«
»
Stare Melodie na Facebook
StareMelodie.pl - kanał RSS

„Telegraf bez drutu” „Stworzenie Ewy” 215

tytuł:

„Telegraf bez drutu” „Stworzenie Ewy”

gatunek:
recytacja
muzyka:
słowa:

„Telegraf bez drutu” - przepisał DiscoGraf

Coraz się częściej w świecie dzieje tak pełnym ludzkiej złości
Że ktoś do obcych wynalazków sam sobie prawa rości.
Ofiarnym kozłem dziś bez drutu telegraf. Lary-fary!
To rzecz nie nowa, jest on przecie jak świat od wieków stary.

Pamiętam dobrze, gdy poznałem przed laty pannę Manię.
Była tam wówczas młodych chłopców moc wielka w jej rydwanie.
Lecz ja spostrzegłem, że mam szanse największe spośród młodzi
Jedno spojrzenie… to telegraf. Wiem, wiem już, o co chodzi.

Zatem, gdy była z finansami zbyt stroma życia ścieżka,
Szedłem zazwyczaj w tę uliczkę, gdzie znany lichwiarz mieszka.
Lichwiarz!? Przepraszam, to dobrodziej całego prawie miasta!
Spojrzał, zrozumiał mnie bez drutu: (…) procent sto i basta.

Raz w mem sąsiedztwie przy obiedzie urocza była wdówka.
Rozmowa zeszła na tor śliski: westchnienia i półsłówka.
Wtem obok drobną nóżkę czuję, co krwi porusza fale
I znów telegraf zrozumiałem bez drutu doskonale.

Do adwokata raz poszedłem i proszę go o radę.
Polecam sprawę mą gorąco, na pośpiech nacisk kładę.
Adwokat dłonie swe wyciąga i ściska mnie raptownie.
Aaa, „zapłać” myśli, tak, bez drutu telegraf zrozumiałem aż nadto wymownie.

Proszę wyjść w park lub na ulicę, gdy zmroczek już się ściele,
A telegrafów tam bez drutu codziennie znajdziesz wiele.
Jest elektryczność w atmosferze, co wzrusza całą rzeszę
I śle telegraf na odległość depeszę za depeszą.

Raz byłem świadkiem, gdy kawaler co (…) miał kiepski mocno,
Chciał rolę grać telegrafisty pod taką porę nocną.
Sygnalizując mnie uważał, że to jest cudza żona.
Wtem klaps po buzi. Co to? To jest odpowiedź zapłacona.

Więc gdy telegraf chcesz nadawać patrz na to miły panie,
Czy ku właściwej stacji zmierza twe telegrafowanie,
Inaczej cię coś niemiłego również bez drutu spotka.
Dla amatorów tę przestrogę ostatnia daje zwrotka.


A na dodatek jeszcze krótki wierszyk o stworzeniu Ewy.

„Stworzenie Ewy” - Franciszek Konarski 1980 r.

Gdy z chaosu wybrnął świat
W gwiaździstym dyademie,
To zwierz wszelki, wszelki gad
Witał hymnem ziemię.

Tylko Adam włosy rwał
Głuchy na wsze cuda,
Bo raj mu się piekłem zdał,
Tak go piekła nuda!

Gdy więc biedak twardym snem
Zasnął raz w drzew mroku,
Pan Bóg Ewę słowem swem
Wywiódł z jego boku.

Odtąd się ten straszny cud
Iści rok za rokiem,
Odtąd mężom żonek ród
Wciąż wyłazi bokiem…

                            
                            
Objaśnienia:
1) láry fáry
-
(czes.) terefere, bzdury
2) basta
-
(wł.) koniec, dość

Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?), (abc?) - tekst poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - tekst jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - tekst przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika

kierownik 2024-04-12 20:53
O Ewie i więcej pióra Franciszka Konarskiego:
https://polona.pl/item-view/931c7a40-eb6a-45bd-a346-13023f9448b0?page=28
DiscoGraf 2024-04-12 21:23
Coraz się częściej w świecie dzieje tak pełnym ludzkiej złości
Że ktoś do obcych wynalazków sam sobie prawa rości.
Ofiarnym kozłem dziś bez drutu telegraf. Lary-fary!
To rzecz nie nowa, jest on przecie jak świat od wieków stary.

Pamiętam dobrze, gdy poznałem przed laty pannę Manię.
Była tam wówczas młodych chłopców moc wielka w jej rydwanie.
Lecz ja spostrzegłem, że mam szanse największe spośród młodzi
Jedno spojrzenie… to telegraf. Wiem, wiem już o co chodzi.

Zatem, gdy była z finansami zbyt stroma życia ścieżka,
Szedłem zazwyczaj w tę uliczkę, gdzie znany lichwiarz mieszka.
Lichwiarz? Przepraszam, to dobrodziej całego prawie miasta!
Spojrzał, zrozumiał mnie bez drutu: […] procent sto i basta.

Raz w mem sąsiedztwie przy obiedzie urocza była wdówka.
Rozmowa zeszła na tor śliski: westchnienia i półsłówka.
Wtem obok drobną nóżkę czuję, co krwi porusza fale
I znów telegraf zrozumiałem bez drutu doskonale.

Do adwokata raz poszedłem i proszę go o radę.
Polecam sprawę mą gorąco, na pośpiech nacisk kładę.
Adwokat dłonie swe wyciąga i ściska mnie raptownie.
Aaa, „zapłać” myśli, tak bez drutu telegraf zrozumiałem aż nadto wymownie.

Proszę wyjść w park lub na ulicę, gdy zmroczek już się ściele,
A telegrafów tam bez drutu codziennie znajdziesz wiele.
Jest elektryczność w atmosferze, co wzrusza całą rzeszę
I śle telegraf na odległość depeszę za depeszą.

Raz byłem świadkiem, gdy kawaler co […] miał kiepski mocno,
Chciał rolę grać telegrafisty pod taką porę nocną.
Sygnalizując mnie uważał, że to jest cudza żona.
Wtem klaps po buzi. Co to? To jest odpowiedź zapłacona.

Więc gdy telegraf chcesz nadawać patrz na to miły panie,
Czy ku właściwej stacji zmierza twe telegrafowanie,
Inaczej cię coś niemiłego również bez drutu spotka.
Dla amatorów tę przestrogę ostatnia daje zwrotka.
Dodaj komentarz
Szukaj tytułu lub osoby

Posłuchaj sobie

⋯ ※ ⋯
Victor
kat: 63425-A mx: B-10620
ze zbiorów:
DAHR (adp.library.ucsb.edu)
0:00
0:00
druga strona audio:
„Jedzie, jedzie wesele”
Etykiety płyt
„Telegraf bez drutu” „Stworzenie Ewy”
Kt: 63425-A
Mx: B-10620
kolekcja: DAHR (adp.library.ucsb.edu)