Rozmowa pijaka z księżycem
1199
tytuł:
Rozmowa pijaka z księżycem
gatunek:
monolog komiczny
muzyka:
słowa:
Tak mówił do księżyca,
Wracając do dom w późną noc,
Strąbiony pijanica.
Za matką ziemią biegniesz wciąż,
Dzierżąc się jej fartuszka,
I tylko kłopot z tobą ma
Poczciwa ta staruszka!...
To słońca jej zaćmiwszy twarz,
Pogrążasz nas w frasunku,
To znowu łonem wstrząsasz jej,
Sromotnie, bez szacunku.
Cyklony groźne na nią ślesz
I na plag domiar jeszcze
Sprawiasz, że wyją do cię psy
I wiersze piszą wieszcze!...
Po niebie plączesz się jak ćma;
Gdzie ciebie nie posieje,
Tam wschodzisz, trupi lejąc blask,
Lecz światło twe nie grzeje...
Blachman pokrywa oczy twe
I mordę masz zapitą,
Choć pijasz — cha! cha!— tylko mgły,.
Ty głupi satelito!...
W orszaku gwiazd tyś ciurą jest,
A dmiesz się w ielkim panem,
Myśląc, że im ponujesz mi
Twem światłem pożyczanem...
Idyoto ty — udajesz świat,
A mówią nam gwiaździarze,
Że — jednej karczmy niema tam
Na całym twym obszarze!...
Więc na co ciebie stworzył Bóg,
Ty niedołęgo srebrny?
Pożytku z ciebie ani krzty,
Tyś całkiem niepotrzebny!...
Na to z uśmiechem księżyc rzekł,
Z chmur wychyliwszy lice:
Nie sarkaj, bratku!... Wszak to ja
Pijakom do dom świecę!...
13.02.2017
słowa kluczowe:
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
0:00
0:00
Posłuchaj na
Etykiety płyt
https://archive.org/details/78_rozmowa-pijanego-z-ksiycem_michal-michalski_gbia0532683b
https://adp.library.ucsb.edu/index.php/objects/detail/221715