Stare przysłowia
972
tytuł:
Stare przysłowia
gatunek:
duet komiczny
muzyka:
słowa:
(dialog - od Bartłomieja)
- Powiada stare przysłowie - kto rano wstaje...
- ...tego przez cały dzień łeb boli!
- Albo słuchaj - gdzie kucharek sześć...
- ...tam dwunastu żołnierzy, na pewno...
- Lub - dopóty dzban wodę nosi...
- ...dopóki nie zrobią wodociągu!
- ...tego przez cały dzień łeb boli!
- Albo słuchaj - gdzie kucharek sześć...
- ...tam dwunastu żołnierzy, na pewno...
- Lub - dopóty dzban wodę nosi...
- ...dopóki nie zrobią wodociągu!
(tekst piosenki - od Zenka)
I na dobę pięć godzin spał
Wszystkim przykład pilności dawał
A w kieszeni wciąż figę miał
Ja znów inne mam obyczaje
Przed dwunastą nie budzić mnie
Bo wiem dobrze: kto rano wstaje
Ten na pewno nie wyśpi się
Bił się raz mąż ze swoją żoną
chciał pogodzić ich obcy pan
Za to błotem go obrzucono
I rozbito na głowie dzban
Odtąd zawsze gdzie krzyk i chryje
Jest w pobliżu ten suchy gość
Bo gdzie dwóch się ze sobą bije
Tam i trzeci oberwie ktoś
Pewien mąż kochał przyjaciela
Który z ula mu miodek pił
I że żonkę mu rozweselał
Nawet wdzięczny mu za to był
Ja się wcale nie dziwię temu
Bo i na cóż tu zda się złość
Odstępuje mądry głupiemu
Każdej rzeczy, której ma dość
Lubiał mówić długo, zawzięcie
Choćby nawet przez godzin sześć
Posłem został więc w parlamencie
Każdy wołał: ”Ach, co za cześć!”
Tylko żona zawodzi trele
I tak skarży się jednej z dam
Czemu krowa co ryczy wiele
Tak mało mleka daje nam
10.07.2018
słowa kluczowe:
Tekst od Zenka i Bartłomieja.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj na
Etykiety płyt
Był raz taki co rano wstawał
I na dobę pięć godzin spał
Wszystkim przykład pilności dawał
A w kieszeni wciąż figę miał
Ja znów inne mam obyczaje
Przed dwunastą nie budzić mnie
Bo wiem dobrze: kto rano wstaje
Ten na pewno nie wyśpi się
Bił się raz mąż ze swoją żoną
chciał pogodzić ich obcy pan
Za to błotem go obrzucono
I rozbito na głowie dzban
Odtąd zawsze gdzie krzyk i chryje
Jest w pobliżu ten suchy gość
Bo gdzie dwóch się ze sobą bije
Tam i trzeci oberwie coś
Pewien mąż kochał przyjaciela
Który z ula mu miodek pił
I że żonkę mu rozweselał
Nawet wdzięczny mu za to był
Ja się wcale nie dziwię temu
Bo i na cóż wpuszczać się w złość
Odstępuje mądry głupiemu
Każdej rzeczy, której ma dość
Lubiał mówić długo zawzięcie
Choćby nawet przez godzin sześć
Posłem został gdzieś w parlamencie
Każdy jemu oddaje cześć
Tylko żona zawodzi trele
I tak skarży się jednej z dam
Czemu krowa co ryczy wiele
Tak mało mleka oddaje nam
- Powiada stare przysłowie - kto rano wstaje...
- ...tego przez cały dzień łeb boli!
- Albo słuchaj - gdzie kucharek sześć...
- ...tam dwunastu żołnierzy, na pewno...
- Lub - dopóty dzban wodę nosi...
- ...dopóki nie zrobią wodociągu!
Później para śpiewa piosenkę ze spisanym już tekstem.