Na bruku warszawskim
633
tytuł:
Na bruku warszawskim
Wesoła para
gatunek:
scenka charakterystyczna
muzyka:
słowa:
(wersja z płyty „Syrena-Electro”)
- Serwus Mańka! Co to, już mnie nie poznajesz? Takoś wielko dama tera?
- Serwus Józiek! Jak Boga kocham! Myślałam, że siedzisz!
- Przecież siedziałem, a jakże, ale ty myślałaś, że leże co? I to na Bródnie hehehe. No mów, nie bój się no. No co ci tak gębę zamurowało?
- Józiu, a jak ci idzie?
- Jak krew z nosa, ale ci czasy nastali hahaha, a tobie Mańka jak?
- Ja tera jezdem manikirzystką!
- Co to? Już nie służysz? Wyleli cię?
- Już mi się sprzykrzyło, wszędzie jedno i to samo. Zawsze wszystkie panie mówiły, że dobra dziewczyna, jeno trzeba jej na ręce patrzyć. To dopiero na łoni chco od moich ręców! Rzuciłam służbę, tera jestem manikirzystką i tera jo wszystkim na ręce patrzę!
- Ahahahaha! Mańka! Niech cię diabli wezmą, ach ty klawa dziewucha jesteś! Mańka, a może pójdziesz ze mną na mecz?
- A co to jest?
- No mecz! No mecz mówię! Przecie wyraźnie, mecz! Lubisz sporty?
- Owszem lubię, bardzo lubię. Jeno mi się potem odbijają.
- A co ty myślisz, że to się je? Hahaha!
- Hahaha! A co?
- A to ci głupio dziewczyna, to nie szproty ino sporty!
- Hahahahaha!
- Piłka, kolarze, wioślarze... E ty głupia! Hahaha!
- Ja tam wolę kinomotograf, siedzi się po ciemku, robi się bliższe znajomości po omacku i fajn! Bez to kina mają takie powodzenie, że ludzi wpuszczają do ciemnego miejsca!
- Mańka, a kiedy ja bym mógł tak do ciebie przyjść, co?
- Przyjść to możesz zawsze, tylko żebyś wiedział, kiedy wyjść na czas, rozumisz?
- Jak to Mańka, to ty teraz jezdeś taka zajęta, że ty może za kartkami i w ogonku puszczasz do siebie, co?
- Głupiś! A jak tam Ignac, wypuścili go?
- Jak to, nie wisz? Przecie była amnestia!
- A co to jest?
- Ona nie wie co to amnestia, patrzcie no!
- Jak to? Ja muszę wszystko wiedzieć? Co to jest?
- No jak można nie wiedzieć, co to je amnestia!?
- No ja nie wiem. Józiu, a ty wisz?
- Ja to też nie wim, ale ja się nie pytam! Hahaha!
- Hahaha!
- Ale czekaj, czekaj, ja ci powiem co to amnestia. Amnestia to znaczy, żeby opróżnić kryminały i wywietrzyć po zwyczajnych złodziejach, bo bedą wsadzać tera lepszych złodziei. A ty fachowy złodzieju giń tera z głodu! Bo złodzieje z amatorstwa już wszystko ograbili. No i tera, kiedy już nie ma co kraść, to nas wypuścili na wolność. O widzisz! I to się nazywa amnestia, rozumiesz?
- Aaa...
- No to serwus Mańka, bo idę na mecz!
- Serwus!
- Serwus Mańka!
10.12.2017
Objaśnienia:
1)
fajn
-
(ang. fine, jid. niem. fein) fajnie, w porządku
Przepisał Pan Bartosz.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
II.1929 r.
nie mam pewności
to Ochrymowicz czy Leszczyński?
nie mam pewności
to Ochrymowicz czy Leszczyński?
⋯ ※ ⋯
Syrena-Electro ze zbiorów:
StareMelodie.pl 0:00
0:00
Posłuchaj na
Etykiety płyt
- Serwus Mańka! Co to, już mnie nie poznajesz? Takoś wielko dama tera?
-Serwus Józiek! Jak Boga kocham! Myślałam, że siedzisz!
-Przecież siedziałem, a jakże, ale ty myślałaś, że leże co? I to na Bródnie hehehe. No mów, nie bój się no. No co ci tak gębę zamurowało?
-Józiu, a jak ci idzie?
-Jak krew z nosa, ale ci czasy nastali hahaha, a tobie Mańka jak?
-Ja tera jezdem manikirzystką!
-Co to? Już nie służysz? Wyleli cię?
-Już mi się sprzykrzyło, wszędzie jedno i to samo. Zawsze wszystkie panie mówiły, że dobra dziewczyna, jeno trzeba jej na ręce patrzyć. To dopiero na łoni chco od moich ręców! Rzuciłam służbę, tera jestem manikirzystką i tera jo wszystkim na ręce patrzę!
-Ahahahaha! Mańka! Niech cię diabli wezmą, ach ty klawa dziewucha jesteś! Mańka, a może pójdziesz ze mną na mecz?
-A co to jest?
-No mecz! No mecz mówię! Przecie wyraźnie, mecz! Lubisz sporty?
-Owszem lubię, bardzo lubię. Jeno mi się potem odbijają.
-A co ty myślisz, że to się je? Hahaha!
-Hahaha! A co?
-A to ci głupio dziewczyna, to nie z procy ino sporty!
-Hahahahaha!
-Piłka, kolarze, wioślarze... E ty głupia! Hahaha!
-Ja tam wolę kinomotoraf, siedzi się po ciemku, robi się bliższe znajomości po omacku i fajn! Przez to kina mają takie powodzenie, że ludzi wpuszczają do ciemnego miejsca!
-Mańka, a kiedy ja bym mógł tak do ciebie przyjść, co?
-Przyjść to możesz zawsze, tylko żebyś wiedział, kiedy wyjść na czas, rozumisz?
-Jak to Mańka, to ty teraz jezdeś taka zajęta, że ty może za kartkami i w ogonku puszczasz do siebie, co?
-Głupiś! A jak tam Ignac, wypuścili go?
-Jak to, nie wisz? Przecie była amnestia!
-A co to jest?
-Ona nie wie co to amnestia, patrzcie no!
-Jak to? Ja muszę wszystko wiedzieć? Co to jest?
-No jak można nie wiedzieć, co to je amnestia!?
-No ja nie wiem. Józiu, a ty wisz?
-Ja to też nie wim, ale ja się nie pytam! Hahaha!
-Hahaha!
-Ale czekaj, czekaj, ja ci powiem co to amnestia. Amnestia to znaczy, żeby opróżnić kryminały i wywietrzyć po zwyczajnych złodziejach. Bo bedą wsadzać tera lepszych złodziei. A ty fachowy złodzieju giń tera z głodu! Bo złodzieje z amatorstwa już wszystko ograbili. No i tera kiedy już nie ma co kraść, to nas wypuścili na wolność. O widzisz! I to się nazywa amnestia, rozumiesz?
-Aaa...
-No to serwus Mańka, bo idę na mecz!
-Serwus!
-Serwus Mańka!