Panna Zuzanna gra na fortepianie 2278

---

tytuł oryginalny : Tudom, hogy van neki 😉

Na moje ucho, to tam jest [Drży wtedy] dom cały. Nawet więcej sensu by było.

Racja, dzięki. 😉

Kompozytor to rzeczywiście Szabolcs Fényes, utwór jest z operetki "Halló Budapest"

Ostatni z braci Węgrów, jakich dziś udało się znaleźć, pan Fenyes:
http://www.hungarian-composers.com/zeneszerzok-f.htm .
Gdyby Kierownik wstawiłlico, to by było miło.

PS. Bez giemb zostali na razie tylko pp. Madziarzy Istvan Feher i Gyorgy Rozsos.

Pełny tekst według nut przedwojennych:

Gra na fortepianie to jest, drogi panie
Sztuka bez dwóch zdań...
Zwłaszcza gdy spoczywa melodyjka tkliwa
W ręku pięknych pań...
Można słuchać jej noc i dzień,
Choćby głuchy był człek jak pień...
Gra na fortepianie to jest, drogi panie,
Radość w domu i śmiech...

Gdy panna Zuzanna gra na fortepianie,
Warto widzieć, panie, ten ruch...
Gdy wali w klawisze,
Słowa się nie słyszy,
Siły ma ta baba za dwóch...
Drży wtedy dom cały...
Od piwnicy do powały... krzyk: Brawo! Bis!!
Gdy panna Zuzanna gra na fortepianie... Panie!
Życie jest w domu i ruch!!!

Co za wpływ ogromny... jest nieprzytomny,
Gdy Zuzanna gra...
Cały dom się chwieje... nie wiem co się dzieje
Gdzie jest głowa ma...
Praca w domu ustaje w mig...
Wszędzie radość i wszędzie krzyk...
Pies w podwórzu szczeka... z dachu kot ucieka...
Koncert w domu i śmiech...

Bratankowie piszą, że film pochodzi z 1935 r., a nie z 1936 r., jak obecnie twierdzi kierownik. Być może wersja polska jest z 1936 r., ale oryginalna madziarska - z 1935 r..

Wersja oryginalna: https://www.youtube.com/watch?v=tIlvduAutaA .
Miła wersja współczesna, śpiewa p. Kowaczowiczówna 😉 :
https://www.youtube.com/watch?v=wq-ZZTkFbq8 .
I sympatyczna wersja, śpiewa p. Polak 😉 , z udanym finałem:
https://www.youtube.com/watch?v=j5a5fTV4ZGg .

No finał bardzo po węgiersku: kïss'önöm. 😉

Dlaczego kierownik nie śpiewa 🙂 ?


Tudom, hogy van neki

Régen a szerelem, titkos veszedelem
volt a szívre még.
Míg ma ez a titok, szimpla kicsi dolog
egy kis víg emlék.

Nincs már szerenád, madrigál, bók és
epedő holdsugár, hölgyét ma a lovag
egy pillanat alatt így jellemzi már.

Ref. (od niego zaczynają się wszystkie ww. nagrania):
Tudom, hogy van neki, na mije van neki,
szöszi haja van a fején.
Tudom, hogy van neki, na kije van neki,
senkije sincs neki, csak én.

A szeme kék kökény,
pi-pi-pi-pi-pi -piros a rúzs a száján.
Nem tudja más csak én,
hogy ti-ti-ti-ti-ti-ti-ti-ti-tilos a csók, ha vár rám.

Połamałem język tuż po pierwszym przecinku... Może dlatego.

Krasawico! Parę dni temu (ale nie pomnę przy jakim utworze) było Pańskie domniemanie, że Frydwald, to pseudonim Zenona Friedwalda. Jak widać z powyższego - słuszne.

Chodziło raczej o Zenalda, przy tej okazji:
https://staremelodie.pl/piosenka/5904/Czy_potrafisz_Joanno_zagwizdac

Chodziło mi o Zenalda, jak słusznie a celnie wykazał kierownik (łubudubu... Niech żyje nam.). Spolszczony zapis nazwiska Friedwalda na Frydwald to nie kłopot czy tajemnica, trudniej z Zenaldem. Gdzieś mi ten Zenald wpadł w ręce/oko, ale - cholercia - gdzie? Nie wiem.

Pochodzenie piosenki nie z operetki, ale z filmu pod tym samym tytułem.