Wstawiony
536
tytuł:
Wstawiony
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:
Przegraj sztajer, weź instrument
Trzymaj klawo, tylko fest garściami
Rżnij sztajera z figurami
- Brr...Epsztajn się nazywom, ale śledzia więcej nie jem. Człowiek pije i pije i pije... No niby co nie ma pić? Nawet kura i ta też pije. Ale śledzia więcej nie jem, bo potem człowiek jeno by pił, a nie zawsze jest co pić i w tem największy feler. Uh, choroba, zjadłem ci śledzia i teraz me w żołądku ogunem merda. Jucha chciałby pływać w spirytusie, a skąd go brać, tego spirytusu? Dawniej można było gębę na kwestę puścić, a dziś kóżdy sobie rzepkę skrobie. Uh, zemdliło me... Jodłem śledzia, żeby mi się pić chciało, a teraz piję, żeby mi się pić nie chciało. Przechodzę dzisiaj koło jednej knajpy, a przed nią stoi dwóch i kłócą się chamy o gramatyczną okoliczność. ”O co chodzi?” - pytam. ”Panie, pan” - p’ada jeden - ”jak się mówi ”dwa wódki, czy ”dwie wódki”?”, ”Powiedz Pan trzy” - mówię - ”to i ja się napiję”.
Ogromnie im się to podobało i taka się popijucha zrobiła, że nie tylko gramatyka, ale nawet i matematyka się wściekła, bo całkiem rachunek stracilim. Com se tam trochę gębę uszargał, ale... ale co to znaczy? Osobiście ja znów całego śledzia z ogonem zjadłem, Epsztajn się nazywał, ale śledzia więcej nie jem.
Kelner, kelner!
- Czego Pan sobie życzy?
- Czy był tu pan Piotr?
- Nie, nie był.
- To proszę mi podać jeden koniak. Ech, śledzia więcej nie jem... Kelner!
- A czego Pan sobie życzy?
- Czy był tu pan Piotr?
- Nie, nie był.
- To proszę o jeden koniak!
- Służę panu!
- Pan Piotr...?
- Nie, nie był!
- On tu przyjdzie, to niech za mnie zapłaci. Trzeba iść do domu... Panie policjant, niech mi Pan będzie łaskaw powiedzieć, gdzie tu jest druga strona ulicy?
- Druga strona jest o tam!
- Oo, dziękuję Panu bardzo!
- Panie policjant! Gdzie tu jest druga strona ulicy?
- Toć Pan widzi, po tamtej stronie!
- A, tam! A tamten bydlak mi mówił, że to właśnie tutaj. No, do widzenia Panu.
23.03.2019
Objaśnienia:
1)
sztajerek
-
taniec i gatunek muzyczny w metrum 3/4 wykonywany jak polka. Sztajer wykonywany jest w wolniejszym tempie - był prekursorem walca.
2)
frajda
-
uciecha, zabawa, hulanka, przyjemność – czasem towarzyszka zabawy
3)
tem
-
tym
słowa kluczowe:
Przepisał Bartłomiej.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Etykiety płyt
Przegraj ..., weź instrument
Trzymaj klawo, tylko weź (bez?) garściami
W mig sztajera z figurami
- Brr... przestań (?) ... zmógł, ale śledzia więcej nie jem. Człowiek je i pije i pije... No niby co nie ma pić? Nawet kura (?), i ta częstuje. Ale śledzia więcej nie jem, bo potem człowiek wie jeno, że pił, a nie zawsze jest co pić i w tem największy feler. Uh, choroba, zjadłem ci śledzia i teraz me w żołądku ogunem merda. Jucha chciałby pływać w spirytusie, a skąd go brać, tego spirytusu? Dawniej można było gębę na kwestę puścić, a dziś kużdy sobie rzepkę skrobie. Uh, zemdliło me... Jodłem śledzia, żeby mi się pić chciało, a teraz piję, żeby mi się pić/śnić (?) nie chciało. Przechodzę dzisiaj koło jednej knajpy, a przed nią stoi dwóch i kłócą się chamy o gramatyczną okoliczność. "O co chodzi?" - pytam. "Panie ..." - gada (?) jeden - "jak się mówi "dwa wódki, czy "dwie wódki"?", "Powiedz Pan trzy" - mówię - "to i ja się napiję".
Ogromnie mi się to podobało i taka się ot (?) jucha zrobiła, że nie tylko gramatyka, ale nawet i matematyka się wściekła, bo całkiem rachunek stracilim. Com se tam trochę gębę uszargał, ale... ale co to znaczy? ... ja znów całego śledzia z ogonem zjadłem, ... się nazywał, ale śledzia więcej nie jem.
Kelner, kelner!
- Czego Pan sobie życzy?
- Czy był tu pan Piotr?
- Nie, nie był.
- To proszę mi podać jeden koniak. Ech, śledzia więcej nie jem... Kelner!
- A czego Pan sobie życzy?
- Czy był tu pan Piotr?
- Nie, nie był.
- To proszę o jeden koniak!
- Służę panu!
- Pan Piotr...?
- Nie, nie był!
- On tu przyjdzie, to niech za mnie zapłaci. Trzeba iść do domu... Panie policjant, niech mi Pan będzie łaskaw powiedzieć, gdzie tu jest druga strona ulicy?
- Druga strona jest o tam!
- Oo, dziękuję Panu bardzo!
- Panie policjant! Gdzie tu jest druga strona ulicy?
- Toć Pan widzi, po tamtej stronie!
- A, tam! A tamten bydlak mi mówił, że to właśnie tutaj. No, do widzenia Panu.
w.19 a osobliwie ja znów