Policjant i dziewczyna (?)
904
tytuł:
Policjant i dziewczyna (?)
gatunek:
dialog charakterystyczny
muzyka:
słowa:
APOLONIA:
No i dokąd tak będę stojała?POLICJANT:
Dotąd, aż pałka opadnie w dół. APOLONIA:
A, widziałam już takich, co pałkę w górze trzymali i też mnie przepuścili... POLICJANT:
Dowód! APOLONIA:
Ja się tam w literaturę nie bawię i dowodów przy sobie nie noszę. POLICJANT:
A w domu? APOLONIA:
Dziękuję, wszyscy zdrowi... POLICJANT:
No, no! Tylko bez głupich dowcipów. APOLONIA:
To powiedz pan coś mądrzejszego. POLICJANT:
Nazwisko... APOLONIA:
Apolonia Brzdąc. Rodząca córka Konegundy Brygaj. Własną piersią wykarmiona, herbu... odwal się pan!POLICJANT:
Ile masz lat? APOLONIA:
A na ile wyglądam? POLICJANT:
Wcale nie wyglądasz.APOLONIA:
To właśnie tyle mam.POLICJANT:
Panna? APOLONIA:
Nie.POLICJANT:
Mężatka? APOLONIA:
Nie. POLICJANT:
Więc co? APOLONIA:
Między tym, a tym. Panna, ale już dawałam... trzy razy na zapowiedzi. POLICJANT:
Gdzie mieszkasz? APOLONIA:
A co, pan pstrąkowy chce mnie odprowadzić już? POLICJANT:
Tak! APOLONIA:
Owszem... POLICJANT:
Do paki. Zawód... APOLONIA:
Letki... POLICJANT:
Jak to letki? APOLONIA:
Przezrobotna!POLICJANT:
A coś do tej pory robiła? APOLONIA:
Szukałam pana pstrąkowego, bo mi się strasznie podobał... (śpiew do melodii kupletów warszawskich)
Panie pstrąkowy złączmy swe łapy
Na dobrą zgodę wypijmy sznapsy
Wpadłeś mi w oko!
Boś energiczny
I jesteś także jak ja uliczny
Tam, tam, daram, dam...
Panie pstrąkowy łobuzów łoisz
A głupiej szmaty (?) to się pan boisz
Mnie tacy tchórze nie imponują
To zaraz wilka ze strachu czują
Tam, tam, daram, dam...
Prosimy wszystkich na weselisko
Padamy czołem przed wami nisko
U nas być musi każdy pijany
Więc na te konto puśćmy się w tany
Tam, tam, daram, dam...
04.04.2018
słowa kluczowe:
Tekst przepisał Bartłomiej.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
Podobne teksty:
Policjant i dziewczyna (Nel) 5 |
Tekst:
APOLONIA: No i dokąd tak będę stojała?
POLICJANT: Dotąd, aż pałka opadnie w dół.
APOLONIA: A, widziałam już takich, co pałkę w górze trzymali i też mnie przepuścili...
POLICJANT: Dowód!
APOLONIA: Ja się tam w literaturę nie bawię i dowodów przy sobie nie noszę.
POLICJANT: A w domu?
APOLONIA: Dziękuję, wszyscy zdrowi...
POLICJANT: No, no! Tylko bez głupich dowcipów.
APOLONIA: To powiedz pan coś mądrzejszego.
POLICJANT: Nazwisko...
APOLONIA: Apolonia Brzdąc (?). Rodząca córka Konegundy Brygaj. Własną piersią wykarmiona, herbu... odwal się pan!
POLICJANT: Ile masz lat?
APOLONIA: A na ile wyglądam?
POLICJANT: Wcale nie wyglądasz.
APOLONIA: To właśnie tyle mam.
POLICJANT: Panna?
APOLONIA: Nie.
POLICJANT: Mężatka?
APOLONIA: Nie.
POLICJANT: Więc co?
APOLONIA: Między tym, a tym. Panna, ale już dawałam... trzy razy na zapowiedzi.
POLICJANT: Gdzie mieszkasz?
APOLONIA: A co, pan pstrąkowy chce mnie odprowadzić już?
POLICJANT: Tak!
APOLONIA: Owszem...
POLICJANT: Do paki. Zawód...
APOLONIA: Letki... (?)
POLICJANT: Jak to letki? (?)
APOLONIA: Przezrobotna!
POLICJANT: A coś do tej pory robiła?
APOLONIA: Szukałam pana pstrąkowego, bo mi się strasznie podobał...
(śpiew do melodii kupletów warszawskich)
Panie pstrąkowy złączmy swe łapy
Na dobrą zgodę wypijmy sznapsy
Wpadłeś mi w oko!
Boś energiczny
I jesteś także jak ja uliczny
Tam, tam, daram, dam...
Panie pstrąkowy łobuzów łoisz
A głupiej szmaty (?) to się pan boisz
Mnie tacy tchórze nie imponują
To zaraz wilka ze strachu czują
Tam, tam, daram, dam...
Prosimy wszystkich na weselisko
Padamy czołem przed wami nisko
U nas być musi każdy pijany
Więc na te konto musi mieć ... (szampany?)
Tam, tam, daram, dam...