Wesoły pasażer
190
tytuł:
Wesoły pasażer
gatunek:
scenka humorystyczna
muzyka:
oryginał z:?
1938 roku
słowa:
- Proszę bliżej. Więc pani oskarża tego człowieka że ją w pociągu okradł
- Dokumentnie. Zgadza się panie przodowniku. Jechałam pociągiem, a on mi ukradł dwieście złotych.
- Imię i nazwisko.
- Agnieszka Materac (?)
- Zawód?
- Panna
- Pytam się o zawód!
- Miłosny, panie przodowniku. Kocham się beznadziejnie.
- Wykształcenie?
- Trzy oddziały wyższej szkoły powszechnej
- Rodzice żyją?
- Żyją.
- Żyją.
- Nie żyją.
- Więc jak do diabła, żyją czy nie żyją?
- Trochę żyją, trochę nie żyją.
- Ojciec żyje?
- Żyje
- A matka?
- Ledwie żyje, bo ojciec jest bezrobotny.
- Zna pani bliżej oskarżonego?
- Ze słyszenia
- Jak to? Nie rozumiem.
- No przecież mówię, że ze słyszenia. Słyszałam go jak grał w pociągu.
- Więc pani twierdzi że przedtem były pieniądze.
- Wiadomo. A potem jak wyszedł on z wagonu to i forsa przepadła
- Oskarżony, proszę wstać! Imię i nazwisko.
- Beeee!
- Co mi tu oskarżony beka. Imię i nazwisko!
- Panie naczelniku, on jest niemowa. On to może napisać albo zagrać.
- To jak ja go zrozumiem do diabła?
- Można, ja też się z nim porozumiałam. Zresztą, ja będę tłumaczyć.
- Wobec tego niech gra, zobaczymy co będzie. Imię?
- (Gra kujawiaka)
- Janek ma na imię.
- Janek, dobrze.. Nazwisko?
- (dziwne odgłosy)
- Aaaa.. Kogut panie komisarzu.
- Kogut. Lat?
- (gra ”Sto lat”)
- Co to za żarty? Jak to? Sto lat?
- On pokazuje że razem mamy sto lat. Pan inspektor ile ma lat?
- Ja 42.
- Ja mam 23. Czyli razem 65. Wobec tego on ma 35 lat. Zgadza się?
- (beczy)
- No widzi pan prokurator?
- Gdzie oskarżony mieszka?
- (gra)
- Rozumiem. Na Czerniakowskiej.
- Na Czerniakowskiej, zbadamy to.
- Czym się oskarżony dawniej zajmował?
- (gra ”Gęsi za wodą”)
- Pasał gęsi panie mecenasie.
- Czym się ojciec zajmuje?
- (Gra ”Sztajerka”)
- To niby znaczy szewc czyli sztajerek.
- Sztajerek. Dlaczego oskarżony okradł tą panią?
- (gra ”Kogo nasza miłość obchodzi”)
- Kogo nasza miłość obchodzi. Z miłości, porządny chłopiec.
- Jak? Oskarżony kocha i kradnie? A gdzież te pieniądze?
- (gra ”Po kieliszku”)
- Po kieliszku! To znaczy się, że przepił. Ach go pęta (?).
- Cisza! Za to że oskarżony kradnie z miłości, to dostanie dwa tygodnie aresztu, chyba że oskarżony ożeni się z powódką.
- Co? Mam się żenić z taką marmuzelą, ślepą na jedno oko? To już wolę odsiedzieć, prowadź pan, panie przodowniku.
(gra polkę ”Siup”)
04.08.2024
Objaśnienia:
1)
sztajerek
-
taniec i gatunek muzyczny w metrum 3/4 wykonywany jak polka. Sztajer wykonywany jest w wolniejszym tempie - był prekursorem walca.
2)
marmuzela
-
(ironiczne przekręcenie francuskiego mademoiselle) 1. panna z miasta, dziewczyna zbytnio się strojąca, flądra. 2. nierządnica, utrzymanka
Przepisał Janek T.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Etykiety płyt
- Dokumentnie. Zgadza się panie przodowniku . Jechałam pociągiem a on mi ukradł dwieście złotych.
- Imię i nazwisko.
- Agnieszka Materac (?)
- Zawód?
- Panna
- Pytam się o zawód!
- Miłosny, panie przodowniku. Kocham się beznadziejnie.
- Wykształcenie?
- Trzy oddziały wyższej szkoły powszechnej
- Rodzice żyją?
- Żyją.
- Żyją.
- Nie żyją.
- Więc jak do diabła, żyją czy nie żyją?
- Trochę żyją, trochę nie żyją.
- Ojciec żyje?
- Żyje
- A matka?
- Ledwie żyje, bo ojciec jest bezrobotny.
- Zna pani bliżej oskarżonego?
- Ze słyszenia
- Jak to? Nie rozumiem.
- No przecież mówię, że ze słyszenia. Słyszałam go jak grał w pociągu.
- Więc pani twierdzi że przedtem były pieniądze.
- Wiadomo. A potem jak wyszedł on z wagonu to i forsa przepadła
- Oskarżony, proszę wstać! Imię i nazwisko.
- Beeee!
- Co mi tu oskarżony beka. Imię i nazwisko!
- Panie naczelniku, on jest niemowa. On to może napisać albo zagrać.
- To jak ja go zrozumiem do diabła?
- Można, ja też się z nim porozumiałam. Zresztą, ja będę tłumaczyć.
- Wobec tego niech gra, zobaczymy co będzie. Imię?
- (Gra kujawiaka)
- Janek ma na imię.
- Janek, dobrze.. Nazwisko?
- (dziwne odgłosy)
- Aaaa.. Kogut panie komisarzu.
- Kogut. Lat?
- (gra "Sto lat")
- Co to za żarty? Jak to? Sto lat?
- On pokazuje że razem mamy sto lat. Pan inspektor ile ma lat?
- Ja 42.
- Ja mam 23. Czyli razem 65. Wobec tego on ma 35 lat. Zgadza się?
- (beczy)
- No widzi pan prokurator?
- Gdzie oskarżony mieszka?
- (gra)
- Rozumiem. Na Czerniakowskiej.
- Na Czerniakowskiej, zbadamy to.
- Czym się oskarżony dawniej zajmował?
- (gra "Gęsi za wodą")
- Pasał gęsi panie mecenasie.
- Czym się ojciec zajmuje?
- (Gra "Sztajerka")
- To niby znaczy szewc czyli sztajerek.
- Sztajerek. Dlaczego oskarżony okradł tą panią?
- (gra "Kogo nasza miłość obchodzi")
- Kogo nasza miłość obchodzi. Z miłości, porządny chłopiec.
- Jak? Oskarżony kocha i kradnie? A gdzież te pieniądze?
- (gra "Po kieliszku")
- Po kieliszku! To znaczy się, że przepił. Ach go pęta (?).
- Cisza! Za to że oskarżony kradnie z miłości, to dostanie dwa tygodnie aresztu, chyba że oskarżony ożeni się z powódką.
- Co? Mam się żenić z taką marmuzelą, ślepą na jedno oko? To już wolę odsiedzieć, prowadź pan, panie przodowniku.
(gra polkę "Siup")
Tekst formą podobny do "Niemowy przed sądem" Bim-Bom. Być może wzorowane.