Ach, ta wódeczka
977
tytuł:
Ach, ta wódeczka
gatunek:
dialog komiczny
muzyka:
słowa:
POLICJANT:
Stać! Stać, bo strzelam! Stać, słyszy pan, bo strzelę! MĘŻCZYZNA:
Stoję, nie?... No stoję przecież jak ten mur na przyzbie i za to od razu ”strzelę”... Ledwo dycham, tak mnie goniłeś... POLICJANT:
Co za goniłeś?! Urzędnik jestem, wykonawczy policjant! W służbie czynnej! Płać pan sześć złociszów.MĘŻCZYZNA:
Za co, się pytam? ... urzędnik wykonawczy, żebym miał płacić? POLICJANT:
Przeszedł pan dwa razy ulicę w ukos, raz przez środeczek, raz w poprzek - to cztery złocisze. Napaskudził pan przed sklepem za dwa złote - to razem sześć złociszy.MĘŻCZYZNA:
Nie płacę, bo nie mam za co. Ostatnie grosiaki poszły na setkę wódki u Rudego Jankla.POLICJANT:
Nie płaci pan... Nazwisko pana poproszę! Personalia! MĘŻCZYZNA:
Nie daję żadnych personaliów. Powiedziałem, że nie mam grosika, to personalia jeszcze będę nosił przy sobie. POLICJANT:
Nie mądrzyć się, tylko gadać! Nazwisko.MĘŻCZYZNA:
Monopolski się zowię. POLICJANT:
Imię? MĘŻCZYZNA:
Dawniej Alendy (Aleksy?). POLICJANT:
Nie pytam, czy dawniej, lecz obecnie! MĘŻCZYZNA:
Przepraszam, bo mi się czka... Obecnie Kryzys. Tak, na pewno. Kryzys Monopolski się zowię. POLICJANT:
Imiona rodziców? MĘŻCZYZNA:
Ojca nie miałem przyjemności znać, panie pstrąkowy, bo taki, cholera, miał mizerny charakter, że z każdej roboty uciekał. No i na moje ukończenie też nie czekał, także go wcale nie zdążyłem poznać...POLICJANT:
Imię matki? MĘŻCZYZNA:
Kotciarka (?)POLICJANT:
Zawód? MĘŻCZYZNA:
Alkoholik... POLICJANT:
Ta, to pański zawód? Dobrze wiedzieć... Zaraz pan będzie przepłukany przez doktora pogotowia. MĘŻCZYZNA:
Za co się pytam?! Teraz jestem spłukany, co do nitki! Potem mam być przepłukany! Za co, za te trochę wódeczności z zagrychą? (śpiew)
Przepraszam was, moi panowie
Że wódka mi chodzi po głowie
Że trochę wypiłem
I guza nabiłem
I trochę leżałem gdzieś w rowie
Przepraszam was, moje tu panie
I znam już ja wasze kazanie
Że pić nie potrzeba
Że kupić trza chleba
I że baba mi sprawi dziś lanie
Już wiem, co mi powie ta stara
I wiem, co mnie czeka za kara
Bo mam takie wzięcie
Że kwiatowe przyjęcie
Po przyjściu mnie spotka i (już) zara
Chodź stary pijaku do ula
Nie uciekaj, bo spotka cię kula
Jak wypić coś chciałeś
Po przyjściu mnie spotka i (już) zara
Chodź stary pijaku do ula
Nie uciekaj, bo spotka cię kula
Jak wypić coś chciałeś
I się ulałeś
To wódzia cię w pace wytula
Chodź prosto, pijackie nasienie
Zmień już dziś swe otoczenie
Wytrzeźwiejesz trochę
Będziesz żryć za darmochę
I darmowe mieć będziesz siedzenie
Za trochę niewinnej wódeczki
Że czystą (piję?) ... kropeleczki
Mam (smutek?) dziś taki
I że pójdę do paki
I wodę pić będę już z beczki
Przepraszam...
To wódzia cię w pace wytula
Chodź prosto, pijackie nasienie
Zmień już dziś swe otoczenie
Wytrzeźwiejesz trochę
Będziesz żryć za darmochę
I darmowe mieć będziesz siedzenie
Za trochę niewinnej wódeczki
Że czystą (piję?) ... kropeleczki
Mam (smutek?) dziś taki
I że pójdę do paki
I wodę pić będę już z beczki
Przepraszam...
04.04.2018
słowa kluczowe:
Tekst od Bartłomieja.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
POLICJANT: Stać! Stać, bo strzelam! Stać, słyszy pan, bo strzelę!
MĘŻCZYZNA: Stoję, nie?... No stoję przecież jak ten mur na ... i za to od razu "strzelę"... Ledwo pytam (?), tak mnie goniłeś...
POLICJANT: Co za goniłeś?! Urzędnik jestem, wykonawczy policjant! Służby czynnej! Płać pan sześć złotych tu.
MĘŻCZYZNA: W łapy się pytam... ... urzędnik wykonawczy, żeby miał płacić?
POLICJANT: Przeszedł pan dwa razy ulicę w ukos, raz przez środeczek, raz w poprzek - to cztery złocisze. Napaskudził pan przed sklepem za dwa złote - to razem sześć złociszy.
MĘŻCZYZNA: Nie płacę, bo nie mam za co. Ostatnie grosiaki poszły na setkę wódki u Rudego Janka (Jancla?).
POLICJANT: Nie płaci pan... Nazwisko pana poproszę! Personalia!
MĘŻCZYZNA: Nie daję żadnych personaliów. Powiedziałem, że nie mam grosika, to personalia będę jeszcze nosił przy sobie.
POLICJANT: Nie mądrzyć się tylko gadać! Nazwisko...
MĘŻCZYZNA: Monopolski się zowię.
POLICJANT: Imię?
MĘŻCZYZNA: Dawniej Alendy (Aleksy?).
POLICJANT: Nie pytam, czy dawniej, tylko obecnie!
MĘŻCZYZNA: Przepraszam, bo mi się czka... Obecnie Kryzys.
POLICJANT: Tak, na pewno...
MĘŻCZYZNA: Kryzys Monopolski się zowię.
POLICJANT: Imiona rodziców?
MĘŻCZYZNA: Ojca nie miałem przyjemności znać panie pstrąkowy, bo takie, cholera, miał mizerny charakter, że z każdej roboty wybiegał (?). No i na moje ukończenie też nie czekał, także go wcale nie zdążyłem poznać...
POLICJANT: Imię matki?
MĘŻCZYZNA: ... (kociarka, kosiarka?)
POLICJANT: Zawód?
MĘŻCZYZNA: Alkoholik...
POLICJANT: Ta, to pański zawód? Dobrze wiedzieć... Zaraz pan będzie przepłukany przez doktora pogotowia.
MĘŻCZYZNA: Za co się pytam?! Teraz jestem spłukany co do miski! Potem mam być przepłukany! Za co, za te trochę wódeczności zagrychą?
(śpiew)
Przepraszam was moi panowie
Że wódka mi chodzi po głowie
Że trochę wypiłem
I guza nabiłem
I trochę leżałem gdzieś w rowie
Przepraszam was moje tu panie
I znam już ja wasze kazanie
Że pić nie potrzeba
Że kupić trza chleba
I że baba mi sprawi dziś lanie
Już wiem, co mi powie ta stara
I wiem, co mnie czeka za kara
Bo mam takie wzięcie, że kwiatowe przyjęcie
Po przyjściu mnie spotka i zara
Chodź stary pijaku do ula
Nie uciekaj, bo spotka cię kula
Jak wypić coś chciałeś i się ulałeś
To wódzia cię w pace wy ...
Chodź prosto, pijackie nasienie
Zmień już dziś swe otoczenie
Wytrzeźwiejesz trochę
Będziesz żryć za darmochę (?)
I darmowe mieć będziesz siedzenie
Za trochę niewinnej wódeczki
Za czystą ... kropeleczki
Mam ... dziś spać
I że pójdę do paki
I wodę pić będę już z beczki
Przepraszam...