Krysmus u Marcina
872
tytuł:
Krysmus u Marcina
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
oryginał z:?
1927 roku
słowa:
Śledzia więcej nie jem... Psia para, zjadłem śledzia i teroz mi ogonem w brzuchu merda! Uu, ale śledzia więcej nie jem. Wypiłem se whisky, żeby mi się pić chciało, a teroz piję piwo, żeby mi się pić nie chciało! Oj, ale śledzia więcej nie jem...
Zdaje się, że mom trouble ze żołądkiem, bo jak mało sztoku wypiję, to mnie strasznie dokuczo, a jak ..., to nie!
- Rety pańskie, tyś już pijany?!
- Nie już, tylko jeszcze! Mery krysmus, staro babo! Patrz jakie ładne trzy drzewka kupiłem! Jak ci się poubiro, założy się kolorową lastrykę, to ci będą dzieci miały wielką uciechę!
- Jakie trzy drzewka, dyć przecie jedno przyniosłeś! Oj ty, takeś się usmarował, że aż ci się w oczach roi!
- Głupioś i tyla! Tu jest jedno drzewko...
- No przecież, tu je jedno...
- A to jest drugie drzewko!
- Ech, wturności, to jest przecie to samo!
- No to co jest drugie?
- A to przecież ja jestem, nie żadna choinka! Co ty sobie myślisz, durniu jeden?
- Ale ty nie jesteś, ale podobną jesteś do choinki! Uu, ale śledzia więcej nie jem...
- Gdzieś ty się włóczył cały wieczór?
- A to, widzisz, było tak - poszedłem odwiedzić kumotra Ogórka, był tam kumoter Dziura, Łapa, a jo z kumotrem Ogórkiem, to nas razem było sidmiu!
- Co ty wygadujesz?
- Prawdę mówię, kochana żono... Mógłbym nawet przysiąc jakbym chcioł, ale nie chcę... Takeśwa sobie zaczęli życzyć wesołych świąt... Kumoter płakoł, jo płakoł, przegryzaliśmy śledziami, aż przyszła dziesiąta godzina i poszedłem do domu...
- A gdzieś ty się tak upił, co?!
- Widzisz, żuno kochano, czekałem na stritkarę/streetcarę koło saloonu i ze saloonu tak mnie (wódka?) zawiała!
- Boże, żebyś ty skisł, jak ty prawdę mówisz! No, teraz pomagaj mi drzewka ubirać! A recordy kupiłeś? Te z kolędami...
- Posłuchaj, zaroz ci zagrom... Kupiłem taką z czerwoną pieczątką, są fajne... No słuchej...
(Kolęda ”Lulajże, Jezuniu”)
Lulajże Jezuniu, moja perełko,
Lulaj ulubione me Pieścidełko.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Zamknijże znużone płaczem powieczki,
Utulże zemdlone łkaniem wardżeczki.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, piękniuchny nasz Aniołeczku.
Lulajże wdzięczniuchny świata Kwiateczku.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
02.01.2018
Objaśnienia:
1)
trouble
-
(ang. trouble) kłopot, kłopotów
2)
saloon
-
(ang.) knajpa, szynk
3)
kum
-
ziomek, znajomy, przyjaciel (kum, kmotr - dawniej ojciec chrzestny) także: onomatopeja odgłosu żab
słowa kluczowe:
Tekst od Bartłomieja.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj na
Etykiety płyt
Śledzia więcej nie jem... Psia para, zjadłem śledzia i teroz mi ogonem w brzuchu merda! Uu, ale śledzia więcej nie jem. Wypiłem se whisky, żeby mi się pić chciało, a teroz piję piwo, żeby mi się pić nie chciało! Oj, ale śledzia więcej nie jem...
Zdaje się, że mom trouble ze żołądkiem, bo jak mało sztoku wypiję, to mnie strasznie dokuczo, a jak ..., to nie!
- Rety pańskie, tyś już pijany?!
- Nie już, tylko jeszcze! Mery krysmus, staro babo! Patrz jakie ładne trzy drzewka kupiłem! Jak ci się poubiro, założy się kolorową lastrykę, to ci będą dzieci miały wielką uciechę!
- Jakie trzy drzewka, dyć przecie jedno przyniosłeś! Oj ty, takeś się usmarował, że aż ci się w oczach roi!
- Głupioś i tyla! Tu jest jedno drzewko...
- No przecież, tu je jedno...
- A to jest drugie drzewko!
- Ech, durności (?), to jest przecie to samo!
- No to co jest drugie?
- A to przecież ja jestem, nie żadna choinka! Co ty sobie myślisz, durniu jeden?
- Ale ty nie jesteś, ale podobną jesteś do choinki! Uu, ale śledzia więcej nie jem...
- Gdzieś ty się włóczył cały wieczór?
- A to, widzisz, było tak - poszedłem odwiedzić kumotra Ogórka, był tam kumoter Dziura, Łapa, a jo z kumotrem Ogórkiem, to nas razem było sidmiu!
- Co ty wygadujesz?
- Prawdę mówię, kochana żono... Mógłbym nawet przysiąc jakbym chcioł, ale nie chcę... Takeśwa sobie zaczęli życzyć wesołych świąt... Kumoter płakoł, jo płakoł, przegryzaliśmy śledziami, aż przyszła dziesiąta godzina i poszedłem do domu...
- A gdzieś ty się tak upił, co?!
- Widzisz żuno kochano, street ... koło saloonu i ze saloonu tak mnie ... zawiała!
- Boże, żebyś ty skisł, jak ty prawdę mówisz! No, teraz pomagaj mi drzewka ubirać! A recordy kupiłeś? Te z kolędami...
- Posłuchaj, zaroz ci zagrom... Kupiłem taką z czerwoną pieczątką, są fajne... No słuchej...
(Kolęda "Lulajże, Jezuniu")
Lulajże Jezuniu, moja perełko,
Lulaj ulubione me Pieścidełko.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Zamknijże znużone płaczem powieczki,
Utulże zemdlone łkaniem wardżeczki.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, piękniuchny nasz Aniołeczku.
Lulajże wdzięczniuchny świata Kwiateczku.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.
Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj!
A Ty Go, Matulu w płaczu utulaj.