Fordanserka
910
tytuł:
Fordanserka
gatunek:
tango
muzyka:
oryginał z:?
1934 roku
słowa:
Choć w piersi dusi gorący żar,
Lecz iść tam musi, tańczyć do ranka,
Bo jest fordanserką w ”Cafecroir”.
Dziś by tak chciała pozostać w domu,
Gdyż coś ją ściska, ściska jak stal,
Ale nie mówi o tem nikomu,
Bo kogo obchodzi jej ból czy żal.
To fordanserki życie jałowe,
W którym jasnego promyka brak.
Życie tak smutne i bezcelowe,
Że wprost określeń jest na to brak.
Bo nieraz szampan jak woda płynie
I różne wina słodkie jak lep.
A bywa nieraz takiej dziewczynie,
Że jej brakuje na chleb.
Więc się ubrała tak, jak codziennie,
Różem pokrywszy bladość swych lic,
Poszła na dancing, nawet na mgnienie,
Nie dając poznać po sobie nic.
Lecz Boże! Co to! Wchodząc ujrzała,
Tego co złamał jej życie. Cześć,
Krzyknęła głośno, w tył się zachwiała
Nie mogąc tego widoku znieść.
Tego wieczoru już nie tańczyła,
Wyszła z oczami pełnemi łez,
W domu trucizny dawkę zażyła
Kładąc w ten sposób swym bólom kres.
W trzy dni karawan z jednym konikiem
Wiózł fordanserkę na wieczny sen,
W nieheblowanej trumnie z krzyżykiem,
A dzwon jej dzwonił żałobny tren.
(teks śpiewany przez Astona - od Iwony)
To fordanserki życie tułacze,
W którym jasnego promyka brak.
Serce jej smutne tak nieraz płacze,
Że wprost określeń jest na to brak.
W którym jasnego promyka brak.
Serce jej smutne tak nieraz płacze,
Że wprost określeń jest na to brak.
Bo nieraz szampan jak woda płynie
I na likiery słodkie jak lep.
A bywa nieraz, że tej dziewczynie,
Czasem zabraknie na chleb.
04.04.2015
Objaśnienia:
1)
fordanser
-
(niem. Vortänzer - wodzirej) płatny partner/partnerka do tańca
2)
tem
-
tym
słowa kluczowe:
Tekst od Bartka D.
Noc ją wypędza co dzień z mieszkanka,
Choć w piersi dusi gorący żar,
Lecz iść tam musi, tańczyć do ranka,
Bo jest fordanserką w "Cafecroir".
Dziś by tak chciała pozostać w domu,
Gdyż coś ją ściska, ściska jak stal,
Ale nie mówi o tem nikomu,
Bo kogo obchodzi jej ból czy żal.
To fordanserki życie jałowe,
W którym jasnego promyka brak.
Życie tak smutne i bezcelowe,
Że wprost określeń jest na to brak.
Bo nieraz szampan jak woda płynie
I różne wina słodkie jak lep.
A bywa nieraz takiej dziewczynie,
Że jej brakuje na chleb.
Więc się ubrała tak, jak codziennie,
Różem pokrywszy bladość swych lic,
Poszła na dancing, nawet na mgnienie,
Nie dając poznać po sobie nic.
Lecz Boże! Co to! Wchodząc ujrzała,
Tego co złamał jej życie. Cześć,
Krzyknęła głośno, w tył się zachwiała
Nie mogąc tego widoku znieść.
Tego wieczoru już nie tańczyła,
Wyszła z oczami pełnemi łez,
W domu trucizny dawkę zażyła
Kładąc w ten sposób swym bólom kres.
W trzy dni karawan z jednym konikiem
Wiózł fordanserkę na wieczny sen,
W nieheblowanej trumnie z krzyżykiem,
A dzwon jej dzwonił żałobny tren.
To fordanserki życie tułacze,
W którym jasnego promyka brak.
Serce jej smutne tak nieraz płacze,
Że wprost określeń jest na to brak.
Bo nieraz szampan jak woda płynie
I na likiery słodkie jak lep.
A bywa nieraz, że tej dziewczynie,
Czasem zabraknie na chleb.