Jak ja jem…
294
tytuł:
Jak ja jem…
Jak ja jem, to dla mnie wszystko umarło!
gatunek:
piosenka
muzyka:
oryginał z:?
1930 roku
słowa:
Każdy człowiek ma słabości i nie można za złe brać
Danym ludziom, że są, ach, li tylko ludźmi
Ideału, owszem ni ma, bo tak chce natura mać
I poprawiać mać naturę się nie łudźmy
Na przykład ja, ja nie chodzę
Ja nie bywam, ja nie pije
ja nie tańczę, nie gram hazard
Ja nie nadużywam płeć
Ja nie szukam, ja nie skikam
Ja nie lecę na mecyje
Moje piętno Achillesa
To jest całkiem inna rzecz
Że ja, jak jem, to dla mnie wszystko umarło
Jakem siadę, nim ja zjadę
Nie ma siły, żebym wstał
Jak zawiążę już serwetkę pod gardło
Jak przyszła zupa
Jak do słupa
Możesz gadać, co byś chciał
Niech widzę krwi, niech słyszę „grzmi!”
Niech ktoś puka rok do drzwi
Niech będzie brat, niech będzie swat
I niech się pali cały świat
Nie znam stryj, nie znam wuj
Własny Hipek nie jest mój
Jedno znam, jedno wiem
Teraz siedzę, teraz jem
I aż się usta po jedzeniu obtarło
I aż ja wiem, to dla mnie wszystko umarło
I moja żona to zna, i cały dom to wi
My teraz sza, cicho sza, tatunio ji
Każdy człowiek ma słabości i to nie jest żaden wstyd
Mówmy prosto, bez wszelakie hokus-pokus
Bismarck nie mógł, z przeproszeniem
Jak tam przedtem siedział Żyd
Stroński też, dlatego co dzień zmienia locus
Na przykład Nietzsche
On nie mógł do kobiety iść bez bicza
A Jarosy znów nie może
Bez niczego, już pan wisz
Od Bismarcka historycznie biorąc do Jaroszewicza
Każdy człowiek ma słabości
Kto ich nie ma, ja ma też
Że ja jak jem, to dla mnie wszystko umarło
Jakem siadę, nim ja zjadę
Nie ma siły, żebym wstał
Jak zawiążę już serwetkę pod gardło
Jak przyszła zupa
Jak do słupa
Możesz gadać, co byś chciał
Nie znam Nietzsche, nie znam bicze
Teraz z niczem się nie liczę
Widzę krwi, słyszę drzwi
Niech ktoś puka rok do drzwi
Niech będzie brat, niech będzie swat
I niech się pali cały świat
Nie znam stryj, nie znam wuj
Własny Hipek nie jest mój
Nie znam Malci, nie znam Szmalci
Nie znam beksy, nie znam szweksy
Nie znam to, nie znam go
Nic tamtego owego
Jedno znam, jedno wiem
Teraz siedzę, teraz jem
I aż się usta po jedzeniu obtarło
I aż ja wiem, to dla mnie wszystko umarło
I moja żona to zna, i cały dom to wi
My teraz sza, cicho sza, tatunia ji
07.10.2024
Objaśnienia:
1)
mecyje
-
(hebr.) ironicznie: coś nadzwyczajnego, przysmak, frykas, pańska rzecz, osobliwość
2)
Małka
-
(Królowa) imię pochodzenia hebrajskiego
Przepisał Daniel B.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
I nie można za złe brać
Danym ludziom, że są ach
I tylko ludźmi
Ideału owszem nie ma
Bo tak chce natura mać
I poprawiać mać naturę
Się nie łudźmy
Naprzykład ja, ja nie chodzę
Ja nie bywam, ja nie pije
ja nie tańczę, nie gram w hazard
Ja nie nadużywam płeć
Ja nie szukam, ja nie skikam(?)
Ja nie lecę na mecyje
Moje piętno Achillesa
To jest całkiem inna rzecz
Że ja jak jem
To dla mnie wszystko umarło
Jakem siadę, nim ja zjadę
Nie ma siły, żebym wstał
Jak zawiążę już serwetkę pod gardło
Jak przyszła zupa
Jak do słupa
Możesz gadać co byś chciał
Niech widzę krwi, niech słyszę grzmi
Niech ktoś puka rok do drzwi
Niech będzie brat, niech będzie swat
I niech się pali cały świat
Nie znam stryj, nie znam wuj
Własny hipek nie jest mój
Jedno znam, jedno wiem
Teraz siedzę, teraz jem
I aż się usta po jedzeniu obtarło
I aż ja wiem, to dla mnie wszystko umarło
I moja żona to zna, i cały dom to wi
My teraz sza, cichosza, tatunio ji
Każdy człowiek ma słabości
I to nie jest żaden wstyd
Mówmy prosto
Bez wszelakie hokus-pokus
Bismarck nie mógł z przeproszeniem
Jak tam przed tem siedział żyd
Stroński też
Dlatego codzien zmienia locus
Naprzykład Nietzsche
On nie mógł do kobiety iść bez bicza
A Jaroszy znów nie może
Bez niczego, już pan wisz
Od Bismarcka historycznie biorąc do Jaroszewicza
Każdy człowiek ma słabości
Kto ich nie ma
Ja ma też
Że ja jak jem
To dla mnie wszystko umarło
Jakem siadę, nim ja zjadę
Nie ma siły, żebym wstał
Jak zawiążę już serwetkę pod gardło
Jak przyszła zupa
Jak do słupa
Możesz gadać co byś chciał
Nie znam Nietzsche, nie znam bicze
Teraz z niczem się nie liczę
Widzę krwi, słyszę drzwi
Niech ktoś puka rok do drzwi
Niech będzie brat, niech będzie swat
I niech się pali cały świat
Nie znam stryj, nie znam wuj
Własny hipek nie jest mój
Nie znam Malci, nie znam szmalci(?)
Nie znam beksy, nie znam szweksy(?)
Nie znam to, nie znam wo
Nic tamtego owego
Jedno znam, jedno wiem
Teraz siedzę, teraz jem
I aż się usta po jedzeniu obtarło
I aż ja wiem, to dla mnie wszystko umarło
I moja żona to zna, i cały dom to wi
My teraz sza, cichosza, tatunia ji
A właśnie przyszedł rachunek za prąd i koniec z odchudzaniem! Muszę nazbierać izolacji, żeby przeżyć tą zimę. 🙄