Święcone u ciotki
225
tytuł:
Święcone u ciotki
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:
Ciotka: No wystaw no święcone na stόł, bo może się kto przywlecze ze znajomych na święcone jajko.
Córka: A jakby mama zgadła. Już leci Antoś.
Antoś: Serwuś Aunt. Jak się masz Mańka?
Ciotka: Jak się masz chłopaku, nie widzieliśmy Cię tyle czasu?
Córka: Co się z tobą stało?
Antoś: Siedziałem, to jest ehh, na letnim mieszkaniu siedziałem.
Ciotka: Dobrze, żeś mi się napatyczył, to mi po świętach naprawisz schody na strych bo mi się rozsypują.
Antoś: A-ale Aunt zawracanie, to nie dla mnie taka robota.
Ciotka: Widzicie go, jak zchardział. A cόżeś to jakiś urzędnik z policji albo aptekarz.
Antoś: Zgadliście Aunt, zgadliście. Jestem w areszcie, ehh, urzędnikiem w areszcie.
Córka: A cόż ty to tam robisz, zamiatasz czy Cię wsadzili?
Antoś: Pilnuję aresztu, żeby go złodzieje nie ukradli.
Ciotka: Ach ty nygusie, pewnoś znόw coś przeskrobał i wsadzili Cię.
Antoś: Nie, nic żem nie przeskrobał ciotuchno. Tylko jednego frajera poskrobałem po plecach, a nie wiedziałem, że to był akurat sekretarz z policji. No i bestia poprosił mnie ze sobą posiedzieć. No, ale jak mnie dziś wypuścili, tom sobie przypomniał, że to Wielkanoc. Myślę sobie, trzeba iść do ciotuchny na święcone. A już dawno, Aunt, moje oczy nie widziały kiełbasy wielkanocnej.
Córka: Jak to dobrze, mamusiu, że Antoś przyszedł. Nie będziemy same tylko przy święconym. Bo jak mόwi przysłowie ”Gość w domu, to Bόg w domu”.
Ciotka: Ładny mi gość, co mu potrzeba ciągle na ręce patrzeć, żeby mu się coś nie przylepiło. No, ale skoro przyszedł to się podzielimy jajkiem.
Antoś: Daj wam Borze i zdrowie, Aunt. Podzielimy się. Wesołego Alleluja. Żebyście, Aunt, żyli do samej śmierci.
Ciotka: A ty łakomczuchu, już złapał za kiełbasę. Połόż mi to zaraz. Najpierw za jajka, bo to święcone.
Antoś: Dobrze, Aunt, niech będzie najpierw za jajka.
Ciotka: Powoli, bo się udławisz.
Córka: Musieli Ci tam dosyć jeść nie dawać.
Antoś: Oo, nie. Tylko oni się jeszcze nie poznali na moim apetycie. No ale nie bόj się, oni się poprawią... na drugi raz.
Córka: Antoś, nie bili Cię tam?
Antoś: Eh, cόż znowu, mnie? Przecież oni wiedzą z kim mają do czynienia. Oni najwyżej mogą mnie poprosić, żebym sobie posiedział, i to grzecznie poprosić. Ale co do bicia to ooo, wara im. Znają oni Antka, znają.
Andrusów Zwierzynieckich jestem krόl
I wszędzie wiodę prym
A gdyby mnie kiedy zamknęli w ul
No to ja pokażę im
Za rogatkami sięga klient …
I kreder wszędzie mam
Pan sędzia zawsze do mnie czyni gest
I prosi siedzieć sam
Bo sława moja, o tym wiem
To dla każdego wokόł …
Kto zaś chce znać, no to dowie się
Żem jest Adrusόw krόl
Bo sława moja (jego), o tym wiem
To dla każdego wokόł …
Kto zaś chce znać, no to dowie się
Żem jest Andrusόw krόl
02.04.2021
Objaśnienia:
1)
frajer
-
naiwniak, cienias lub nic, za darmo - np. za frajer
2)
zaś
-
znów (w związku z tym), zwykłe „znów”
jednak
lub „w przeciwieństwie do wspomnianego”
potem
natomiast
(trudno jest to „zaś” wytłumaczyć…)
jednak
lub „w przeciwieństwie do wspomnianego”
potem
natomiast
(trudno jest to „zaś” wytłumaczyć…)
Transkrypcja: Paulina Michalewicz
Szukaj tytułu lub osoby
Chóry:
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
https://adp.library.ucsb.edu/index.php/matrix/detail/800015069/BVE-40838-Swiecone_u_ciotki