piosenka:
Rydzu mój
3148
tytuł:
Rydzu mój
”Niedola była Jadwidze”, ”Poszła Jadwiga na rydze”
gatunek:
walczyk perwersyjny
muzyka:
słowa:
(wersja pana Endiasa)
Niedola była JadwidzePoszła do lasu na rydze
Takiego rydza znalazła
Że omal spod niego wylazła
Oj, ry, oj, ry, oj, rydzu mójJakiż to słodziutki korzeń twójSmażyła bym cię w smalcuŻebyś ty stężał malcu
Jadwiga rydza zjadła
Zaraz, po chwili, zbladła
Niech że cię rydzu, psia jucho
Że mnie tak boli brzucho
Oj, ry, oj, ry, oj, rydzu mójJakiż to słodziutki korzeń twójSmażyłabym cię w olejuŻebyś wyszczerzał, złodzieju
Jadwiga się położyła
I o swym rydzu marzyła
Gdy brzucho boleć przestało
Znów się jej rydza zachciało
Oj, ry, oj, ry, oj, rydzu mójJakiż to słodziutki korzeń twójSmażyłabym cię w smalcuŻebyś ty stężał malcu
Poszła Jadwiga do domu
I nie mówiła nikomu
Miejsce sobie naznaczyła
Żeby tam znowu trafiła
(wersja Kwiatek i Sielańskiego - od Iwony)Oj, ry, oj, ry, oj, rydzu mójJakiż to słodziutki korzeń twójSmażyłabym cię w smalcuŻebyś ty stężał malcu
Raz się zdarzyło Jadwidze,
poszła do lasu na rydze,
takiego rydza znalazła,
ledwie przez niego przelazła.
poszła do lasu na rydze,
takiego rydza znalazła,
ledwie przez niego przelazła.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mójach, jaki słodki ten korzeń twój!
Strasznie się rydzem zmęczyła,
no bo go wciąż podnosiła,
a że mu rady nie dała,
więc ciągle nad nim śpiewała.
Że chciała rydza całego,
zachorowała od niego
i matka na nią krzyczała,
dlaczego rydza dźwigała.
zachorowała od niego
i matka na nią krzyczała,
dlaczego rydza dźwigała.
To nie pomogło Jadwidze,
i ciągle chodzi na rydze,
wciąż dużo rydzy znajduje,
ale pierwszego całuje.
i ciągle chodzi na rydze,
wciąż dużo rydzy znajduje,
ale pierwszego całuje.
(wersja w wykonaniu Tadeusza Faliszewskiego - od Iwony)
Raz się zdarzyło Jadwidze,
Że poszła z Jaśkiem na rydze,
Takiego rydza znalazła,
Że o nim śpiewać się wstydzę...
Że poszła z Jaśkiem na rydze,
Takiego rydza znalazła,
Że o nim śpiewać się wstydzę...
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jaki jest słodki ten korzeń twój!
Miała Jagusia chłopców dwóch,
Jeden i drugi tęgi zuch
Teraz się martwi - co za pech,
Bo już niedługo będzie trzech.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jaki jest słodki ten korzeń twój!
Jagusi Jasiek serce skradł,
A potem po nim przepadł ślad.
Jagusia teraz chodzi zła,
Bo ma już bębna, co tam gra.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jaki jest słodki ten korzeń twój!
Przeszło już prawie trzy lata,
Bęben się pyta: ”Gdzie tata?
Gdzie tata, powiedz, matko, gdzie?”
Matulę ma, a taty nie.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jakiż to słodki korzeń twój!
Powrócił Jasio do dwora,
Dostał od Jagny bachora
I teraz Jasiu, co chcesz, rób,
Chyba już z Jagną weźmie ślub.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jakiż to słodki korzeń twój!
Jasio chłop zdrowy, jak rydze
Co dzień dogadza Jadwidze
I znowu Jagna przytyła,
Bo dużo z Jasiem chodziła.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój
Jakiż to słodki korzeń twój!
01.05.2017
słowa kluczowe:
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
0:00
0:00
0:00
0:00
Posłuchaj na 

Etykiety płyt
https://www.youtube.com/watch?v=qcjW0FJ_Buw
https://archive.org/details/78_posza-jadwiga-na-rydze_wikta-kwiatek-i-stach-sielaski-wadysaw-nowicki-and-his-h_gbia0173407a
(inny tekst)
w.9 żebyś ty stężał malcu (w 9 i 29 i 39 są takie same)
19 żebyś ty stężał złodzieju
Tokarska i Sielański śpiewają inny tekst.
Raz się zdarzyło Jadwidze,
poszła do lasu na rydze,
takiego rydza znalazła,
ledwie przez niego przelazła.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój
ach, jaki słodki ten korzeń twój!
Strasznie się rydzem zmęczyła,
no bo go wciąż podnosiła,
a że mu rady nie dała,
więc ciągle nad nim śpiewała.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój
ach, jaki słodki ten korzeń twój!
Że chciała rydza całego,
zachorowała od niego
i matka na nią krzyczała,
dlaczego rydza dźwigała.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój
ach, jaki słodki ten korzeń twój!
To nie pomogło Jadwidze,
i ciągle chodzi na rydze,
wciąż dużo rydzy znajduje,
ale pierwszego całuje.
Oj, ry,- oj, ry-, oj, rydzu mój
ach, jaki słodki ten korzeń twój!
Raz się zdarzyło Jadwidze,
Że poszła z Jaśkiem na rydze,
Takiego rydza znalazła,
Że o nim śpiewać się wstydzę...
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jaki jest słodki ten korzeń twój!
Miała Jagusia chłopców dwóch,
Jeden i drugi tęgi zuch
Teraz się martwi - co za pech,
Bo już niedługo będzie trzech.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jaki jest słodki ten korzeń twój!
Jagusi Jasiek serce skradł,
A potem po nim przepadł ślad.
Jagusia teraz chodzi zła,
Bo ma już bębna, co tam gra.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jaki jest słodki ten korzeń twój!
Przeszło już prawie trzy lata,
Bęben się pyta: "Gdzie tata?
Gdzie tata, powiedz, matko, gdzie?"
Matulę ma, a taty nie,
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jakiż to słodki korzeń twój!
Powrócił Jasio do dwora,
Dostał od Jagny bachora
I teraz Jasiu, co chcesz, rób,
Chyba już z Jagną weźmie ślub.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój,
Jakiż to słodki korzeń twój!
Jasio chłop zdrowy, jak rydze
Co dzień dogadza Jadwidze
I znowu Jagna przytyła,
Bo dużo z Jasiem chodziła.
Oj, ry-, oj, ry-, oj, rydzu mój
Jakiż to słodki korzeń twój!