Kuba Kohn
574
tytuł:
Kuba Kohn
gatunek:
piosenka
muzyka:
słowa:
Jeżeli mnie kto zna
Złoty człowiek firmy Bracia Finkensztein (?)
Złoty człowiek firmy Bracia Finkensztein (?)
To bez uroku ja
Dobre imię i nazwisko mam
Dobre imię i nazwisko mam
Ben Cezawi Hipek Fajgenzajn (?)
Mógłbym w świecie błyszczeć, być w salonach lew
Mógłbym w świecie błyszczeć, być w salonach lew
Lecz pecha mam psiakrew
Ten Kuba Kohn od firmy ZifersohnTo jest konkurent mójMój najzawziętszy wróg to Kuba KohnTen z krzywym nosem Pan już wi, ten zbój !Jak ja już dwieście złotych pensji mamTo bez uroku całkiem dośćA Kuba Kohn, ten ordynarny chamOn musi trzysta mieć, on musi trzysta miećNie, żeby potrzebował, ale mnie na złość
Dałem sobie szyć garnitur ekstra fajn
Jak paryżański frant
W piątek szedłem w nim do (Feigi? Pensji?) Kupersztajn,
W piątek szedłem w nim do (Feigi? Pensji?) Kupersztajn,
Wytworny elegant
Goście, tańce i zabawa wre,
Goście, tańce i zabawa wre,
Już furorę dziką zrobić chcę
Ale ledwo wszedłem, straszną klęskę mam,
Ale ledwo wszedłem, straszną klęskę mam,
Bo co ja widzę tam
Ten Kuba Kohn od firmy ZifersohnNowiutki smoking maI żółte buty nosi Kuba Kohn,Pięć razy elegantszy jest niż jaJak ja już raz ubranie nowe mam,To mogę być tam pierwszy gośćA Kuba Kohn, ten ordynarny chamOn musi smoking mieć, on musi smoking miećNie, żeby potrzebował ale mnie na złość
Pobór jest to ja mam kategorię „A”
Choć w sercu mam pik pik
Kuba staje i dostaje punkt „C2”
Kuba staje i dostaje punkt „C2”
Choć zdrowy jest jak byk
Ja chcę paszport, to mnie mówią „won”,
Ja chcę paszport, to mnie mówią „won”,
A ulgowy złapał Kuba Kohn
W barze chcę wątróbkę, gdzie tam, zniknął ślad,
W barze chcę wątróbkę, gdzie tam, zniknął ślad,
Pan Kohn ostatnią zjadł
Jak ja mam randkę to on z góry wi
Jak ja mam randkę to on z góry wi
I psuje mi ten szpas
Jak kiedyś z Bercią miałem vis a vis,
Jak kiedyś z Bercią miałem vis a vis,
On do pokoju mego nagle wlazł
A sam to w Świdrze w trawie leżał z nią
A sam to w Świdrze w trawie leżał z nią
W wyraźnej pozie, ten psia kość
I śpiewał „Gdy zobaczysz ciotkę mą”
On przy tym śpiewał jej, on musi śpiewać jej
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
I śpiewał „Gdy zobaczysz ciotkę mą”
On przy tym śpiewał jej, on musi śpiewać jej
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
17.10.2020
Objaśnienia:
1)
vis-à-vis
-
(fr.) naprzeciwko, naprzeciw, twarzą w twarz
2)
szpas
-
(niem. Spass) figiel, zabawa, żart
3)
frant
-
spryciarz, filut, cwaniak, łgarz, człowiek chytry, przebiegły, często nieuczciwy
4)
fajn
-
(ang. fine, jid. niem. fein) fajnie, w porządku
słowa kluczowe:
Tekst od MR i rumburaka.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
Podobne teksty:
Złoty człowiek firmy (…) to bez uroku ja
Dobre imię i nazwisko mam (…)
Mógłbym w świecie błyszczeć (…) salonach (…) lecz pecha mam psiakrew,
Ten kuba Kohn on (…)
To jest konkurent mój
Mój najzawziętszy wróg to Kuba Kohn
Ten z krzywym nosem Pan już wi, ten zbój !
Jak ja już dwieście złotych pensji mam to bez uroku całkiem dość
A Kuba Kohn (..) on musi trzysta mieć, on musi trzysta mieć
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
Dałem sobie szyć garnitur Extra fein jak Paryżański franc
W piątek szedłem w nim do Feigi Kupersztajn, wytworny elegant
Goście, tańce i zabawa wre, już furorę dziką zrobić chcę
Ale ledwo wszedłem, straszną klęskę mam, bo co ja widzę tam
Ten kuba Kohn on (…) nowiutki smoking ma
I żółte buty nosi Kuba Kohn, pięć razy elegantszy jest niż ja
Jak ja już raz ubranie nowe mam, to mogę być tam pierwszy gość
A Kuba Kohn (..) on musi smoking mieć, on musi smoking mieć
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
Pobór jest to ja mam kategorię „A” choć w sercu mam pik pik
Kuba staje i dostaje punkt „C2” choć zdrowy jest jak byk
Jak chcę paszport to mówią won, a ulgowy złapał kuba kohn
W barze chcę wątróbkę, gdzie tam, zniknął ślad, pan Kohn ostatnią zjadł
Jak ja mam randkę to on z góry wi I psuje mi ten spass
Jak kiedyś z (Bebcią ?) miałem vis a vis, on do pokoju mego nagle wlazł
A tam (…) w trawie leżał z nią w wyraźnej pozie, ten psia kość
I śpiewał gdy „zobaczysz Ciotkę mą”
On przy tym śpiewał jej, on musi śpiewać jej
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
Żaden z was nie może mi zazdrościć nic jeżeli mnie kto zna
Złoty człowiek firmy Schwarz i Bitterglitz to bez uroku ja
Dobre imię i nazwisko mam Ben Cekawi Butterszpajzensztajn
Mógłbym w świecie błyszczeć, być w salonach lew lecz pecha mam psiakrew,
Ten Kuba Kohn on birbant super Kohn
To jest konkurent mój
Mój najzawziętszy wróg to Kuba Kohn
Ten z krzywym nosem Pan już wi, ten zbój !
Jak ja już dwieście złotych pensji mam to bez uroku całkiem dość
A Kuba Kohn ten durny marny cham on musi trzysta mieć, on musi trzysta mieć
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
Dałem sobie szyć garnitur ekstra fajn jak paryżański frant
W piątek szedłem w nim do Feigi Kupersztajn, wytworny elegant
Goście, tańce i zabawa wre, już furorę dziką zrobić chcę
Ale ledwo wszedłem, straszną klęskę mam, bo co ja widzę tam
Ten kuba Kohn on birbant super Kohn nowiutki smoking ma
I żółte buty nosi Kuba Kohn, pięć razy elegantszy jest niż ja
Jak ja już raz ubranie nowe mam, to mogę być tam pierwszy gość
A Kuba Kohn ten durny marny cham on musi smoking mieć, on musi smoking mieć
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
Pobór jest to ja mam kategorię „A” choć w sercu mam pik pik
Kuba staje i dostaje punkt „C2” choć zdrowy jest jak byk
Jak chcę paszport to mnie mówią won, a od razu złapał Kuba Kohn
W barze chcę wątróbkę, gdzie tam, zniknął ślad, pan Kohn ostatnią zjadł
Jak ja mam randkę to on z góry wi i psuje mi ten szpas
Jak kiedyś z Bebcią miałem vis a vis, on do pokoju mego nagle wlazł
A raz perfidnie w trawie leżał z nią w wyraźnej pozie, ten psia kość
I śpiewał gdy „zobaczysz ciotkę mą”
On przy tym śpiewał jej, on musi śpiewać jej
Nie, żeby potrzebował ale mnie na złość
tekst nie wygląda na Własta, raczej na Rentgena (ale głowy nie daję)
w. 6 słyszę raczej - Ben Cezawi Hipek Fajgenzajn (ale sie nie upieram)
w.10 od firmy Zifersohn
w.30 Kuba (duże K) oraz - Zifersohn - jak w w.10
oj, ciężko zrozumieć - i jeszcze te transkrypcje...
ale tego jestem pewna!
w.54 a sam to w Świdrze w trawie leżał z nią
Bercia - zdrobnienie od Berty, popularnego imienia polskich Żydówek.