piosenka:
Nic nie mam na swą obronę
437
tytuł:
Nic nie mam na swą obronę
gatunek:
tango
muzyka:
oryginał z:?
1933 roku
słowa:
pochodzenie:?
scena:
... o czem śni
Z mej serdecznej tęsknoty
Ja jednak powiedzieć chcę
Czy jeszcze kochasz mnie
Nic nie mam na swą obronę,
Brak mi już przysiąg i słów.
Wiem, że już wszystko stracone
I że nie ujrzę cię znów.
Myśli rozpaczne, szalone,
Nocą wychodzą na łów.
Nic nie mam na swą obronę,
Zgasł najpiękniejszy z mych snów.
Życie jest jak domek z kart
A miłość jak potok rączy
Szumem ginący w mgle fal
Uchodząc w dal zostawia żal
Romans zaczął się jak żart
Tak jakoś nagle się skończył
Lecz w jedno dziś wierzyć chcę
Że jeszcze kochasz minie
Nic nie mam na swą obronę
Szept nocy chyba woń bzów
Wiem, że twe serce zdradzone
Nie uzna przysiąg ni słów
Miłość jak ptaszę spłoszone
Cicho odbiegła w kraj snów
Nic nie mam na swą obronę
To jedno, że kocham znów

słowa kluczowe:
Tekst od Bartka D. i Krzysztofa.
Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
Stefan Witas
akompaniuje
Orkiestra "Odeon" X-XI 1933 r.
⋯ ※ ⋯
Odeon seria O
kat: O. 236438 a. mx: Wo. 1336
0:00
0:00
Podobne teksty:
Nostalgia 2 | |
Oj, bodaj się zapadło 2 | |
Skończona pieśń (Stolz, Włast) 2 |
Brak mi już przysiąg i słów.
Wiem, że już wszystko stracone
I że nie ujrzę cię znów.
Myśli rozpaczne, szalone,
Nocą wychodzą na łów.
Nic nie mam na swą obronę,
Zgasł najpiękniejszy z mych snów.
A choć szydzisz z moich łez
Z mej serdecznej tęsknoty
Ja jednak powiedzieć chcę
Czy jeszcze kochasz mnie
Nic nie mam na swą obronę,
Brak mi już przysiąg i słów.
Wiem, że już wszystko stracone
I że nie ujrzę cię znów.
Myśli rozpaczne, szalone,
Nocą wychodzą na łów.
Nic nie mam na swą obronę,
Zgasł najpiękniejszy z mych snów.
Zycie jest jak domek z kart
A miłość jak potok rączy
Szumem ginący w mgle fal
Uchodząc w dal zostawia żal
Romans zaczął się jak żart
Tak jakoś nagle się skończył
Lecz w jedno dziś wierzyć chcę
Że jeszcze kochasz minie
Nic nie mam na swą obronę
Szept nocy chyba woń bzów
Wiem że twe serce zdradzone
Nie uzna przysiąg ni słów
Miłość jak ptaszę spłoszone
Cicho odbiegła w kraj snów
Nic nie mam na swą obronę
To jedno że kocham znów