Wesoła zabawa (Ulatowski)
710
tytuł:
Wesoła zabawa (Ulatowski)
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:
Choć za flaszkę wódki dosyć słono płacą
Czy to chrzciny, czy wesele, w święto, czy niedzielę
Każdy się weseli, hop sasa!
A muzyczka dirli-dirli, a muzyczka rżnie
Bo przy muzyczce bractwo bawi się
Czy to szepce czy harmonia czy gramofon jest
Byle tylko ryczał fest, siup-siup!
- Wiwat!
- Proszę do poleczki, frajery wybierają sikorki, to jest chciałem powiedzieć, damy. Tylko elegancko, z fasonem i bez tłoku. Wszyscy na czysto! Zdrowie młodej pary! A panna Franciszka co pozwoli? Salcesonu czy kadryla, a może ogórek kiszony?
- O, dziękuję panie Ignacy, ja sobie sama włożę.
- A może żeberko, albo cynadry? A może pasztecik?
- Przepraszam, ale ja wolę kichę!
- Ale żre też panna, jak krowa!
- Nie podoba się panu? To wsadź pan nos w sos! Wtrąca się jak wół do karety!
- Cicho, cicho, Ignac chce mówić!
- Panowie i tego... panie! Ja, jako, że mam ten zamiar i w ogólności przede wszystkiem muszę powiedzieć, bezwarunkowo, bezwyjątkowo! A ponieważ mam na wątrobie, więc bezwarunkowo, przy tej okoliczności i jeszcze, zanim to, co już! Albowiem powiedziałem.
- Ignac, jak pragnę dobrej wódki, co ty wygadujesz? Do bani z taką mową!
- O, panna Franciszka ma dzisiaj białe pończoszki...? Phi-phi-phi!
- Kiedy pan łże, bo właśnie ja dzisiaj wcale pończoszek nie włożyłam!
- Ignac, co tak te kopyta oglądasz, chcesz je podkuć?
- Obywatele i obywatelki, już jest dość późno, więc zrobimy szlus! Ignac ma głos!
- W górę go, z nim o ziemię, tylko ostrożnie z oficyną, bo mu pęknie!
- Puszczamy! Szlachetne frajery z mortusiackiego (?) żeńskiego i męskiego płecia! Ogłaszam posiedzenie!
- Jakie posiedzenie, kiedy nie ma na czym siedzieć?
- To się panna połóż!
- Narodzie bawiący się, a nierobiący, proletariuchy wszystkich połów (?) łączcie się i ściskajcie! Niech żyje wiwat! Niech żyje kto może żyć, a kto nie może żyć niech se żyje, bo co będzie robić? Weźta się w kupę i nadstawta uszu! Musimy żądać polepszenia bytu! Żądamy przede wszystkim i ... ośmiogodzinnego dnia bezrobocia!
- Ale się panu Ignacowi pysk rozluzował jak sznurowadło u trzewika!
- A panna Franciszka też by mogła zamknąć swoją walizę na kluczyk i tyle nie gadać!
- Co? Moja gęba to waliza?!
- A pewnie, tylko do niej zawiasy dorobić!
A muzyczka dirli-dirli, a muzyczka rżnie
Bo przy muzyczce bractwo bawi się
Czy to skrzypce, czy harmonia, czy gramofon jest
Byle tylko ryczał fest, siup-siup!
19.03.2019
Objaśnienia:
1)
frajer
-
naiwniak, cienias lub nic, także: za frajer – za nic, za darmo
2)
szlus
-
(niem. Schluss) koniec, basta, amen
słowa kluczowe:
Tekst przepisał Bartłomiej.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Etykiety płyt
Podobne teksty:
A ja nic 3 | |
U Piecyka 2 | |
Panie Tadziu, niech Pan coś zaśpiewa 2 |
Lubią bawić się Polacy, humoru nie tracą
Choć za flaszkę wódki dosyć słono płacą
Czy to chrzciny, czy wesele, w święto, czy niedzielę
Każdy się weseli, hop sasa!
A muzyczka dirli-dirli, a muzyczka rżnie
Bo przy muzyczce bractwo bawi się
Cicho szepce (?) ci harmonia dziś w gramofonie
Byle tylko ryczał fest, siup-siup!
- Wiwat!
- Proszę do poleczki, frajery wybierają sikorki, to jest chciałem powiedzieć, damy. Tylko elegancko, z fasonem i bez tłoku. Wszyscy na czysto! Zdrowie młodej pary! A panna Franciszka co pozwoli? Salcesonu czy kadryla, a może ogórek kiszony?
- O, dziękuję panie Ignacy, ja sobie sama włożę.
- A może żeberko, albo cynadry? A może pasztecik?
- Przepraszam, ale ja wolę kichę!
- Ale żre też panna jak krowa!
- Nie podoba się panu? To wsadź pan nos w sos! Wtrąca się jak wół do karety!
- Cicho, cicho, Ignac chce mówić!
- Panowie i tego... panie! Ja, jako, że mam ten zamiar i w ogólności przede wszystkiem muszę powiedzieć, bezwarunkowo, bezwyjątkowo! A ponieważ mam na wątrobie, więc bezwarunkowo, przy tej okoliczności i jeszcze, zanim to, co już! Albowiem powiedziałem.
- Ignac, jak pragnę dobrej wódki, co ty wygadujesz? Do bani z taką mową!
- O, panna Franciszka ma dzisiaj białe pończoszki...? Phi-phi-phi!
- Kiedy pan łże, bo właśnie ja dzisiaj wcale pończoszek nie włożyłam!
- Ignac, co tak te kopyta oglądasz, chcesz je podkuć?
- Obywatele i obywatelki, już jest dość późno, więc zrobimy szlus! Ignac ma głos!
- W górę go, z nim o ziemię, tylko ostrożnie z oficyną, bo mu pęknie!
- Puszczamy! Szlachetne frajery z mortusiackiego (?) żeńskiego i męskiego płecia! Ogłaszam posiedzenie!
- Jakie posiedzenie, kiedy nie ma na czym siedzieć?
- To się panna połóż!
- Narodzie bawiący się, a nierobiący, proletariuchy wszystkich połów (?) łączcie się i ściskajcie! Niech żyje wiwat! Niech żyje kto może żyć, a kto nie może żyć niech se żyje, bo co będzie robić? Weźta się w kupę i nadstawta uszu! Musimy żądać polepszenia bytu! Żądamy przede wszystkim i ... ośmiogodzinnego dnia bezrobocia!
- Ale się panu Ignacowi pysk rozluzował jak sznurowadło u trzewika!
- A panna Franciszka też by mogła zamknąć swoją walizę na kluczyk i tyle nie gadać!
- Co? Moja gęba to waliza?!
- A pewnie, tylko do niej zawiasy dorobić!
A muzyczka dirli-dirli, a muzyczka rżnie
Bo przy muzyczce bractwo bawi się
Cicho szepce (?) ci harmonia dziś w gramofonie
Byle tylko ryczał fest, siup-siup!
https://archive.org/details/78_wesola-zabawa-jolly-parody_ignacy-ulatowski-i-jego-kompanja_gbia0527190b
Ignacy Ulatowski - Srebrne wesele
https://archive.org/details/78_srebrne-wesele-silver-wedding_ignacy-ulatowski-i-jego-kompanja_gbia0527190a