Dingus
443
tytuł:
Dingus
Dyngus
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:
CÓRKA:
Ratujcie, mamusiu, ratujcie. Bo mnie Maciuś chce zlać wodą. MATKA:
Dajże spokόj dziewusze, bo jak cię zleję to samą konewką. MARCIN:
A czyście zapomnieli, że dzisiaj jest świętego Dingusa. SĄSIAD:
Masz racje, chłopcze, nie żałuj wody. Dychawicy nie dostanie, bo to jeszcze młode. MATKA:
Co i wy kumotrze napadacie na nas bezbronne kobiety.Taki stary i taki…
SĄSIAD:
Tylko, tylko nie głupi, tylko nie głupi. MATKA:
Acha, uderz w stόł to się nożyce same odezwią. Wstydzilibyście się. SĄSIAD:
No a czegoż ja mam się wstydzić, czy ja to panienka czy co? MATKA:
I gadaj tu z chłopem to tak akurat jakbyś przelewał z próżnego w puste. SĄSIAD:
No bo pewno, tak się boicie jak zły duch święconej wody. A przecież dzisiaj jak chłopak przyłapie dziewuchę koło studni to jej wyprawia chrzciny. MATKA:
Jak ją przyłapie. A jak ona jego złapie, to co wtedy? Tam w ogrodzie za kapustą… raz, dwa, trzyGonił Maciek Magdę pusto…raz, dwa, trzyTeraz Magda w grochowinie, Magda w grochowinieJak pod makiem Maciek ginie… raz, dwa, trzyZłapał Magdę koło studni… raz, dwa, trzyZlał ją wodą, że aż dudni… raz, dwa, trzyChociaż Magda się broniła, Magda się broniłaI po ślepskach go waliła… raz, dwa, trzy
MARCIN:
Chluś! CÓRKA:
Gwałtu, rety, bo mnie oblał calusieńką.SĄSIAD i
MARCIN:
He he he!MATKA:
Czekaj no, ja cię tu zaraz obleję.SĄSIAD:
E, kumosiu, niechrze i wam się młode lata przypomną. Chluś! MATKA:
O jo, jo, joj. Ratunku ludzie, bo się topię! SĄSIAD i
MARCIN:
He he he he! MATKA:
O mόj mocny Boże, jak to źle na świecie biednej wdowie. Tak mnie przymierzają jak na pochyłe drzewo kozy skaczą. SĄSIAD:
Eh, no nie rozczulajcie się kumosiu. Jeszcze obeschniecie do naszego wesela. MATKA:
O rety, chwała Bogu, coście wy powiedzieli, “Do naszego wesela.” Oj kumotrze bo ja oszaleje. MARCIN:
A cόż ty Kasiu powiesz na moje jamory? CÓRKA:
A bo ja wiem. MATKA:
Pamiętaj dziewczyno, zawsze rόb to, co i twoja mama. No odpowiedz mu. CÓRKA:
Kiedy się wstydzę. MATKA:
Boś ciele. MARCIN:
To tak akurat jak w tej śpiewce. Stał się cud pewnego razu, OoohhPrzemόwił chłop do obrazu, OoohhA obraz go ani słowa, OoohhTaka była ich rozmowa OoohhTara, tara, bun cyk, cyk, cykBun cyk, bun cyk, bunTara, tara, bun cyk, cyk, cykBun cyk, bun cyk, bun
02.04.2021
Objaśnienia:
1)
kumosia
-
znajoma, przyjaciółka, „ziomalka”
2)
amory
-
zaloty
3)
kum
-
ziomek, znajomy, przyjaciel (kum, kmotr - dawniej ojciec chrzestny) także: onomatopeja odgłosu żab
Transkrypcja: Paulina Michalewicz
Szukaj tytułu lub osoby
Chóry:
Chóry:
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
https://www.polskieradio.pl/68/2461/Audio/292319
i dokończenie
https://www.polskieradio.pl/68/2461/Audio/292320
piosenki:
"A my dzisiaj rano wstali"
"Przyszliśmy tu po dyngusie"
"Piosenka żaków wiejskich"
"Miłosny kujawiak dyngusowy"
"Ścięli dąbek, ścięli" - fragmenty zabawy dyngusowej
"Gaik-maik"
"Pieśń wiosenna"
"Pożegnanie gospodarzy"