piosenka:
Śnieżny romans
541
tytuł:
Śnieżny romans
gatunek:
tango
muzyka:
oryginał z:?
1935 roku
słowa:
Śnieg, cichutko prószy śnieg,
spójrz – całunem białym legł.
Noc go sypie z diamentami
gwiaździstych lśnień,
powiedz – pamiętasz ten dzień?
Dzień - i w słońcu błyszczał śnieg,
rok już minął, może wiek,
gdy na szybie mróz wykwiecił
bukiet, cudny bukiet ślubny mój.
A śnieg, a śnieg płatkami,
płatkami róż, kwitnących róż
ścielił mi drogę w tą dal, w ten świat,
gdzie każda chwila życia jest jak kwiat.
I dzień, i dzień nad nami
roztaczał blask różowych zórz.
Przed nami była dal bezbrzeżna,
słoneczna, śnieżna dal.
Śnieg i znowu prószy śnieg,
śmiech mnie bierze, gorzki śmiech.
Martwy księżyc w oknie stoi i jak na grób
sypie mi płatki do stóp.
Śnieg i śnieżnych płatków tan
mais où sont les neiges dans temps
szczęście, śniegi - cóż ostanie w świecie
ponad śnieżny romans …?
A śnieg, a śnieg płatkami
płatkami róż, żałobnych róż
ściele mi drogę w tą dal, w ten świat,
gdzie każda chwila życia jest jak kwiat.
I noc, i noc nad nami
roztacza mrok ponurych burz
i księżycową dal bezbrzeżną
upiornie śnieżną dal.
spójrz – całunem białym legł.
Noc go sypie z diamentami
gwiaździstych lśnień,
powiedz – pamiętasz ten dzień?
Dzień - i w słońcu błyszczał śnieg,
rok już minął, może wiek,
gdy na szybie mróz wykwiecił
bukiet, cudny bukiet ślubny mój.
A śnieg, a śnieg płatkami,
płatkami róż, kwitnących róż
ścielił mi drogę w tą dal, w ten świat,
gdzie każda chwila życia jest jak kwiat.
I dzień, i dzień nad nami
roztaczał blask różowych zórz.
Przed nami była dal bezbrzeżna,
słoneczna, śnieżna dal.
Śnieg i znowu prószy śnieg,
śmiech mnie bierze, gorzki śmiech.
Martwy księżyc w oknie stoi i jak na grób
sypie mi płatki do stóp.
Śnieg i śnieżnych płatków tan
mais où sont les neiges dans temps
szczęście, śniegi - cóż ostanie w świecie
ponad śnieżny romans …?
A śnieg, a śnieg płatkami
płatkami róż, żałobnych róż
ściele mi drogę w tą dal, w ten świat,
gdzie każda chwila życia jest jak kwiat.
I noc, i noc nad nami
roztacza mrok ponurych burz
i księżycową dal bezbrzeżną
upiornie śnieżną dal.

słowa kluczowe:
Tekst od Iwony.
Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika
spójrz – całunem białym legł.
Noc go sypie z diamentami
gwiaździstych lśnień,
powiedz – pamiętasz ten dzień?
Dzień - i w słońcu błyszczał śnieg,
rok już minął, może wiek,
gdy na szybie mróz wykwiecił
bukiet, cudny bukiet ślubny mój.
A śnieg, a śnieg płatkami,
płatkami róż, kwitnących róż
ścielił mi drogę w tą dal, w ten świat,
gdzie każda chwila życia jest jak kwiat.
I dzień, i dzień nad nami
roztaczał blask różowych zórz.
Przed nami była dal bezbrzeżna,
słoneczna, śnieżna dal.
Śnieg i znowu prószy śnieg,
śmiech mnie bierze, gorzki śmiech.
Martwy księżyc w oknie stoi i jak na grób
sypie mi płatki do stóp.
Śnieg i śnieżnych płatków tan
mais où sont les neiges dans temps
szczęście, śniegi - cóż ostanie w świecie
ponad śnieżny romans …?
A śnieg, a śnieg płatkami
płatkami róż, żałobnych róż
ściele mi drogę w tą dal, w ten świat,
gdzie każda chwila życia jest jak kwiat.
I noc, i noc nad nami
roztacza mrok, ponury …?
i księżycową dal bezbrzeżną
upiornie śnieżną dal.
Może ktoś rozszyfruje te dwa brakujące słowa? I ew. skoryguje ostatnie dwa słowa francuskie, bo nie jestem pewna...