Szewc
660
tytuł:
Szewc
gatunek:
monolog komiczny
muzyka:
słowa:
Zawsze miał za chama
Dziś się mówi: ”Panie”
Każda wielka dama
Bum-cyk-cyk, bum-cyku-cyku...
Proszę Państwa, jo jestem szewc. No tak, szewc. Mom się zapierać i gadać, że jestem adwokat, co śliną żyje, albo doktór, co na ślepią kiszkę binokle podług numeru pasuje? Dawniej to im się dobrze powodziło, to były dawne, dobre czasy, kiedy się świnie same według własnego honoru na serdelki przemieniały, zamiast śniegu cukier z nieba do herbaty kapał, sznaps kanalizacją do Wisły walił, a sztajchnięte sandacze od razu kity w majonezie odwalały.
Te czasy byli, ale wyszli. Dawniej wymyślali nam od pocięgli. Jak szewc chciał się żenić, to musiał se babę na swoje kopyto też z szewskiej smoły brać. Jak się chciał znowu zabawić, to z taką samą jak i on dratwą, w jakiej knajpie za rogatkami w piwonii pysk moczył i serem pińczowskim zagryzał.
Urżnął się jakiś cylindrowy drań, to gadali: ”Spił się, jak szewc!”. Nie uczył się chłopak we szkołach, to ci go zaraz straszyli: ”Poczekaj, hyclu jeden, oddam cię do szewca”. Ubrał się patałach jakiś w pomidorową kamizelę i szczawiowy krawat do tego zahaczył... ”O, wa, patrzcie ludziska, to ci szewski gust!”.
Czyli z tego wychodzi, że szewc był ten ostatni wyplutek, ale dzisiaj, proszę państwa, to jest w poletyce (polityce) całkiem insza kiniaktura (koniunktura).
Nastała europejska wojna, która ona wszelakie stany, czyli w urodzeniach przyrodzone do góry pedałami, poprzewracała, bo, na ten przykład - ten, kto miał gębę na jedwabiu i pluszowy żołądek, ostrygi gryzł i szampitrem się szprycował, dziś od pęczaka pęcznieje, a dawniejszy parobas od piwa, antałkowiec w barchanowe brzucho ładuje i jest całą twarzą pan, high-life, de volaille.
Tak, czasy się cokolwiek zmienili. Kiedy za kamaszki juchtowe szlachcic dwanaście fajgi płacił, to szewczyna jak gdzie wlazł, to chował nos w cholewce, bo go kapkę deranżowało swój szewski kinol pomiędzy panów wtryniać.
A dzisiaj szewc ma stanowisko na wysokim podbiciu. Jak buciki tekturowe pięć tysięcy mareczek tego ten, to ja na cały głos wołam: ”Byłem szewc, jezdem szewc i będę jaśnie pan szewc!”.
Tak, proszę Państwa - (śpiewa) Sędziamy będziem wtedy my! Wtedy, to jest właśnie dziś.
04.05.2019
Objaśnienia:
1)
de volaille
-
(fr. z drobiu) rodzaj kotleta drobiowego w panierce
2)
pocięgiel
-
przyrząd, narzędzia szewskie, pasek rzemienny
3)
high life
-
(ang.) życie w luksusie
4)
szampiter
-
szampan
słowa kluczowe:
Tekst od Bartka.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Etykiety płyt
Podobne teksty:
Zawsze miał za chama
Dziś się mówi: "Panie"
Każda wielka dama
Bum-cyk-cyk, bum-cyku-cyku...
Proszę Państwa, jo jestem szewc. No tak, szewc. Mogę się zapierać i gadać, że jestem adwokat, co ... żyje, albo doktór, co na ślepią kiszkę binokle podług numeru pasuje? Dawniej to im się dobrze powodziło, to były dawne, dobre czasy, kiedy się świnie same ... własnego honoru na szabelki przemieniały, zamiast śniegu cukier z nieba do herbaty kapał, sznaps kanalizacją do Wisły walił, a sztajchnięte (?) sandacze od razu kity w majonezie odwalały.
Te czasy byli, ale wyszli. Dawniej wymyślali nam od ... Jak szewc chciał się żenić, to musiał se babę na swoje kopyto też z szewskiej smoły brać. Jak się chciał znowu zabawić, to z taką samą jak i on ..., w jakiej knajpie za rogatkami ... se zmoczył i serem ... zagryzał.
Urżnął się jakiś cylindrowy drań, to gadali: "Spił się, jak szewc!". Nie uczył się chłopak we szkołach, to ci go zaraz prawili (?): "Poczekaj, hyclu jeden, oddam Cię do szewca". Ubrał się patałach jakiś w pomidorową kamizelę i szczawiowy (?) krawat do tego zahaczył... "Owa, patrzcie ludziska, to ci szewski gust!".
Czyli z tego wychodzi, że szewc był ten ostatni wyplutek, ale dzisiaj, proszę Państwa, to jest w poletyce (polityce) całkiem insza kiniaktura (koniunktura).
Nastała Europejska wojna, która ona wszelakie stany, czyli w urodzeniach przyrodzone do góry pedałami, poprzewracała, bo, na ten przykład - ten, kto miał gębę na jedwabiu i pluszowy (?) żołądek, ostrygi gryzł i szampitrem się szprycował, dziś od pęczaka pęcznieje, a dawniejszy paroba z ..., antałkowiec w barchanowe brzucho ładuje i jest całą twarzą pan, high-life do voillae (dewolaj).
Tak, czasy się cokolwiek zmienili. Kiedy za kamaszki, ..., dwanaście bajgli (?) płacił, to szewczyna jak gdzie wlazł, to chował nos w cholewce, bo go ... deranżowało swój szewczy kinol pomiędzy panów wtryniać.
A dzisiaj szewc ma stanowisko na wysokim podbiciu. Jak buciki tekturowe pięć tysięcy mareczek tego ten (?), to ja na cały głos wołam: "Byłem szewc, jestem szewc i będę jaśnie pan szewc!".
Tak, proszę Państwa - (śpiewa) Sędziamy będziem wtedy my! Wtedy, to jest właśnie dziś.
Podsięgiel w gwarze szewskiej to pas skórzany do napinania buta na kopycie podczas np. zelowania
w.28/29 de volaille
w.30 kiedy za kamaszki juchtowe szlachcic 12 ( brakuje szlachcica w tekście)
w.31 kapkę deranżowało