Domek rodzinny
831
tytuł:
Domek rodzinny
gatunek:
polonez
muzyka:
słowa:
dworku biały z facyatką
w twych to ścianach wiek dziecinny
przepędziłem z ojcem, matką
Biały domku ukochany,
Każdy kącik sercu drogi
Miłe sercu cztery ściany,
Dziś całuję twoje progi
Tu mi życie matka dała,
Moja dobra matka droga
Tu mnie matka wychowała
I uczyła kochać Boga
Tu mnie oiciec mói poczciwy,
Dobry oiciec, choć surowy,
Czcić nauczył wiek sędziwy,
Słodkiej sercu uczył mowy.
Witaj, domku mój drewniany,
pełen wspomnień i pamiątek
Witaj, dworku ukochany,
Skarbie drogi świętych szczątek!
Pod tem drzewem rozłożystem
Ptasząt śpiewu ja słuchałem
Dziecko jeszcze sercem czystem
Z każdem kwiatkiem rozmawiałem.
W kropli rosy kryształowej,
Co zdobiła kwiatki, ziółka,
Bóg malował świat różowy,
A jam widział tam aniołka.
O, były to chwile błogie,
Niewinnością dziecka tchnące,
Przeminęły dni te drogie,
Pozostały łzy gorace.
Przeminęła ma jutrzenka,
Dni dziecięcych zwiędły kwiatki,
Lecz mi w duszy brzmi piosenka,
Com ją słyszał od mej matki.
A czas dąży chyżym krokiem:
Gdzie był uśmiech, dziś mogiły.
Żegnam cie znów łzawem okiem,
Mój rodzinny domku miły.
Żegnam drogie twoje ściany!
Głos przyszłości brzmi z daleka
Ide, idę w świat nieznany,
Gdzie powinność, ludzkość czeka.
15.10.2020
Objaśnienia:
1)
tem
-
tym
słowa kluczowe:
Tekst od Andrzeja.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Etykiety płyt
Podobne teksty:
muz. Franciszek Błażejczyk
tekst oryginalny (z nut), nie chce mi się beczenia pana O. słuchać:
Witaj domku mój rodzinny
dworku biały z facyatką
w twych to ścianach wiek dziecinny
przepędziułem z ojcem, matką
Biały domku ukochany,
Każdy kacik sercu drogi
Miłe sercu cztery ściany,
Dziś całuję twoje progi
Tu mi życie matka dała,
Moja dobra matka droga
Tu mnie matka wychowała
I uczyła kochać Boga
Tu mnie oiciec mói poczciwy,
Dobry oiciec choć surowy,
Czcić nauczył wiek sędziwy,
Słodkiej sercu uczył mowy.
Witaj, domku mój drewniany,
pełen wspomnień i pamiątek
Witaj, dworku ukochany,
Skarbie drogi świętych szczątek!
Pod tem drzewem rozłożystem
Ptasząt śpiewu ja słuchałem
Dziecko jeszcze sercem czystem
Z każdem kwiatkiem rozmawiałem.
W kropli rosy kryształowej,
Co zdobiła kwiatki, ziołka,
Bóg malował świat różowy,
A jam widział tam aniołka.
O, były to chwile błogie,
Niewinnością dziecka tchnące,
Przeminęły dni te drogie,
Pozostały łzy gorace.
Przeminęła ma jutrzenka,
Dni dziecięcych zwiędły kwiatki,
Lecz mi w duszy brzmi piosenka,
Com ją słyszał od mej matki.
A czas dąży chyżym krokiem:
Gdzie był uśmiech, dziś mogiły.
Żegnam cie znów łzawem okiem,
Mój rodzinny domku miły.
Żegnam drogie twoje ściany!
Głos przyszłości brzmi z daleka
Ide, idę w świat nieznany,
Gdzie powinność, ludzkość czeka.