Jankiel pachciarz
503
tytuł:
Jankiel pachciarz
”Jankiel wszechwiedzący”, ”Jankiel pachcierz”, ”Pachciarz”
gatunek:
dialog komiczny
muzyka:
słowa:
Wojtek powiada, że młody dziedzic jeszcze nie ubrany! To dziwne! Jeszcze się nie zdążył ubrać! (Siada). To nic. ja mam cierpliwość. Inni dziedzice z naszej okolicy już się dawno ładnie ubrali! Pan Dydak z Cielątkowa, jest teraz podobno woźnicą przy tramwajach w Warszawie. Zawsze lubił konie! Pan Eustachy z Koziegnaty, też się ładnie ubrał! To też sporstsman, aj, aj. Wziął piętnaście tysięcy pożyczki hypotecznej i za łożył sobie stajnię wyścigową. Sprowadził z Anglji an glika co mówił jeno po angielsku i napychał sobie kieszenie obrokiem przeznaczonym dla koni. Koniska chudły, a on sobie pęczniał. Jak przyszło czas na wyścigów, to i ja pojechałem zobaczyć tego interesu. Zadzwonili na wyścigu o 25 tysięcy rubli! Żebym takie zdrowie miał. o taką grubą sumę to i ja bym poleczał. Jabym uciekał do mete, jak ostatni warjat! Anglik 11- siadł na szkapę dziedzicową, co sze nazywała „Sanfason"... Żeby jego djabli porwali jaki on głupi! Mógł pojechać na przełaj i ubiedz wszystkich, to on potrzebował pędzić w kółko! Kun był doskonały do wozu. jeno zanadto wolno latał! Inni zabrali pieniądze. Ładny interes! Ten dziedzic też się ładnie ubraii Teraz siedzi we Warszawie i zajma się wiciskaniem z chorego człowieka ostatnie kropelki zdrowia. Taki rozbój nazywa się masowanie. On jest masażysta, bardzo modne zajęcie! Jak on siedział na majątku to jego wierzyciele też porządnie masowali. Czasem to aż krzyczał gwałtu!... (Punca). U nas teraz co raz mniej dżedziców... Wszyscy się już poubierali! W' Ciesiołkach to siedziała godna wdowa, pani Sipsickie. Jak nieboszczyk siedział nad nią z grubym cybuchem i raz za razem palił, to było dobrze. A jak on umarł, to pani za brała córkę do Warszawy, aby z niej zrobić doktora od... (namyśla się). Zapomniałem jak się ta ciężka słabość nazywa... Ona ma być nawet mocno zaraźliwa... ( Uderza w palce...) Już wiem! Od filozofji. Ona chczała zrobić z córki doktora od filozofji. Winajęła dużego pomieszkania i zawołała dużo uczone ludzie. Oni pannę Jadwigę nauczyli. Bodajby moim konkurentom tak się szokowało! Przywiozłem pieniądze za las, patrzałem na to i łapiłem sobie za głowę! A koniec był jaki? Jeden głupi z dlugiemi, nieuczesanemi włosami, to wiedzą państwo co zrobił? On ukradł pannę Jadwigę i uciekł. Ale on miał sumienie. Pomyślał, że kraść jest nieładnie i jak minęło pół roku, to odwiózł pannę do mamy. Pani Sipsickie ogromnie się spodobało co on taki uczciwy i chciała mu ją oddać na własność w nagrodę. On powiada: ja nie chcę i uciekł, ale sam. A fajne filozofie?.. Ajaj i majątek przefilozofowany na licytacji!... (Niby do lokaja). Co wy mówicie Wojciechu? Pan dziedzic jeszcze nie ubrany? To nic. Już ja wiem, że on prędzej czy później ślicznie się ubierze! (Do publiczności). On jest młody i potrzebował zakochać się w jednej ładnej damie z operetki, co nogą robi fajt a z rękami chaps! O jej, ona mu wykiwa ładne pieniądze! W zeszłym tygodniu to on pożyczył odemnie 700 rubli i kupił jej taką dużą perłę, jak spuchnięte oko! A na szyi to u niej dynda taki gruby łańcuch jak u tego brytana, co kąsa żydków za łydkę. To też od niego. (Zwolna odchodzi). Nic nie szkodzi co on się powoli ubiera. Ja wiem, za kilka miesięcy to on będzie całkiem ubrany! (Wychodzi).
29.01.2019
Dodaj komentarz
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
Posłuchaj na
Etykiety płyt