonego!GOŚCIE:
(nierówno) Vivat!WALENTY:
No, muzykanci, dalej, grojcie!(Muzyka - MACIEK i KASIA śpiewają)
MACIEK:
Moja Kasiu, daj mi gęby,Bo mi się tak chce!
KASIA:
Cóż ty, Maćku, głupstwa gadasz,Cóż ty, Maćku, głupstwa gadasz,
Ludzie patrzą się! Ta-dana, ludzie patrzą się!
MACIEK:
W stodole się nie wstydała,Samaś gęby nadstawiała,
Bym przyłapał cię!
KAŚKA:
W stodole sięm nie wstydała,Sama gęby nadstawiałam,
Lecz tu patrzą się! Ta-dana, lecz tu śmieją się!
(śmiech)
MACIEK:
No dawajcie, jeszcze raz, ..., dajcie!KAŚKA:
O, dalibyście spokój kumosze! Czyście pijani, czy co? A przecież to grzech! Dopierośmy co wrócili od Chrztu Świętego z małym Wojtusiem!MACIEK:
Nie, to nie, poczekom, aż przyjdzie na mnie kolejka! Ale Walenty, zapomnieliście tutaj o naszym stole, trzeba przecież rzetelnie oblać chrzciny Waszego maluśkiego!WALENTY:
Ale ze serca proszę! Jest wódeczka i kiełbasa swojej roboty, co to ją niby Zośka zrobiła!KAŚKA:
Wasze zdrowie, kumie!WALENTY:
A pijcie zdrowo, pijcie zdrowo...KAŚKA:
Smakuje wam kiełbasa, Macieju?MACIEK:
Niby niezło, ale ta, com ją zrobił na Wielkanoc była lepszo, pamiętacie?KAŚKA:
Pamiętam, smakowała mi, bo nie było tako sucho!(śmiech)
WALENTY:
Toście ją musieli dobrze wódeczką podléwać!(śmiech)
Ale zapomniołem na śmierć przy tej wielkiej uroczystości, ale to niby moja się pyto kumosi: gdzieście maluśkiego położyli?
KAŚKA:
Maluśkiego? Niby naszego Wojtusia?MACIEK:
No, waszego chrześnioka!KAŚKA:
No Boga, gdzie on, rety, czy ja pijana!?WALENTY:
No już tam, mu nic nie brakuje. No, ale gdzie Wojtek, ha?MACIEK:
(wchodząc w słowo) Szukojcie go, szukojcieKAŚKA:
Rety, teraz sobie przypominom, jakeśmy jechali drogą, to na zakręcie cosik mi się z kolan zsunęło! Lecę szukoć!MACIEK:
To pomogę jej szukać.WALENTY:
A zeby Wos siarcyste pieruny! Zgubili mi chłopoka! A mówił ksiądz proboszcz, że kumoszka za dużo wypiła!MACIEK:
No, Walenty, Walenty, nie mortwcie się, niesie go, znalazła.KAŚKA:
Chwała Bogu, że Magdalena wracała z miasta i usłyszała miauczenie! Patrzy, a tu maleństwo siedzi sobie w krzoczku.WALENTY:
Zanieście go matce, bo sie nieborok strasznie wygłodził. A my se teroz porządnie podpijemy i zaśpiéwomy!MACIEK:
Zdrowie maluśkiego!(Słychać okrzyki: O!, Zdrowie!, Vivat!)
WSZYSCY:
(śpiewają ”Pije Kuba do Jakuba”)Pije Kuba do Jakuba,
Jakub do Michała.
Pijesz ty, pije on,
Kompanija cała!
A kto nie wypije,
Tego we dwa kije!
Łubudu, łubudu, łubudu, łubudu (nierówno)
Tego we dwa kije!
01.04.2021
Objaśnienia:
1)
kumosia
-
znajoma, przyjaciółka, „ziomalka”
2)
kum
-
ziomek, znajomy, przyjaciel (kum, kmotr - dawniej ojciec chrzestny) także: onomatopeja odgłosu żab
Przepisała Bunia.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
https://adp.library.ucsb.edu/index.php/matrix/detail/800010487/BVE-36242-Chrzciny_u_Walentego
:)
Walenty
Goście
Maciek
Kasia
WALENTY: No, proszę do izby wszystkich! Proszę do izby!
GOŚĆ: Dziękujemy, dziękujemy.
WALENTY: Siadajcie za stodoła... za stołami, wypijemy... Zdrowie nowo narodzonego!
GOŚCIE: (nierówno) Vivat!
WALENTY: No, muzykanci, dalej, grojcie!
(Muzyka - MACIEK i KASIA śpiewają)
MACIEK:
Moja Kasiu, daj mi gęby,
Bo mi się tak chce!
KASIA:
Cóż ty, Maćku, głupstwa gadasz,
Cóż ty, Maćku, głupstwa gadasz,
Ludzie patrzą się! Ta-dana, ludzie patrzą się!
MACIEK:
W stodole się nie wstydała,
Samaś gęby nadstawiała,
Bym przyłapał Cię!
KAŚKA:
W stodole sięm nie wstydała,
Sama gęby nadstawiałam,
Lecz tu patrzą się! Ta-dana, lecz tu śmieją się!
(śmiech)
MACIEK: No dawajcie, jeszcze raz, ..., dajcie!
KAŚKA: O, dalibyście spokój, tłumocze(?)! Czyście pijani, czy co? A przecież to grzech! Dopierośmy co wrócili od Chrztu Świętego z małym Wojtusiem!
MACIEK: Nie, to nie, poczekom, aż przyjdzie na mnie kolejka! Ale Walenty, zapomnieliście tutaj o naszym stole, trzeba przecież rzetelnie oblać chrzciny Waszego maluśkiego!
WALENTY: Ale ze serca proszę! Jest wódeczka i kiełbasa swojej roboty, co to ją niby Zośka zrobiła!
KAŚKA: Wasze zdrowie, kunie!
WALENTY: A tyś je zdrowo, tyś je zdrowo...
KAŚKA: Smakuje Wam kiełbasa, Macieju?
MACIEK: Niby niezło, ale ta, com ją zrobił na Wielkanoc była lepszo, pamiętacie?
KAŚKA: Pamiętam, smakowała mi, bo nie było tako sucho!
(śmiech)
WALENTY: Toście ją musieli dobrze wódeczką podléwać!
(śmiech)
Ale zapomniołem na śmierć przy tej wielkiej uroczystości, ale to niby moja się pyto kumosi: gdzieście maluśkiego położyli?
KAŚKA: Maluśkiego? Niby naszego Wojtusia?
MACIEK: No, naszego chrześnioka!
KAŚKA: No Boga, gdzie on, rety, czy ja pijana!?
WALENTY: No już tam, mu nic nie brakuje. No, ale gdzie Wojtek, ha?
MACIEK: (wchodząc w słowo) Szukojcie go, szukojcie
KAŚKA: Rety, teraz sobie przypominom, jakeśmy jechali drogą, to na zakręcie cosik mi się z kolan zsunęło! Lecę szukoć!
MACIEK: To pomogę jej szukać.
WALENTY: A zeby Wos siarcyste pieruny! Zgubili mi chłopoka! A mówił proboszcz, że kumoszka za dużo wypiła!
MACIEK: No, Walenty, Walenty, nie mortwcie się, niesie go, znalazła.
KAŚKA: Chwała Bogu, że Magdalena wracała z miasta i usłyszała miauczenie! Patrzy, a tu maleństwo siedzi sobie w krzoczku.
WALENTY: Zanieście go matce, bo sie nieborok strasznie wygłodził. A my se teroz porządnie podpijemy i zaśpiéwomy!
MACIEK: Zdrowie maluśkiego!
(Słychać okrzyki: O!, Zdrowie!, Vivat!)
WSZYSCY: (śpiewają "Pije Kuba do Jakuba")
Pije Kuba do Jakuba,
Jakub do Michała.
Pijesz ty, pije on,
Kompanija cała!
/A kto nie wypije,
Tego we dwa kije!
Łubudu, łubudu, łubudu, łubudu (nierówno)
Tego we dwa kije!/bis
39. tłumocze(?) -> kumosze
49. kunie -> kumie
65. naszego -> waszego
80. proboszcz -> ksiądz proboszcz
I nie jestem pewna, ale zdaje mi się, że w 51. zamiast "tyś je" Walenty mówi "pijcie".