piosenka:
Deszcz (Szpilman, Gałczyński)
3528
tytuł:
Deszcz (Szpilman, Gałczyński)
”I tak się trudno rozstać”
muzyka:
słowa:
Mówiłam tobie już pięćdziesiąt kilka razy
Żebyś już poszedł sobie, przecież pada deszcz
To przecież śmieszne takie
Stać tak twarz przy twarzy.
To jest naprawdę niesłychanie śmieszna rzecz.
Żeby tak w oczy patrzeć,
Patrzeć kto to widział
Żeby pod deszczem taki niemy film bez słów,
Żeby tak rękę w ręce trzymać,
Kto to słyszał
A przecież jutro się spotkamy tutaj znów.
Na Żoliborzu są ulice takie śliczne,
Takie topole, a w topolach taki wiatr,
Gdy przyjdzie wieczór
Świecą światła elektryczne,
I tak mi dobrze jakbym miała osiem lat.
Mówisz: kochana,
Ja ci mówię: mój kochany
I tak chodzimy i na ukos, i na wskroś.
A w tej ulicy, która idzie na Bielany,
Jest tyle świateł, jakby Chopin nucił coś.
Ja na początku przez trzy lata byłam w Łodzi,
A teraz tutaj mam posadę w AWF,
I byłam sama,
Potem zaczął on przychodzić,
Pracuje w radio, muzykalny, jak sam śpiew
Więc z nim piosenki sobie czasem różne nucę,
On czasem skrzypce weźmie,
Na nich dla mnie gra
A co wieczora na Żoliborz autobusem
Do tej topoli, która nas tak dobrze zna.
Żebyś już poszedł sobie, przecież pada deszcz
To przecież śmieszne takie
Stać tak twarz przy twarzy.
To jest naprawdę niesłychanie śmieszna rzecz.
Żeby tak w oczy patrzeć,
Patrzeć kto to widział
Żeby pod deszczem taki niemy film bez słów,
Żeby tak rękę w ręce trzymać,
Kto to słyszał
A przecież jutro się spotkamy tutaj znów.
I tak się trudno rozstać,I tak się trudno rozstać,Bo, jeśli nawet trochę pada, to niech padaI tak się trudno rozstać,I tak się trudno rozstać,Nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz.
Na Żoliborzu są ulice takie śliczne,
Takie topole, a w topolach taki wiatr,
Gdy przyjdzie wieczór
Świecą światła elektryczne,
I tak mi dobrze jakbym miała osiem lat.
Mówisz: kochana,
Ja ci mówię: mój kochany
I tak chodzimy i na ukos, i na wskroś.
A w tej ulicy, która idzie na Bielany,
Jest tyle świateł, jakby Chopin nucił coś.
I tak się trudno rozstać,I tak się trudno rozstać,Bo, jeśli nawet trochę pada, to niech padaI tak się trudno rozstać,I tak się trudno rozstać,Nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz.
Ja na początku przez trzy lata byłam w Łodzi,
A teraz tutaj mam posadę w AWF,
I byłam sama,
Potem zaczął on przychodzić,
Pracuje w radio, muzykalny, jak sam śpiew
Więc z nim piosenki sobie czasem różne nucę,
On czasem skrzypce weźmie,
Na nich dla mnie gra
A co wieczora na Żoliborz autobusem
Do tej topoli, która nas tak dobrze zna.

słowa kluczowe:
Piosenka od Basi.
Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
Żebyś już poszedł sobie, przecież pada deszcz
To przecież śmieszne takie
Stać tak twarz przy twarzy.
To jest naprawdę niesłychanie śmieszna rzecz.
Żeby tak w oczy patrzeć,
Patrzeć kto to widział
Żeby pod deszczem taki niemy film bez słów,
Żeby tak rękę w ręce trzymać,
Kto to słyszał
A przecież jutro się spotkamy tutaj znów.
I tak się trudno rozstać,
I tak się trudno rozstać,
Bo, jeśli nawet trochę pada, to niech pada
I tak się trudno rozstać,
I tak się trudno rozstać,
Nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz.
Na Żoliborzu są ulice takie śliczne,
Takie topole, a w topolach taki wiatr,
Gdy przyjdzie wieczór
Świecą światła elektryczne,
I tak mi dobrze jakbym miała osiem lat.
Mówisz: kochana,
Ja ci mówię: mój kochany
I tak chodzimy i na ukos, i na wskroś.
A w tej ulicy, która idzie na Bielany,
Jest tyle świateł, jakby Chopin nucił coś.
I tak się trudno rozstać,
I tak się trudno rozstać,
Bo, jeśli nawet trochę pada, to niech pada
I tak się trudno rozstać,
I tak się trudno rozstać,
Nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz.
Ja na początku przez trzy lata byłam w Łodzi,
A teraz tutaj mam posadę w AWF,
I byłam sama,
Potem zaczął on przychodzić,
Pracuje w radio, muzykalny jak sam śpiew
Więc z nim piosenki sobie czasem różne nucę,
On czasem skrzypce weźmie,
Na nich dla mnie gra
A co wieczora na Żoliborz autobusem
Do tej topoli, która nas tak dobrze zna.
I tak się trudno rozstać,
I tak się trudno rozstać,
Bo, nawet jeśli trochę pada, to niech pada
I tak się trudno rozstać,
I tak się trudno rozstać,
Nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz.
I czy wiadomo kto wykonuje utwór instrumentalnie?