piosenka: Moda
685
Szukaj tytułu lub osoby
tytuł:
Moda
gatunek:
piosenka
muzyka:
oryginał z:?
1918 roku
słowa:
Poznałem ją na balu
Wracała wprost z Paryża
Przepiękna w każdym calu
Powabna, wonna, chyża
Ale nie to przebiło
Do głębi serce moje
Więc co, więc cóż to było
Paryskie modne stroje
Sukienka modna, szyk upięta
Każdego wszak zachwyca
A dała myśl mi, moda święta
Co kryje je spódnica
A więc
Jedwabne haleczki, szeleczki, bluzeczki
Śliczniutkie, malutkie, zgrabniutkie, milutkie
Koszulki wycięte, gorsetem przycięte
Koronki, batysty, dekolcik przejrzysty
Ażury, wstążeczki, tasiemki, wstaweczki
Szpileczki i główki, hafciki, sznurówki
Zatrzaski, koniki, zatrzaski, haczyki
Kokardki, zawiązki
Agrafki, podwiązki
Malutkie węzełki
I większe supełki
Szpileczki i główki, hafciki, sznurówki
Zatrzaski, koniki, zatrzaski, haczyki
Kokardki, zawiązki
Agrafki, podwiązki
Malutkie węzełki
I większe supełki
Jednym słowem śliczna
Sieć geograficzna
szyk upięta
gorsetem ściśnięte
W niespełna pół godziny już moja paryżanka
Ze mną, to nie są drwiny, do swego szła mieszkanka
A gdy już szumi w głowie uderzam na Bałkany
Niechaj się tam wysłowię, gdy myślą jam pijany
Lecz darmo szarpię, rwę na sztuki
Rozrywam nitki białe
Czort wiesz, tu wyższej trza nauki
Na drodze skamieniałe:
Jedwabne haleczki...
Aż wreszcie zrozpaczony
Uciekam, gdzie pieprz rośnie
Wzrok błędny, krok szalony
Pierś dyszy mi radośnie
Dziś jestem uleczony
Czas wszystkie goi rany
Nie nęcą mnie salony
Zdrów jestem i wyspany
Lecz czasem nocą włos się jeży
Nagle coś pierś przytłoczy
Krzyk jakiś straszny z gardła bieży
Bo stają mi przed oczy:
Jedwabne haleczki, szeleczki, bluzeczki
Śliczniutkie, malutkie, zgrabniutkie, milutkie
Koszulki wycięte, gorsetem ściśnięte
Koronki, batysty, dekolcik przejrzysty
Ażury, wstążeczki, tasiemki, wstaweczki
Szpileczki i główki, zapinki, sznurówki
O, wielcy modniarze, gdy moda wam każe
Kłaść tyle zwikłania w kobiece ubrania
Gdy damom dajecie sposoby splątania
Szepnijcie mężczyznom
Jak się zabrać mają do rozwiązywania
gorsetem ściśnięte
W niespełna pół godziny już moja paryżanka
Ze mną, to nie są drwiny, do swego szła mieszkanka
A gdy już szumi w głowie uderzam na Bałkany
Niechaj się tam wysłowię, gdy myślą jam pijany
Lecz darmo szarpię, rwę na sztuki
Rozrywam nitki białe
Czort wiesz, tu wyższej trza nauki
Na drodze skamieniałe:
Jedwabne haleczki...
Aż wreszcie zrozpaczony
Uciekam, gdzie pieprz rośnie
Wzrok błędny, krok szalony
Pierś dyszy mi radośnie
Dziś jestem uleczony
Czas wszystkie goi rany
Nie nęcą mnie salony
Zdrów jestem i wyspany
Lecz czasem nocą włos się jeży
Nagle coś pierś przytłoczy
Krzyk jakiś straszny z gardła bieży
Bo stają mi przed oczy:
Jedwabne haleczki, szeleczki, bluzeczki
Śliczniutkie, malutkie, zgrabniutkie, milutkie
Koszulki wycięte, gorsetem ściśnięte
Koronki, batysty, dekolcik przejrzysty
Ażury, wstążeczki, tasiemki, wstaweczki
Szpileczki i główki, zapinki, sznurówki
O, wielcy modniarze, gdy moda wam każe
Kłaść tyle zwikłania w kobiece ubrania
Gdy damom dajecie sposoby splątania
Szepnijcie mężczyznom
Jak się zabrać mają do rozwiązywania
Tekst od Hanki O.
Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika
dalej mi się nie chce. Bo nie po to wyszukuję i wysyłam kierownictwu bonusy, aby potem jeszcze tracić czas na spisywanie tego, co dawno bez takiej "współpracy" spisałbym sam a
A jeśli chcesz dalszej pomocy od innych - to przynajmniej daj przysłaną Ci piosenkę na wrzutę. Bo jak mają bez tego spisać?
gorsetem ściśnięte
W niespełna pół godziny już moja paryżanka
Ze mną, to nie są drwiny, do swego szła mieszkanka
A gdy już szumi w głowie uderzam na Bałkany
Niechaj się tam wysłowię, gdy myślą jam pijany
Lecz darmo szarpię, rwę na sztuki
Rozrywam nitki białe
Czort wiesz, tu wyższej trza nauki
Na drodze skamieniałe:
Jedwabne haleczki...
Aż wreszcie zrozpaczony
Uciekam, gdzie pieprz rośnie
Wzrok błędny, krok szalony
Pierś dyszy mi radośnie
Dziś jestem uleczony
Czas wszystkie goi rany
Nie nęcą mnie salony
Zdrów jestem i wyspany
Lecz czasem nocą włos się jeży
Nagle coś pierś przytłoczy
Krzyk jakiś straszny z gardła bieży
Bo stają mi przed oczy:
Jedwabne haleczki, szeleczki, bluzeczki
Śliczniutkie, malutkie, zgrabniutkie, milutkie
Koszulki wycięte, gorsetem ściśnięte
Koronki, batysty, dekolcik przejrzysty
Ażury, wstążeczki, tasiemki, wstaweczki
Szpileczki i główki, zapinki, sznurówki
O, wielcy modniarze, gdy moda wam każe
Kłaść tyle zwikłania w kobiece ubrania
Gdy damom dajecie sposoby splątania
Szepnijcie mężczyznom
Jak się zabrać mają do rozwiązywania
w.12 wszak zachwyca
w.13 bez (?)
w.19 koszulki
po w.24
Ażury, wstążeczki, tasiemki, wstaweczki
Szpileczki i główki, hafciki, sznurówki
Zatrzaski, haczyki, kokardki, zawiązki
Agrafki, podwiązki
Malutkie węzełki
Większe supełki
w.31 i 32 do skasowania (nie w tym miejscu!)
w.65 hafciki, sznurówki
Ażury, wstążeczki, tasiemki, wstaweczki
Szpileczki i główki, hafciki, sznurówki
Zatrzaski, koniki, zatrzaski, haczyki
Kokardki, zawiązki
Agrafki, podwiązki
Malutkie węzełki
I większe supełki