Madame Loulou (Waldau – Tom)
2365
tytuł:
Madame Loulou (Waldau – Tom)
gatunek:
piosenka
muzyka:
oryginał z:?
1917 roku
słowa:
scena:
La belle Madame Loulou z Alei Róż
Zapewne — tak, to nie westalka
Tancerką jest, to jasne już
O pięknym grzechu cichą baśń szeleści
Jedwabna suknia z niezliczonych fałd
I ma przedziwny czar niewieści
Jej drobnej rączki, nóżki kształt
Dyskretna woń „Coeur de Jeannette”
Dyskretnych pieszczot przedsmak śle
Dlatego właśnie tę kobietę
Świat niedyskretny sądzi źle
Madame Loulou ma szyk dessous
Piękne brylanty i stroje
Żyje bez burz w Alei Róż
Sama lub, czasem we dwoje
Główka bez trosk, serce jak wosk
I buziak anielsko słodki
Madame Loulou, przysięgnę tu
Jest tylko ofiarą plotki
Lecz tajemnicą jest poliszynela
Że piękna Loulou ma przyjaciół trzech
Bo jakże żyć bez przyjaciela
A mieć ich trzech to też nie grzech
Pan baron w niej się kocha idealnie
Przysyła róże „Marèchal de France”
W południe zwykle zwiedza jej sypialnię
I patrzy na nią per destance
Pan konsul darzy ją liliami
Jak długi rok stricte five o'clock
Przy kawce u niej siedzą sami
Lecz zwykle tak o jeden krok
Madame Loulou tak dla tych dwu
W różne przebiera się stroje
Le cher baron zwykł widzieć ją
Spowitą w szlafroczka zwoje
Consul a dit: „Après midi
Lubię cię w robe z aksamitu”
Madame Loulou, tam jak i tu
Da dowód serca i sprytu
Artystą znanym jest przyjaciel trzeci
Wytworny, piękny niby młody bóg
Talentem swym zachwyty wkoło nieci
I sprawia w sercach pań puk, puk, puk
Ten nigdy kwiatów Loulou nie przysyła
I kiedy chce, przychodzi do niej sam
Z nim Loulou jest potrójnie miła
I zapominam, co to kłam
Gdy do zatrzasku klucz swój wwierca
Tam do jej drzwi, w Alei Róż
Loulou już czeka, z biciem serca
I usta swe rozchyla już
Madame Loulou nie mówi mu
Nic o konsulu, baronie
Cisza jest w krąg, on przy niej kląkł
I serce przy sercu płonie
Znikł wszelki ślad zbytecznych szat
I poszły w kąt konwenanse
Madame Loulou jest sobą tu
Honi soit qui mal y pense
26.11.2014
Objaśnienia:
1)
five o'clock
-
(ang.) popołudniowa herbata lub popołudniowy dancing (dosł. punktualnie godzina piąta)
2)
après midi
-
(fr.) po południu
3)
stricte
-
(fr.) dokładnie
4)
dessous
-
(fr.) bielizna (dosł. po spodem)
5)
chérie
-
(fr. chéri, chérie) droga, drogi, kochanie, kochana, kochany
6)
madame
-
(fr.) pani, szanowna pani
7)
robe
-
(fr.) sukienka
Tekst dzięki uprzejmości Biblioteka Polskiej Piosenki
http://www.bibliotekapiosenki.pl/Madame_Loulou
http://www.bibliotekapiosenki.pl/Madame_Loulou
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj na
Etykiety płyt
Kaprysem jest natury i poezji,
Jest figurynką spowiniętą z mgły,
Królową szyku i finezji
- Madame Loulou - poetów sny.
W jedwabiu, tiulu, koronek mozaiki
Skrywają sobą ciała śnieżny cud,
Dessous jej wonne śpiewa bajki
O szczęściu szczęść i złudzie złud.
Woń lekka „Ambry” od niej płynie,
Woń lekka, wzbudzająca sny,
W których się śnią jej ciała linie
I łez jej różnobarwne skry.
Madame Loulou z złotego mchu
Na nóżkach ma pantofelki
Wyraz jej ust
Mówi: „Mój gust
Nie czuć, co życia ból wielki”.
Zwykły jej gość
To śmiech, że dość
Szczęścia, gdy zakwitną liście.
Madame Loulou
Aż brak jej tchu,
Śmieje się co dnia srebrzyście.
Loulou śpi długo w półcieniu firanek
Dziesiąta na zegarze biła już,
Aż budzi ją słoneczko, jej kochanek,
Przynosząc zapach świeżych róż.
Więc zsuwa Loulou z łóżka śliczne nóżki
I do południa w lustro patrzy się,
Podziwia się, ogląda muszki
I szepce: „Nie, to nie jest złe”.
Jej srebrny śmiech przerywa ciszę,
Że dzień jest długi nie wie nic.
Wieczorem ampla się kołysze
Rzucając blask na biel jej lic.
Madame Loulou
Z złotego mchu
Zdejmuje już pantofelki,
Jak złoty len
Przędzie się sen
Piękny, upojny i wielki.
Nic się we śnie
Nie przyśni źle,
Śpi cicho niebios wybranka.
Madame Loulou
W objęciach snu
Aż do białego śni ranka.
Pan hrabia lilie jej przysyła w darze,
Przy żonie wzdycha do niej raz po raz,
A baron śle jej róże w złotej czarze
Prosząc o tête-à-tête w snów czas.
A bombonierki jej przynosi co dzień
Sam ekscelencja całując jej dłoń.
Potem minister, niby zbrodzień,
Podając kwiaty schyla skroń.
Lecz kiedy wszyscy już się pożegnali,
Przychodzi młody, piękny Attaché,
Wykuty jak z marmuru i ze stali,
Przychodzi… no… rozumie się…
Madame Loulou
Z złotego mchu
Gubi gdzieś swe pantofelki,
W półmroku toń
Tchnie jakaś woń,
Szept jakiś cichy lecz wielki.
Madame Loulou
Dziękuje mu,
Że przyszedł ze swemi usty
W półmroku toń
Tchnie jakaś woń,
Loulou zgubiła śmiech pusty.
https://www.youtube.com/watch?v=GiRvP5B7rEg.
Może kierownik utworzy nową piosenkę?