Kugelman w wojsku
1037
tytuł:
Kugelman w wojsku
Kugielman w wojsku
gatunek:
monolog komiczny, szmonces
muzyka:
słowa:
”Tak to nie, ja mam krótkiego wzroku, jak będzie kuń, nic nie widzę”. To on mnie prowadzi do okna i powiada: ”Kugielman, czy ty widzisz na dachu naprzeciwko gołębie?, ja się patrzę, powiadam: ”Nie, nic nie widzę panie doktór”, ”To ty masz dobry wzrok, tam wcale nie ma gołębie!”, to ja powiadam: ”Panie doktór, ja mam bicie (bycze?) serce! Jak ja wyjdę na pierwsze piętro, to ja już chodzić nie mogę!”, to on powiada: ”Nic nie szkodzi. Wojna się odbywa na parterze”.
To potem nas zestawili do kupy, parę kilkanaście goi, parę kilkanaście Żydki i odprowadzili nas do kazarmy (koszary). Przy boku tu szła moja narzeczona, Małcia. Ona tak płakała, tak płakała, że mnie się żałośnie robiło! Dała mnie na pamiątkę jajki na twardo... Co my przysiedli do kazarmy, to ja sobie siadłem na tapczanu i tak żałośnie płakałem, że te jajka ... byli całkiem mokry!
Rano siedzę sobie na podwórze, siedzę, przechodzi taki kapral i jeszcze krzyczy: ”Baczność!”. Powiadam (?), myślę sobie ”Niech sobie ten pan baczność się martwi, ja się nazywam Kugielman!”. Znów on powiada ”Baczność!”. Aż dziwnie na same w ucho! To ja powiadam ”Panie kapral, ja się nazywam Kugielman, nie baczność”. Uj, co on się rzucił na mnie, co on co on ..., że mnie każe pobić. Potem, że mnie każe rozstrzelać, potem że mnie każe posiekać, a moje flaki to psom na pożarcie na koszerne kiełbaski, no! To ja sobie myślę: ”To jest żaden dla mnie interes”. Powiadam: ”Panie sierżantu, ja chciałem proszę pana zapytać o takie fiksacje wojenne”, ”Jakie fiksacje? Taktyki?”, ”Może być. Proszę pana, czy jak ułan jest chory, czy kuń idzie na wojnę?”. On powiada ”Nie.”. A jak kuń jest chory, czy ułan idzie na wojnę? On powiada: ”Tyż nie”. To ja powiadam: ”Panie sierżantu, ja strasznie kocham chore kunie, ja bym strasznie chciał być siostra miłosierdzia do chorych kuni”. A ponieważ on mnie bardzo lubiał i chciał, żeby jak najprędzej się wyzbyć mnie, jak on mówił ”do jasnej cholery”, to on mnie tam przydzielił. To ja byłem w szpitalu siostra miłosierdzia do chorych kuni.
04.03.2019
Objaśnienia:
1)
Malcia
-
zdrobnienie od Mala lub Małka - popularne imię wśród społeczności żydowskiej
2)
PKU
-
Powiatowa Komenda Uzupełnień
słowa kluczowe:
Przepisał Bartłomiej.
"Tak to nie, ja mam krótkiego wzroku, jak będzie kuń, nic nie widzę". To on mnie prowadzi do okna i powiada: "Kugielman, czy ty widzisz na dachu naprzeciwko gołębie?, ja się patrzę, powiadam: "Nie, nic nie widzę panie doktór", "To ty masz dobry wzrok, tam wcale nie ma gołębie!", to ja powiadam: "Panie doktór, ja mam bicie (bycze?) serce! Jak ja wyjdę na pierwsze piętro, to ja już chodzić nie mogę!", to on powiada: "Nic nie szkodzi. Wojna się odbywa na parterze".
To potem nas zestawili do kupy, parę kilkanaście goi, parę kilkanaście Żydki i odprowadzili nas do kazarmy (koszary). Przy boku tu szła moja narzeczona, Małcia. Ona tak płakała, tak płakała, że mnie się żałośnie robiło! Dała mnie na pamiątkę jajki na twardo... Co my przysiedli do kazarmy, to ja sobie siadłem na tapczanu i tak żałośnie płakałem, że te jajka ... byli całkiem mokry!
Rano siedzę sobie na podwórze, siedzę, przechodzi taki kapral i jeszcze krzyczy: "Baczność!". Powiadam (?), myślę sobie "Niech sobie ten pan baczność się martwi, ja się nazywam Kugielman!". Znów on powiada "Baczność!". Aż dziwnie na same w ucho! To ja powiadam "Panie kapral, ja się nazywam Kugielman, nie baczność". Uj, co on się rzucił na mnie, co on co on ..., że mnie każe pobić. Potem, że mnie każe rozstrzelać, potem że mnie każe posiekać, a moje flaki to psom na pożarcie na koszerne kiełbaski, no! To ja sobie myślę: "To jest żaden dla mnie interes". Powiadam: "Panie sierżantu, ja chciałem proszę pana zapytać o takie fiksacje wojenne", "Jakie fiksacje? Taktyki?", "Może być. Proszę pana, czy jak ułan jest chory, czy kuń idzie na wojnę?". On powiada "Nie.". A jak kuń jest chory, czy ułan idzie na wojnę? On powiada: "Tyż nie". To ja powiadam: "Panie sierżantu, ja strasznie kocham chore kunie, ja bym strasznie chciał być siostra miłosierdzia do chorych kuni". A ponieważ on mnie bardzo lubiał i chciał, żeby jak najprędzej się wyzbyć mnie, jak on mówił "do jasnej cholery", to on mnie tam przydzielił. To ja byłem w szpitalu siostra miłosierdzia do chorych kuni.